CYTAT(alusiaa)
Ja Cię bardzo przepraszam,ale...1000 zl to wcale nie jest tak mało,o ile nie wynajmujecie mieszkania za 600 zl np.
nam zdarzało się wyżyć za podobne pieniądze swego czasu,z jeszcze mniejszym dzieckiem- Ale- nie pożyczaliśmy pieniędzy-bo lepiej nie mieć ,niż się wplątać w spiralę długów.
Ja pamiętam jak odeszłam z pracy
bo myślałam ze od razu po szkoleniu pójdę do następnej.
Czekałam 2 miesiace na ta pracę przez ten czas zyliśmy we troje z niespełna rocznym dzieckiem za 800 zł.
Mieszkanie z woda 300 i prad co 2 miesiace koło 80 zł.
Oszczędzałam na męża obiadach bo pracował w szpitalu.
Zawsze najważniejsze były rzeczy do dziecka pieluchy i mleko.
Zakupy na zapas typu maka i cukier oraz tym podobne robiłam w markecie gdzie tanio tak żeby taka podstawa była(nawyk został mi do dziś).
Czasmi miałam nawet możliwość kupiemia dziecku ubranek( w lumpeksie co robie nawet do tekj pory mam taki swój ulubiony) czy bucików od nikogo nie pożyczaliśmy na szczeście bo nie znoszę pożyczać.
Mimo że trwało to krótko jakoś daliśmy radę.
W tamtej pracy popracowałam przez rok prawie bo odpowiedziała na moje cv firma o której dawno zapomniałam.
Mam teraz prace i nie narzekam naprawdę ale wiem co to znaczy żyć za te przysłowiowe 1000 zł.
Taka sytuacja uczy gospodarności a przynajmniej powinna.
Teraz wiem że nawet jak moja sytuacja zmieni sie na gorsza to sobie poradze.