CYTAT(aisha1111 @ Tue, 29 Jan 2013 - 09:26)
bajek terapeutycznych nie znam, ale tak myśle, że może spróbuj oprócz włączonej lampki nocnej zostawić latarkę, żeby leżała koło tej lampki + do tego jakieś fluorescencyjne lampki?
Też się bałam ciemności jako dziecko. Nawet zwykła bluzka zostawiona na krześle zostawiała przerażający cień, a spod szaf wydawało mi się, że wyjdą potwory. Wszystkiemu były winne baśnie braci Grimm, którymi się zaczytywałam. Może warto przyjrzeć się bajkom jakie syn ogląda i czyta i te potencjalnie straszące wyeliminować?
No i nie pocieszę, bo mi strach przed ciemnością przeszedł dopiero w wieku późno - nastoletnim i bez latarki do kibelka w nocy nie ruszyłam się nawet w wieku lat 15.
aisha - pomysł z latarką też dobry; dzięki. Bo zapalona lampka u Misia w nocy to u nas standard.
Do tego jeszcze jedna mała (najsłabsza chyba z możliwych) pali się w przedpokoju, w razie gdyby Michał szedł do nas w nocy. A że na dywanie często wyleguje się pies, to żeby w niego nie wejść.
Jeśli chodzi o bajki to staram się mu czytać łagodne, bez jakichś strasznych rzeczy.
A fakt... bajki Braci Grimm potrafią nawet dorosłego wystraszyć.
Z gier, to głównie gra w Minecrafta. I niby tam nie ma strasznych rzeczy.
Joanna - dziękuję bardzo. Poszukam tych pozycji.