CYTAT(polasia @ Wed, 01 Sep 2010 - 11:04)
Ika zwróć uwagę czy leżaczek który chcesz kupić nie ma tego pałąka utrzymującego leżaczek z cienkich prętów które umożliwiają âsprężynowanieâ całego leżaczka. Nie potrafię tego jaśniej napisać ale chodzi o to aby dziecko za pomocą prostowania i podkurczania nóżek ( tak jak przy pływaniu żabką) samo sobie nie huśtało leżaczkiem. Widziałam dzieci, które huśtały się w takim leżaczku jak w transie. Neurolog odradzał nam ten typ leżaczka. Z obrazka ten rain forest wygląda podobnie do tego, który sprężynuje.
A nie lepiej zainwestować w jakaś fajną matę edukacyjną i âpodłogowaćâ dziecko jak często się da?
Matę mamy, po Oskarze jeszcze (tylko ją muszę znaleźć, bo gdzieś wcisnęłam na tym moim małym metrażu i nie wiem, gdzie
), ale mata do czego innego służy, a leżaczek do czego innego... Jak muszę obiad ugotować, to mi Lenka na macie nie pozwoli, a leżaczek ma szansę ją uspokoić.
Z Oskarem miałam podobnie... miałam wtedy pożyczony leżaczek i życie mi ratował
Wiecie, zdecydowaliśmy się jednak na leżaczek - choć tą huśtawką mnie zaraziłyście nieco... Ale - jednak znając siebie, bałabym się posadzić dziecia ważącego więcej, niż przepisowe 9 kilo, a tyle to Nutka może mieć niemal za chwilę (okazało się, że przybiera 400 gramów w 10 dni, co daje kilo dwieście na miesiąc!). Z kolei z ewentualną sprzedażą, kiedy osiągnie te 9 kilo, i kupnem wtedy leżaczka... ja w sprzedawaniu jestem cienka jak doopa węża, obawiam się, że mogłabym mieć huśtawkę, z której byśmy nie korzystały, a zajmowałaby miejsce w tym naszym małym i obecnie zagraconym mieszkaniu, a Nutka nie miałaby ani w czym się huśtać, ani na czym bujać... Dlatego jednak zdecydowaliśmy się na leżaczek, a jeśli spadłaby mi z nieba nadprogramowa kasa, to kupimy huśtawkę dodatkowo
W każdym razie dziękuję wam bardzo za wszelkie uwagi, bo dzięki temu myślę, że leżaczek wybraliśmy dobry - nie jest "sprężynujący", jak Rainforest, który chciałam początkowo, tylko bujany.