CYTAT(Carrie @ Wed, 04 Jan 2012 - 13:38)
No właśnie - w zasadzie nie potrzebuję dodatku w postaci szatkownicy, gdyż intensywnie eksploatuję Moulinexa w tym temacie.Potrzebuję za to solidnej maszynki do mięsa bo nie możemy przełknąć kiełbasek ze sklepu.Po ostatniej Wielkanocy zapowiedzieliśmy sobie, że następne kiełbaski jemy już z własnoręcznej produkcji.
Carrie ja nie znam Zelmera, znam natomiast rzeczywistosc kielbasianej produkcji od praktycznej strony, plus naczytalam sie w swoim czasie troche na forach wedliniarskich i wniosek byl taki ze na tego typu potrzeby ( czyli nie zeby pare kawalkow meisa na mielone czy mak na swieta ale od czasu do czasu nawet, wedliny dla siebie zrobic) albo naprawde solidna maszynka elektryczna o duzej mocy i wiekszej wydajnosci, porzadne, grube noze ( min 1 cm grubosci smigla w przekroju), albo juz lepiej najprostsza reczna.
Skusilam sie raz na elektryczna taka podstawowa ( czyli przedzial cenowy wlasnie Zelmera) bo pare osob pisalo ze to najlepsza z tego przedzialu ...i to byla druzgocaca porazka choc mam swiadomosc ze przy eksploatacji nawet cotygodniowej ale malych ilosci z powodzeniem by uszla pewnie. Jednak nie do wedlin absolutnie ( chociaz w dzikich ilosciach tych wedlin nie robilismy- normalnie, polowa malej sztuki swinskiej i na wedliny tylko czesc z tego, czasem kawalek dziczyzny w ramach dodatku.
Zacinaly sie noze po kilku wkladach, zrywal gwint, palil silnik. Tyle dobrego ze ciagle nam bez problemu wymieniano ale ja chcialam maszynke latwa w obsludze i cos na czym mozna polegac na dluzsza mete a nie grata ktory w dodatku co pare wkladow musial byc oprozniany bo sie klinowal. O zlomowisku nie mowiac( bo zepsutej nie odbierali)
Probowalam kroic na male kawalki, mielic podmrozone tak jak radzili uzytkownicy tych z ww przedzialu... guzik. Poza strata czasu i odmrozonymi lapami, niewiele to pomagalo ( acz troche owszem).
Jesli powaznie sie przymierzasz do produkcji wedlin na wlasne potrzeby, to bym raczej cos wiekszego doradzala.
Mnie uratowala przystawka do Kenwooda ( ale tego duzego). Teraz stary poszedl na emeryture, `Mikolaj` przyniosl nowego
do ktorego przystawka nadal pasuje i to jest naprawde niebo a ziemia ( w porownaniu z tamta maszynka elektryczna solo). Wszystko szybko, latwo i przyjemnie. No wrocila mi wiara w maszynki elektryczne a juz naprawde myslalam o zagraceniu kuchni jakas przemyslowa machina ;-P
Jednak jesli masz innego robota, to wymiana na Kenwooda dla samej maszynki jest oczywiscie poronionym pomyslem.
Przyznaje, z Zelmerem nie mam doswiadczenia zadnego, nie ma go nawet tu chyba w sprzedazy. Kilka razy slyszalam ( na polskich forach) dobre opinie o nim, wiec niewykluczone ze sie sprawdzi i do tego celu ( choc podejrzewam ze wiekszosc zadowolonych uzytkownikow nie uzywa go jednak do ale najprosciej pewnie bedzie szmielenia paru kg miesa w jednym rzucie
.
Mysle ze warto poradzic sie na polskim forum wedliniarskim. Genialnym zreszta w calej rozciaglosci jesli o te tematyke chodzi
https://wedlinydomowe.pl/ Z tego co pamietam, maja tam tez chyba sklep, ale ogolnie warto opinie na forum poczytac i o tego Zelmera tez dopytac mozesz.