CYTAT(grzałka @ Wed, 25 Sep 2013 - 06:50)
Dzieki netty5 za opinię. Dla mnie (dla nas rodzinnie) to jest świetna zabawa, skojarzenia mamy bardziej z gra w dwa ognie (też rzucasz w kogoś piłką bez zamiaru zrobienia mu krzywdy) niż z czymkolwiek innym. Dlatego założyłam tę sondę, bo nie wiem, jakie jest zdanie większości
Ja zagłosowałam na nie, bo nie dla wszystkich dzieci jest to jak zabawa w dwa ognie. Nie pozwoliłabym głównie z uwagi na brak wiedzy o tym, jak mogą podchodzić do tematu inne dzieci.
Być może paranoję mam, ale też wiem, że świat się zmienił. I o ile własne zabawy z dzieciństwa w wojnę, z pistoletami na wodę, albo wystruganymi, z mieczami i szablami robionymi z listewek uznaję z normalne, to w dobie gier komputerowych z niby zabijaniem, już jakoś nie. To niekonsekwentne, ale nie umiem tego przeskoczyć.
Weronika nie może grać w takie gry, zresztą zakaz akurat niepotrzebny, bo nie chce i nie lubi, ale nie pozwalam również, jak czasem się zdarza, że grupa jest większa i są chętni. I chcą skorzystać z tego, że moja kontrola nad jej komputerem opiera się na zaufaniu (ograniczonym, ale bez blokad).
Ona chce być zwiadowcą. A zwiadowca też bywa "szary", na to przyzwalam. Niech sobie znosi te kije, wymyśla zabawy w podchody inspirowane zwiadowcami....ale nie umiem się zgodzić na to, żeby wycelowała do kogoś i strzeliła, nawet jeżeli największa szkoda to plama z farby. Na wodę ma sikawkę, nie coś co sugeruje broń.
I jeszcze wrócę do dzieciństwa. Nie mieliśmy takich zabawek, chyba, że je sobie zrobiliśmy. Moi rodzice i rodzice wszystkich bliskich nam dzieci nie uważali za pożądanie, żebyśmy bawili się np. imitacją AK - 47, choć wydaje fajny autentyczny dźwięk. Nie walczyli z tym, że interesują nas takie zabawy, ale nie próbowali nam tego uautentyczniać, nawet jeżeli drewniane miecze pomagał nam zrobić tata.
edit. Strzelanie do kogoś dla zabawy i bez szkody, w przypadku dziecka, uważam za całkowicie nieodpowiednią zabawę. Nadmiar zaufania i działanie potencjalnie szkodliwe.