Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Emignantki wszystkich krajow

, czy zdecydowalybyscie sie jeszcze raz na emigracje...?
> , czy zdecydowalybyscie sie jeszcze raz na emigracje...?
chaton
pon, 31 sty 2011 - 11:39
...Bedac swiadome z perspektywy czasu, jakich to wymaga poswiecen i jakie niesie ze soba trudnosci?
Pytam sie, bo, powaznie, nie wiem. Wyjezdzajac z kraju bylam troche naiwna, w tym sensie, ze bylam przekonana, ze moja otwartosc i motywacja adaptacji sprawi, ze bedzie latwiej. Jakos zapomnialam, integracja dziala we dwie strony. I choc jestem oiektywnie zintegrowana, to dlaczego wciaz mam wrazenie, ze dla mnie poprzeczka stoi wyzej? Tez tak macie? Dzis, juz po 14 latach zycia we Francji nie mam wiekszych kompleksow w stosunku do Francuzow: mam ichni dyplom, 10 lat doswiadczenia w ichnich przedsiebiorstwach, ich slownictwo... no wciaz z moim akcentem, z ktorego juz nie robie dramatu. Dla mnie to raczej moja cecha, jak kolor wlosow.
A wy? Podjelyscieby taka sama decyzje wiedzac wszystko, co wiecie dzis o trudach emigracji? Zastanawiacie sie czasem nad powrotem do kraju, czy jest to dla was nie do pomyslenia?
chaton


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,486
Dołączył: pon, 15 wrz 08 - 16:39
Nr użytkownika: 21,762




post pon, 31 sty 2011 - 11:39
Post #1

...Bedac swiadome z perspektywy czasu, jakich to wymaga poswiecen i jakie niesie ze soba trudnosci?
Pytam sie, bo, powaznie, nie wiem. Wyjezdzajac z kraju bylam troche naiwna, w tym sensie, ze bylam przekonana, ze moja otwartosc i motywacja adaptacji sprawi, ze bedzie latwiej. Jakos zapomnialam, integracja dziala we dwie strony. I choc jestem oiektywnie zintegrowana, to dlaczego wciaz mam wrazenie, ze dla mnie poprzeczka stoi wyzej? Tez tak macie? Dzis, juz po 14 latach zycia we Francji nie mam wiekszych kompleksow w stosunku do Francuzow: mam ichni dyplom, 10 lat doswiadczenia w ichnich przedsiebiorstwach, ich slownictwo... no wciaz z moim akcentem, z ktorego juz nie robie dramatu. Dla mnie to raczej moja cecha, jak kolor wlosow.
A wy? Podjelyscieby taka sama decyzje wiedzac wszystko, co wiecie dzis o trudach emigracji? Zastanawiacie sie czasem nad powrotem do kraju, czy jest to dla was nie do pomyslenia?


--------------------
Duza: 15 maj 2007

Maly: 15 styczen 2013


(*) 24/08/2011; (*) 26/12/2011
kajetanka
sob, 17 sie 2013 - 23:07
Witam wszystkie Emigrantki icon_smile.gif Ja jestem świeżynką, w UK od 2,5 miesiąca. Zawsze myślałam o wyjeździe z kraju. Wiele rzeczy w Polsce nie pasuje mi, ani sposób rządzenia, ani mentalność społeczeństwa. Rodzina się nie trzyma, tylko ta najbliższa, a i tak nie cała...
Decyzja o emigracji do UK była bardzo spontaniczna. Trafiliśmy na moment w życiu, kiedy można, a nawet trzeba było coś zmienić, czuliśmy, że to czas na rewolucję, pomysłów było kilka, skończyło się na wyjeździe, pierwotnie miało być Monachium, a stanęło na angielskim zadupiu icon_razz.gif

Aktualnie jesteśmy na etapie "nie jest lekko" icon_wink.gif Rzuciliśmy w Polsce wszystko, była praca, samochód, mieszkanie (mieszkanie teściów, samochód wiecznie na warsztacie, a pracy nie lubiłam icon_wink.gif ), tu przyjechaliśmy z kilkoma walizkami, wynajęliśmy nieumeblowane mieszkanie. Wbrew temu co myślałam, trochę mi brakuje rodziny. Ale nie pod kątem mojej osoby, tylko Córy. Wyjechaliśmy jak miała 2,5 roku, a to jak się okazuje wystarczająco dużo na to, żeby tęsknić za bliskimi. Mąż pracuje tu całe dnie i noce, czasem musi na kilka dni wyjechać, wtedy jest najgorzej, Córa płacze za nim i zaczyna sypać teksty w stylu "a jak byłam mała, to miałam swoją babcię Tereskę". To boli, nie ukrywam. Mam wrażenie, że zabraliśmy jej wszystkich bliskich i podjęliśmy za nią decyzję o tym jak będzie żyć. Bo fakt, faktem, że życie tutaj na pewno będzie inne niż w PL. Jej pierwszym językiem będzie angielski (choć w domu oczywiście zakaz używania), tutaj inaczej wygląda szkolnictwo, będzie czytać inne lektury, oglądać inne bajki, uczyć się innych wierszyków. Wiem, dużo zależy od nas i jak najbardziej będziemy podsuwać nasze polskie Fasolki, książki, ale bądźmy szczerzy, to zejdzie na plan dalszy. To taka głupota, ale jestem sentymentalna. Dziwnie się czuję z tym, że Córa będzie się chować na "Miss Polly had a dolly", a nie na Jagódkach, czy Krasnoludkach. Trochę minie żeby się z tym oswoić.
Zapewne to obawy przed nieznanym (przed wyjazdem tego nie miałam icon_smile.gif ), szczególnie jeśli chodzi o Kaję. Z drugiej strony emigracja była też z myślą o niej, w PL skończyłaby wszystkie szkoły, dobre studia i została wykształconym bezrobotnym? Niekoniecznie, ale z dużym prawdopodobieństwem. Tutaj nawet jeśli nie będzie prawnikiem, czy gwiazdą rocka, nie będzie musiała przeliczać każdego miedziaka. Ja wiem jak wygląda bieda, wiem, że w PL nawet pracując uczciwie, przy nie najgorszych zarobkach, jest ciężko. Popiep...ny ten kraj, że człowiek musi wybierać między godnym życiem, a bliskimi. Dlatego na tą chwilę nie planujemy powrotu. Mam nadzieję, że odnajdziemy swoje miejsce tutaj.
Jest ciężko, ale nie powiem, że nie zdecydowałabym się na ten krok gdyby cofnąć czas. Będą sytuacje trudniejsze, jak chociażby ostatnia informacja, że dziadek Męża miał udar. Nie zawsze da się wsiąść tak po prostu w samolot, czasem może być za późno.
Nawet jeśli coś się po drodze wywali, nawet, jeśli kiedyś zmienimy zdanie, zawsze powiem, że warto było spróbować.

Ten post edytował kajetanka nie, 18 sie 2013 - 17:30
kajetanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: wto, 09 lis 10 - 17:48
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 34,850




post sob, 17 sie 2013 - 23:07
Post #2

Witam wszystkie Emigrantki icon_smile.gif Ja jestem świeżynką, w UK od 2,5 miesiąca. Zawsze myślałam o wyjeździe z kraju. Wiele rzeczy w Polsce nie pasuje mi, ani sposób rządzenia, ani mentalność społeczeństwa. Rodzina się nie trzyma, tylko ta najbliższa, a i tak nie cała...
Decyzja o emigracji do UK była bardzo spontaniczna. Trafiliśmy na moment w życiu, kiedy można, a nawet trzeba było coś zmienić, czuliśmy, że to czas na rewolucję, pomysłów było kilka, skończyło się na wyjeździe, pierwotnie miało być Monachium, a stanęło na angielskim zadupiu icon_razz.gif

Aktualnie jesteśmy na etapie "nie jest lekko" icon_wink.gif Rzuciliśmy w Polsce wszystko, była praca, samochód, mieszkanie (mieszkanie teściów, samochód wiecznie na warsztacie, a pracy nie lubiłam icon_wink.gif ), tu przyjechaliśmy z kilkoma walizkami, wynajęliśmy nieumeblowane mieszkanie. Wbrew temu co myślałam, trochę mi brakuje rodziny. Ale nie pod kątem mojej osoby, tylko Córy. Wyjechaliśmy jak miała 2,5 roku, a to jak się okazuje wystarczająco dużo na to, żeby tęsknić za bliskimi. Mąż pracuje tu całe dnie i noce, czasem musi na kilka dni wyjechać, wtedy jest najgorzej, Córa płacze za nim i zaczyna sypać teksty w stylu "a jak byłam mała, to miałam swoją babcię Tereskę". To boli, nie ukrywam. Mam wrażenie, że zabraliśmy jej wszystkich bliskich i podjęliśmy za nią decyzję o tym jak będzie żyć. Bo fakt, faktem, że życie tutaj na pewno będzie inne niż w PL. Jej pierwszym językiem będzie angielski (choć w domu oczywiście zakaz używania), tutaj inaczej wygląda szkolnictwo, będzie czytać inne lektury, oglądać inne bajki, uczyć się innych wierszyków. Wiem, dużo zależy od nas i jak najbardziej będziemy podsuwać nasze polskie Fasolki, książki, ale bądźmy szczerzy, to zejdzie na plan dalszy. To taka głupota, ale jestem sentymentalna. Dziwnie się czuję z tym, że Córa będzie się chować na "Miss Polly had a dolly", a nie na Jagódkach, czy Krasnoludkach. Trochę minie żeby się z tym oswoić.
Zapewne to obawy przed nieznanym (przed wyjazdem tego nie miałam icon_smile.gif ), szczególnie jeśli chodzi o Kaję. Z drugiej strony emigracja była też z myślą o niej, w PL skończyłaby wszystkie szkoły, dobre studia i została wykształconym bezrobotnym? Niekoniecznie, ale z dużym prawdopodobieństwem. Tutaj nawet jeśli nie będzie prawnikiem, czy gwiazdą rocka, nie będzie musiała przeliczać każdego miedziaka. Ja wiem jak wygląda bieda, wiem, że w PL nawet pracując uczciwie, przy nie najgorszych zarobkach, jest ciężko. Popiep...ny ten kraj, że człowiek musi wybierać między godnym życiem, a bliskimi. Dlatego na tą chwilę nie planujemy powrotu. Mam nadzieję, że odnajdziemy swoje miejsce tutaj.
Jest ciężko, ale nie powiem, że nie zdecydowałabym się na ten krok gdyby cofnąć czas. Będą sytuacje trudniejsze, jak chociażby ostatnia informacja, że dziadek Męża miał udar. Nie zawsze da się wsiąść tak po prostu w samolot, czasem może być za późno.
Nawet jeśli coś się po drodze wywali, nawet, jeśli kiedyś zmienimy zdanie, zawsze powiem, że warto było spróbować.

--------------------
STARSZA CÓRA


MŁODSZA CÓRA


Zapraszam na:
https://dorwacyeti.pl/

Posty w temacie
chaton   Emignantki wszystkich krajow   pon, 31 sty 2011 - 11:39
Gremi   ja moge sie wypowiedzieć z punktu widzenia osoby ...   pon, 31 sty 2011 - 12:28
Agnes-3   TAK- jezeli mialabym cofnac czas postapilabym tak ...   pon, 31 sty 2011 - 14:06
ania_411   Mam tu swoj dom,meza, prace- tu urodzila sie dwojk...   śro, 16 mar 2011 - 22:10
ania_411   ja chyba nigdy nie potrafilabym tak powiedziec :u...   pią, 09 sie 2013 - 20:04
Adriannna   Moj 8-letni pobyt w Szwajcarii oceniam roznie. Na ...   czw, 17 mar 2011 - 02:06
MsPaulinaUK   Od blisko dwóch lat mieszkam w UK, mamy córkę, ...   śro, 23 mar 2011 - 12:50
weda   hmmm,trudne pytanie:ja czuję to tak jakbym miała...   nie, 27 mar 2011 - 20:43
Leni   Po 9 latach na emigracji dopadl mnie kryzys... Zaw...   nie, 03 kwi 2011 - 17:38
bb   ja mam podobnie, wybylam nie tyle za chlebem co za...   nie, 03 kwi 2011 - 21:01
Adriannna   Ach te chlopy...czego my dla nich nie robimy ;0))   nie, 03 kwi 2011 - 21:06
bb   Ach te chlopy...czego my dla nich nie robimy ;0)) ...   nie, 03 kwi 2011 - 21:12
Leni   Ale patrzcie, my zostawiamy Ojczyzne dla meza cudz...   nie, 03 kwi 2011 - 21:58
bb   A co "sz" i "cz" sie przestras...   nie, 03 kwi 2011 - 22:11
Adriannna   chyba polskiej tesciowej na co dzien :szczerbaty u...   nie, 03 kwi 2011 - 23:12
Leni   A moj maz wymawia "Kasia" i "kasza...   pon, 04 kwi 2011 - 01:01
Agnes-3   Moj mowi po polsku ale np.nie slyszy roznicy miedz...   pon, 04 kwi 2011 - 08:26
chaton   Moj mowi po polsku ale np.nie slyszy roznicy miedz...   czw, 05 maj 2011 - 16:57
pat09   Moj mezulo od zawsze twierdzi, ze chetnie by sie p...   pon, 04 kwi 2011 - 11:20
olazdaleka   Ja jestem na emigracji prawie 10 lat, pierwsze 4 w...   pon, 02 maj 2011 - 05:25
marta*   Hej! Ja mieszkam z mężem w Niemczech od 4 la...   pią, 20 maj 2011 - 18:24
wilga_kasia   Ja z punktu widzenia emigrantki powrotnej ;) Miesz...   wto, 31 maj 2011 - 19:30
beata_77   Zgodzę się z przedmówczyniami, że tęskni się...   wto, 23 sie 2011 - 21:41
emilly   A wy? Podjelyscieby taka sama decyzje wiedzac wszy...   sob, 10 mar 2012 - 20:27
weda   Co mnie tylko przeraża... Wypowiadam się czasami...   śro, 14 mar 2012 - 13:11
Martalka   Emilly, serio? nie mówisz "karpety" i ...   nie, 08 kwi 2012 - 21:18
aisha1111   po półtora roku pobytu w Szkocji - nie żałuję...   pią, 04 maj 2012 - 14:44
weda   o,nie czytałam tego tematu od swojej ostatniej wy...   wto, 28 sie 2012 - 13:35
grimey   Odkurzam wątek, mam nadzieję, że się ktoś ode...   czw, 21 lut 2013 - 11:38
~just~   Wrocilam do Polski 2,5 roku temu i juz tu zostane....   czw, 21 lut 2013 - 18:58
kajetanka   Witam wszystkie Emigrantki :) Ja jestem świeżynk...   sob, 17 sie 2013 - 23:07
> Emignantki wszystkich krajow, czy zdecydowalybyscie sie jeszcze raz na emigracje...?
Start new topic
Reply to this topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 19 maj 2024 - 12:30
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama