Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V  poprzednia 1 2 3 następna  

Pomocy - Łatwy Plan Tracy Hogg

, dotyczy dwutygodniowego noworodka
> , dotyczy dwutygodniowego noworodka
Gosia83
pon, 12 kwi 2010 - 18:28
Po przeczytaniu Tracy Hogg "Język niemowląt" wpadłam w taki dołek emocjonalny, że głowa boli - bo okazała się że wszystko robię nie tak praktycznie. A jak zaczęłam wprowadzać zmiany jakie proponowała u mojej wówczas dwumiesięcznej córki - to już w ogóle nic z tego nie wychodziło.
Książka zamiast zmotywować to doprowadziła mnie do: obwiniania się, złości na siebie - a także na dziecko, które chyba nie wiedziało że powinno spać i jeść o wyznaczonych porach 29.gif i płaczu mojego i "niezdyscyplinowanego niemowlaka".
Ogólnie rady potem jakoś same się wdrożyły...ale dopiero jak Kinia miała ok 6 miesięcy...choć nie wszystkie, bo na 6 miesięcy z jedzeniem to jeszcze samowolka była... 06.gif 06.gif
W ogóle wszystko się z czasem zaczęło układać - według swojego instynktu.

Wszystko w swoim czasie...Z Kinią największy problem miałam z jedzeniem i spaniem. Cyca ssała co godzinę a nawet częściej i to niestety bardzo długo - wszystko się jakoś ułożyła jak zaczęłam nowe pokarmy wprowadzać.
A spanie jej na początku to drzemki nie 15 a 5 minutowe. Teraz już to wspominam ze śmiechem.
Gosia83


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,296
Dołączył: nie, 14 paź 07 - 11:07
Skąd: małopolska
Nr użytkownika: 16,520




post pon, 12 kwi 2010 - 18:28
Post #21

Po przeczytaniu Tracy Hogg "Język niemowląt" wpadłam w taki dołek emocjonalny, że głowa boli - bo okazała się że wszystko robię nie tak praktycznie. A jak zaczęłam wprowadzać zmiany jakie proponowała u mojej wówczas dwumiesięcznej córki - to już w ogóle nic z tego nie wychodziło.
Książka zamiast zmotywować to doprowadziła mnie do: obwiniania się, złości na siebie - a także na dziecko, które chyba nie wiedziało że powinno spać i jeść o wyznaczonych porach 29.gif i płaczu mojego i "niezdyscyplinowanego niemowlaka".
Ogólnie rady potem jakoś same się wdrożyły...ale dopiero jak Kinia miała ok 6 miesięcy...choć nie wszystkie, bo na 6 miesięcy z jedzeniem to jeszcze samowolka była... 06.gif 06.gif
W ogóle wszystko się z czasem zaczęło układać - według swojego instynktu.

Wszystko w swoim czasie...Z Kinią największy problem miałam z jedzeniem i spaniem. Cyca ssała co godzinę a nawet częściej i to niestety bardzo długo - wszystko się jakoś ułożyła jak zaczęłam nowe pokarmy wprowadzać.
A spanie jej na początku to drzemki nie 15 a 5 minutowe. Teraz już to wspominam ze śmiechem.

--------------------

beata_77
pon, 12 kwi 2010 - 23:34

azyrafka tak czytam Ciebie

Jak przyszła na świat Natalia, praktycznie zmieniło się to, że ja byłam w domu a nie w pracy.
Reszta bez zmian, nasze dziecko było idealne, wszystko pod zegarek, jedzenie spanie...sielanka... idealne dziecko idealna miłość...żadnych problemów.

Kiedy na świat przyszedł Adaś........ hmmm mimo iż zaraz skończy 8 miesięcy nie było dnia żeby coś poszło zgodnie z planem dnia poprzedniego. Kiedy chce śpi, kiedy głodny dostaje papku. Oprócz cycusia jada dwie kaszki, obiadek i deserek i to wtedy kiedy on akurat chce. Nie podam obiadu na siłę, bo zwymiotuje.

Nie jesteś w stanie tak "wyszkolić" dziecka (przepraszam za te słowo), żebyś mogła bez obaw je oddać pod opiekę innym.

Ja Ci powiem tak, jeżeli dziecko bez problemu za jakiś cza zaakceptuje butelkę, to nie masz się czego obawiać. Samo ssanie smoczka już jest znakiem, że nie będzie z tym problemu.
Mój syn po dziś dzień nie akceptuje butelki, żadnych herbatek, smoczków ...
chciałam iść na kurs i zrobiliśmy taki dzień, żeby spóbować zmusić Adasia do butelki... nie jadł cały dzień, ani mojego ani modyfikowanego, nic 32.gif .... nie mam pojęcia ile jeszcze tak będzie, cieszę się że mogę z nim być i dawać mu siebie wtedy kiedy mnie potrzebuje.

Jedynie spanie, ja z tych co odkładają do łóżeczka. Nie wysypiam się z dziećmi. Teraz jestem u rodziców, Adaś śpi w łóżeczku Nati ze mną ..pcha się, oplątuje tymi szpytakami, słodkie to bardzo ale rano czuję się jakbym wróciła z wykopek icon_wink.gif



CYTAT(azyrafka @ Mon, 12 Apr 2010 - 12:25) *
A tak na marginesie - jeśli dziecko jest nakarmione, przewinięte, ma ciepły kark , nie wije się, ale tylko płacze czy na rękach, czy odłożony to o co mu może chodzić?



Oj skąd ja to znam 37.gif ... a jak przystawisz do piersi ?.... już nie boli ?

Zaopatrzona w poduszki stołeczki pod nogi siedziałam i karmiłam, ssał najkrócej pół godziny... był po prostu głodny... ciągle głodny ...icon_wink.gif


Trzymam kcuki &&& ciesz się maleństwem teraz icon_smile.gif
beata_77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,198
Dołączył: sob, 13 sty 07 - 10:34
Skąd: Irlandia
Nr użytkownika: 9,923

GG:


post pon, 12 kwi 2010 - 23:34
Post #22


azyrafka tak czytam Ciebie

Jak przyszła na świat Natalia, praktycznie zmieniło się to, że ja byłam w domu a nie w pracy.
Reszta bez zmian, nasze dziecko było idealne, wszystko pod zegarek, jedzenie spanie...sielanka... idealne dziecko idealna miłość...żadnych problemów.

Kiedy na świat przyszedł Adaś........ hmmm mimo iż zaraz skończy 8 miesięcy nie było dnia żeby coś poszło zgodnie z planem dnia poprzedniego. Kiedy chce śpi, kiedy głodny dostaje papku. Oprócz cycusia jada dwie kaszki, obiadek i deserek i to wtedy kiedy on akurat chce. Nie podam obiadu na siłę, bo zwymiotuje.

Nie jesteś w stanie tak "wyszkolić" dziecka (przepraszam za te słowo), żebyś mogła bez obaw je oddać pod opiekę innym.

Ja Ci powiem tak, jeżeli dziecko bez problemu za jakiś cza zaakceptuje butelkę, to nie masz się czego obawiać. Samo ssanie smoczka już jest znakiem, że nie będzie z tym problemu.
Mój syn po dziś dzień nie akceptuje butelki, żadnych herbatek, smoczków ...
chciałam iść na kurs i zrobiliśmy taki dzień, żeby spóbować zmusić Adasia do butelki... nie jadł cały dzień, ani mojego ani modyfikowanego, nic 32.gif .... nie mam pojęcia ile jeszcze tak będzie, cieszę się że mogę z nim być i dawać mu siebie wtedy kiedy mnie potrzebuje.

Jedynie spanie, ja z tych co odkładają do łóżeczka. Nie wysypiam się z dziećmi. Teraz jestem u rodziców, Adaś śpi w łóżeczku Nati ze mną ..pcha się, oplątuje tymi szpytakami, słodkie to bardzo ale rano czuję się jakbym wróciła z wykopek icon_wink.gif



CYTAT(azyrafka @ Mon, 12 Apr 2010 - 12:25) *
A tak na marginesie - jeśli dziecko jest nakarmione, przewinięte, ma ciepły kark , nie wije się, ale tylko płacze czy na rękach, czy odłożony to o co mu może chodzić?



Oj skąd ja to znam 37.gif ... a jak przystawisz do piersi ?.... już nie boli ?

Zaopatrzona w poduszki stołeczki pod nogi siedziałam i karmiłam, ssał najkrócej pół godziny... był po prostu głodny... ciągle głodny ...icon_wink.gif


Trzymam kcuki &&& ciesz się maleństwem teraz icon_smile.gif

--------------------
Mama Natalci(6) i Adasia(3)
azyrafka
wto, 13 kwi 2010 - 15:20
Beata 77, jak go w końcu przystawiłam do piersi bo już nie wiedziałam co jest grane to się uspokoił, ale tak każde dziecko przecież robi. Usnął to go po jakimś czasei odłożyłam do łóżeczka. Obudził się bo cyca nie było, dostał smoczek i teraz śpi.

A wogóle wbrew zarzutom - nikt na mnie nie wymusza takiego podejścia, że dziecko ma spać w łóżeczku. Mam bardzo kochającego, wspierającego i opiekuńczego męża, który zajmuje się synkiem z własnej nieprzymuszonej woli i nie traktuje go jak konkurenta! I jak dotąd dziecko śpi w łóżeczku i przesypia noce, na dzienne drzemki też londuje w łóżeczku i też śpi. Nie rozumiem dlaczego to jest złe dla Was.
azyrafka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 981
Dołączył: pon, 21 wrz 09 - 16:59
Nr użytkownika: 29,208




post wto, 13 kwi 2010 - 15:20
Post #23

Beata 77, jak go w końcu przystawiłam do piersi bo już nie wiedziałam co jest grane to się uspokoił, ale tak każde dziecko przecież robi. Usnął to go po jakimś czasei odłożyłam do łóżeczka. Obudził się bo cyca nie było, dostał smoczek i teraz śpi.

A wogóle wbrew zarzutom - nikt na mnie nie wymusza takiego podejścia, że dziecko ma spać w łóżeczku. Mam bardzo kochającego, wspierającego i opiekuńczego męża, który zajmuje się synkiem z własnej nieprzymuszonej woli i nie traktuje go jak konkurenta! I jak dotąd dziecko śpi w łóżeczku i przesypia noce, na dzienne drzemki też londuje w łóżeczku i też śpi. Nie rozumiem dlaczego to jest złe dla Was.

--------------------
Berek

Go??







post wto, 13 kwi 2010 - 18:15
Post #24

CYTAT(azyrafka @ Tue, 13 Apr 2010 - 13:20) *
Beata 77, jak go w końcu przystawiłam do piersi bo już nie wiedziałam co jest grane to się uspokoił, ale tak każde dziecko przecież robi. Usnął to go po jakimś czasei odłożyłam do łóżeczka. Obudził się bo cyca nie było, dostał smoczek i teraz śpi.

A wogóle wbrew zarzutom - nikt na mnie nie wymusza takiego podejścia, że dziecko ma spać w łóżeczku. Mam bardzo kochającego, wspierającego i opiekuńczego męża, który zajmuje się synkiem z własnej nieprzymuszonej woli i nie traktuje go jak konkurenta! I jak dotąd dziecko śpi w łóżeczku i przesypia noce, na dzienne drzemki też londuje w łóżeczku i też śpi. Nie rozumiem dlaczego to jest złe dla Was.



Oj, Azyrafko.
Piszesz, że masz problem, bo dziecko nie chce się dostosować do oczekiwań planu Tracy Hogg. Czyli jakiś problem jednak jest? A my usiłujemy wyjaśnić, że to nie jest nic złego, że takie małe dziecko nie ma rytmu. Dlaczego pytasz, co w tym złego, skoro to TY zgłosiłaś problem. Więc może my zadamy pytanie: skoro nie ma problemu, to w czym problem?
Nie to, że dziecko śpi oddzielnie jest z naszego punktu widzenia złe (w gole nie chodzi o "złe"), ale ewentualnie to, że jeśli nie śpi oddzielnie czy też nie stosuje się do przepisów podanych w książce, budzi to Twój niepokój. Bo to nie jest powód do niepokoju, że takie małe dziecko żyje bez rytmu. To norma i to dobra, naturalna norma. Nalezy ją zaakceptować, a wszystkim wyjdzie to na zdrowie.

A skoro nikt Ci nie "narzuca" pomysłu spania oddzielnie, to skąd taki pomysł? Skoro najbardziej naturalną rzeczą na świecie jest to, że noworodek śpi razem z matką, bo tak jest wygodniej i łatwiej dla obu stron?
Oddzielne spanie matek i dzieci w wysoko rozwiniętych społeczeństwach to naprawdę mocno sprzeczny z naturą wynalazek. Wynalazek społeczny. I śmiem sądzić, ze jednak gdzieś wpadła Ci w oko informacja, że jeśli dziecko zacznie spac z matką po urodzeniu, to potem będzie problem z "wyrzuceniem go z łóżka". I stąd obawy. Spokojnie - naprawdę na tym etapie nieuzasadnione.
azyrafka
wto, 13 kwi 2010 - 23:15
Ja wiem że wszystko się dzieje normalnie, normalnie się nie śpi w tym początkowym okresie, ciężko załapać jakąś tam organizację domu i życia i to wszystko rozumiem. Dla mnie nie jest problemem to, że moje dziecko nie jest książkowe, a tylko ciekawość jak się udało to tym mamom, które się chwalą, że im wyszło od samego początku. Tego nei potrafię zrozumieć i liczyłam na to, że na mój post odpiszą osoby, które właśnie tak działały od początku.

Moje dziecko nie jest dla mnie w żadnym wypadku probleme, chociażbym miała je przy sobie cały czas! Probleme jest to, że muszę zjeść, umyć się lub zrobić zakupy - bo to z dzieckiem przy piersi albo na rękach jakoś nie wychodzi 06.gif
azyrafka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 981
Dołączył: pon, 21 wrz 09 - 16:59
Nr użytkownika: 29,208




post wto, 13 kwi 2010 - 23:15
Post #25

Ja wiem że wszystko się dzieje normalnie, normalnie się nie śpi w tym początkowym okresie, ciężko załapać jakąś tam organizację domu i życia i to wszystko rozumiem. Dla mnie nie jest problemem to, że moje dziecko nie jest książkowe, a tylko ciekawość jak się udało to tym mamom, które się chwalą, że im wyszło od samego początku. Tego nei potrafię zrozumieć i liczyłam na to, że na mój post odpiszą osoby, które właśnie tak działały od początku.

Moje dziecko nie jest dla mnie w żadnym wypadku probleme, chociażbym miała je przy sobie cały czas! Probleme jest to, że muszę zjeść, umyć się lub zrobić zakupy - bo to z dzieckiem przy piersi albo na rękach jakoś nie wychodzi 06.gif

--------------------
aluc

Go??







post wto, 13 kwi 2010 - 23:22
Post #26

jest albowiem ryzyko, że nie ma takich mam, którym "wyszło od początku", zwłaszcza przy pierwszym dziecku icon_biggrin.gif
Berek

Go??







post śro, 14 kwi 2010 - 11:40
Post #27

CYTAT(aluc @ Tue, 13 Apr 2010 - 21:22) *
jest albowiem ryzyko, że nie ma takich mam, którym "wyszło od początku", zwłaszcza przy pierwszym dziecku icon_biggrin.gif



Albo że po prostu miały takie a nie inne dzieci. W tym wypadku jedyną radą byłąby zmiana modelu dziecka, czego nie polecam icon_wink.gif Ew. dokupienie sobie nowego icon_wink.gif
azyrafka
śro, 14 kwi 2010 - 15:05
Nie zamieniłabym moich ślicznych oczek na żadne najbardziej grzeczne, najdłużej śpiące i najlepiej jedzące dziecko na świecie!
azyrafka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 981
Dołączył: pon, 21 wrz 09 - 16:59
Nr użytkownika: 29,208




post śro, 14 kwi 2010 - 15:05
Post #28

Nie zamieniłabym moich ślicznych oczek na żadne najbardziej grzeczne, najdłużej śpiące i najlepiej jedzące dziecko na świecie!

--------------------
ptentegesowa
śro, 14 kwi 2010 - 22:44
No i oto chodzi icon_smile.gif A reszta zobaczysz, że z czasem się unormuje icon_smile.gif
ptentegesowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 213
Dołączył: pon, 29 cze 09 - 13:19
Nr użytkownika: 28,010




post śro, 14 kwi 2010 - 22:44
Post #29

No i oto chodzi icon_smile.gif A reszta zobaczysz, że z czasem się unormuje icon_smile.gif

--------------------
agniesha
pią, 16 kwi 2010 - 00:42
Jak urodziłam córkę, to panna od samego początku robiła ze mną co chciała. Karmienie na żądanie, spała kilka razy dziennie po kilkanaście minut max, zasypiała przy cycku. W ciągu dnia nic nie potrafiłam zrobić w domu. Jedyne co chciałam wprowadzić od samego początku to stałą porę wieczornego zasypiania. Tak więc o określonej godzinie kąpiel potem karmienie i spanko... tylko, że mała spała póki miała cycek w buzi jak chciałam wstać to miała zaraz oczy jak 5 zł. Każda próba odłożenia kończyła się pobudką. Potrafiłam czasem leżeć przy niej niczym kłoda 2-3 godz. Czasem mi się udało ale spała w nim bardzo krótko. Potem budziła się na cycka i znowu lądowała przy mnie.
Prawda była taka, że łóżeczko to w zasadzie było u nas zbędnym meblem.
Wmówiłam sobie, że to moja wina i obiecałam sobie, że przy następnym dziecku nie popełnię tego błędu.
Dodam jeszcze, że córkę karmiłam 1,5 roku bo nie chciała za żadne skarby pić z butelki. mleka innego niż moje nigdy nie miała w ustach, bo pluła nim na kilometr.
Jak się urodził syn, to się zawzięłam. Karmiłam tylko i wyłącznie na siedząco, zaraz po karmieniu odkładałam do łóżeczka. Sam zasypiał, budził się po 3-4 godz, dostawał cycka i szedł spać. Przez pierwsze 4 m-ce nie wiedziałam, że mam dziecko. Mały tylko jadł i spał. Po prostu anioł. Jakoś tym razem miałam dużo mniej pokarmu, dokarmiałam z butelki i młody nie miał z tym żadnych problemów.
Pomyślałam, że jednak faktycznie przy pierwszym dziecku zrobiłam źle, że dałam się tak "sterroryzować"
Urodziło się trzecie i co? Córka przy nim to anioł!
Tym razem jakakolwiek próba wprowadzenia jakiegoś rytmu dnia spełzała na niczym. Gdybym chciała karmić na siedząco i potem próbować odłożyć malucha do łóżeczka, nie zmrużyłabym oka w nocy. W dzień prawie w ogóle nie sypiał. Smoczkiem pluł mi w twarz. Z butelki do tej pory nie pije. Jedynie co mądrego wyczytałam z książki "Język niemowląt" to to aby nie przegapić sygnałów jakie wysyła ci dziecko jak zaczyna być śpiące, bo potem będzie ciężko je uśpić. U nas się to sprawdzało. Po jakichś 3 m-cach młody się sam trochę wyregulował. teraz ma prawie 11 m-cy. Zasypia przy cycku ale jak zaśnie troszkę mocniej to przekładam go do łóżeczka i śpi raczej w nim do samego rana. Znaleźliśmy taki mały kompromis.
Wniosek dla mnie jest jeden, każde dziecko jest inne. Jedne da się "ułożyć" po swojemu drugie za cholerę się nie da. I tyle.
agniesha


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 573
Dołączył: nie, 17 paź 04 - 01:00
Skąd: Chorzów
Nr użytkownika: 2,212

GG:


post pią, 16 kwi 2010 - 00:42
Post #30

Jak urodziłam córkę, to panna od samego początku robiła ze mną co chciała. Karmienie na żądanie, spała kilka razy dziennie po kilkanaście minut max, zasypiała przy cycku. W ciągu dnia nic nie potrafiłam zrobić w domu. Jedyne co chciałam wprowadzić od samego początku to stałą porę wieczornego zasypiania. Tak więc o określonej godzinie kąpiel potem karmienie i spanko... tylko, że mała spała póki miała cycek w buzi jak chciałam wstać to miała zaraz oczy jak 5 zł. Każda próba odłożenia kończyła się pobudką. Potrafiłam czasem leżeć przy niej niczym kłoda 2-3 godz. Czasem mi się udało ale spała w nim bardzo krótko. Potem budziła się na cycka i znowu lądowała przy mnie.
Prawda była taka, że łóżeczko to w zasadzie było u nas zbędnym meblem.
Wmówiłam sobie, że to moja wina i obiecałam sobie, że przy następnym dziecku nie popełnię tego błędu.
Dodam jeszcze, że córkę karmiłam 1,5 roku bo nie chciała za żadne skarby pić z butelki. mleka innego niż moje nigdy nie miała w ustach, bo pluła nim na kilometr.
Jak się urodził syn, to się zawzięłam. Karmiłam tylko i wyłącznie na siedząco, zaraz po karmieniu odkładałam do łóżeczka. Sam zasypiał, budził się po 3-4 godz, dostawał cycka i szedł spać. Przez pierwsze 4 m-ce nie wiedziałam, że mam dziecko. Mały tylko jadł i spał. Po prostu anioł. Jakoś tym razem miałam dużo mniej pokarmu, dokarmiałam z butelki i młody nie miał z tym żadnych problemów.
Pomyślałam, że jednak faktycznie przy pierwszym dziecku zrobiłam źle, że dałam się tak "sterroryzować"
Urodziło się trzecie i co? Córka przy nim to anioł!
Tym razem jakakolwiek próba wprowadzenia jakiegoś rytmu dnia spełzała na niczym. Gdybym chciała karmić na siedząco i potem próbować odłożyć malucha do łóżeczka, nie zmrużyłabym oka w nocy. W dzień prawie w ogóle nie sypiał. Smoczkiem pluł mi w twarz. Z butelki do tej pory nie pije. Jedynie co mądrego wyczytałam z książki "Język niemowląt" to to aby nie przegapić sygnałów jakie wysyła ci dziecko jak zaczyna być śpiące, bo potem będzie ciężko je uśpić. U nas się to sprawdzało. Po jakichś 3 m-cach młody się sam trochę wyregulował. teraz ma prawie 11 m-cy. Zasypia przy cycku ale jak zaśnie troszkę mocniej to przekładam go do łóżeczka i śpi raczej w nim do samego rana. Znaleźliśmy taki mały kompromis.
Wniosek dla mnie jest jeden, każde dziecko jest inne. Jedne da się "ułożyć" po swojemu drugie za cholerę się nie da. I tyle.
wiktore
nie, 23 maj 2010 - 14:41
Dziewczyny- dzieki za ten wątek! Wlasnie usłyszalam rady od babci i cioc- nie spij z dzieckiem, udusisz, przyzwyczajasz do spania przy piersi. no i patzre na moje 2 tygodniowe malenstwo i mojego 3,5 r. samodzielnego syna. on tez ze mna spał, ssał ile chciał, zadnego planu tracy hogg ani wtedy ani teraz nie udaje sie wprowadzic, ale teraz w przeciwienstwie do popredniego razu nie biczuje sie ze moje dziecko spi najlepiej kiedy jest obok mnie i ze chce ssac non stop. Teraz staram sie słuchac własnej intuicji. icon_smile.gif
wiktore


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,543
Dołączył: czw, 29 gru 05 - 19:07
Nr użytkownika: 4,401




post nie, 23 maj 2010 - 14:41
Post #31

Dziewczyny- dzieki za ten wątek! Wlasnie usłyszalam rady od babci i cioc- nie spij z dzieckiem, udusisz, przyzwyczajasz do spania przy piersi. no i patzre na moje 2 tygodniowe malenstwo i mojego 3,5 r. samodzielnego syna. on tez ze mna spał, ssał ile chciał, zadnego planu tracy hogg ani wtedy ani teraz nie udaje sie wprowadzic, ale teraz w przeciwienstwie do popredniego razu nie biczuje sie ze moje dziecko spi najlepiej kiedy jest obok mnie i ze chce ssac non stop. Teraz staram sie słuchac własnej intuicji. icon_smile.gif
szeklanka
czw, 10 cze 2010 - 20:38
Ciekawy wątek. Przeczytałam tę książkę i rzeczywiście mi się podobała. Głownie na inne spojrzenie, tam jest napisane ze dzieci są różne i trzeba to zauważyć ! Mój miś ma teraz 5 tygodni, to z czego korzystam to zapiski żeby wiedzieć kiedy go karmilam, jak długo i którym cyceem ( skleroze mam i zapominam a nie zawsze czuje). Łatwy plan, niewiem czy go mam, ale mniej wiecej wiem jak karmić i udaje mi się zaplanować wyjścia, już mi się udaje bo jak miał dwa tygodnie to myślałam ze to nie możliwe będzie... Ma okresy karmienia rzadziej a ma i częściej, poznajemy się icon_smile.gif już wiem ze jak nic nie działa w kwestii niezadowolenia i pielucha zmieniona to znaczy ze cycocha chce icon_wink.gif

W kwesti bycia żoną i matką - azyrafka tez tak mam ze młody od początku w lozeczku śpi w nocy i ja do niego wstaje. Ze mną ląduje nad ranem jak M wychodzi do pracy a my podsypiamy jeszcze z młodym.

Poczytalam to co napisalyscie, podoba mi to o intuicji, tego się uczę bo to moja pierwsza pociecha. Tez planuje wrócić po 7-8 miesiącach wiec tyle będę karmić, jak się uda. A pod koniec zobaczymy jak to będzie, ale to jeszcze chwila.
Spania trwale z maluchem sobie nie wyobrażam i wcale nie wydaje mi się to dziwne ale to moje zdanie. Przytulamu się, śpi na mnie w dzień czasem icon_wink.gif

kończąc o książce bo o tym była mowa, ja z niej wzięłam uzmyslowienie ZMIANY jaka jest pojawienie się dziecka, odrębności nowej istoty, dopasowania i nauki siebie ale na pewno nic na sile, chociaż przyznam ze do tego dojrzewam bo na początku jak dwie strony się komunikuja łatwo nie jest. Przed nami wakacje, ciekawe jak to jest tego się jeszcze boje bo kwestie karmienia po za domem rozwiewam już ale o tym inny wątek jest icon_smile.gif

tak czy inacze Azyrafka powodzenia? Jestem w tym samym momencie prawie co ty, na razie udaje mi jeść, kąpac siebie, czytać forum i coś innego tez zrobić wiec chyba dajemy radę z młodym icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
szeklanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,454
Dołączył: czw, 24 wrz 09 - 10:14
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 29,267




post czw, 10 cze 2010 - 20:38
Post #32

Ciekawy wątek. Przeczytałam tę książkę i rzeczywiście mi się podobała. Głownie na inne spojrzenie, tam jest napisane ze dzieci są różne i trzeba to zauważyć ! Mój miś ma teraz 5 tygodni, to z czego korzystam to zapiski żeby wiedzieć kiedy go karmilam, jak długo i którym cyceem ( skleroze mam i zapominam a nie zawsze czuje). Łatwy plan, niewiem czy go mam, ale mniej wiecej wiem jak karmić i udaje mi się zaplanować wyjścia, już mi się udaje bo jak miał dwa tygodnie to myślałam ze to nie możliwe będzie... Ma okresy karmienia rzadziej a ma i częściej, poznajemy się icon_smile.gif już wiem ze jak nic nie działa w kwestii niezadowolenia i pielucha zmieniona to znaczy ze cycocha chce icon_wink.gif

W kwesti bycia żoną i matką - azyrafka tez tak mam ze młody od początku w lozeczku śpi w nocy i ja do niego wstaje. Ze mną ląduje nad ranem jak M wychodzi do pracy a my podsypiamy jeszcze z młodym.

Poczytalam to co napisalyscie, podoba mi to o intuicji, tego się uczę bo to moja pierwsza pociecha. Tez planuje wrócić po 7-8 miesiącach wiec tyle będę karmić, jak się uda. A pod koniec zobaczymy jak to będzie, ale to jeszcze chwila.
Spania trwale z maluchem sobie nie wyobrażam i wcale nie wydaje mi się to dziwne ale to moje zdanie. Przytulamu się, śpi na mnie w dzień czasem icon_wink.gif

kończąc o książce bo o tym była mowa, ja z niej wzięłam uzmyslowienie ZMIANY jaka jest pojawienie się dziecka, odrębności nowej istoty, dopasowania i nauki siebie ale na pewno nic na sile, chociaż przyznam ze do tego dojrzewam bo na początku jak dwie strony się komunikuja łatwo nie jest. Przed nami wakacje, ciekawe jak to jest tego się jeszcze boje bo kwestie karmienia po za domem rozwiewam już ale o tym inny wątek jest icon_smile.gif

tak czy inacze Azyrafka powodzenia? Jestem w tym samym momencie prawie co ty, na razie udaje mi jeść, kąpac siebie, czytać forum i coś innego tez zrobić wiec chyba dajemy radę z młodym icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif

--------------------
pajka83
wto, 24 sie 2010 - 15:36
CYTAT(azyrafka @ Mon, 12 Apr 2010 - 13:25) *
A tak na marginesie - jeśli dziecko jest nakarmione, przewinięte, ma ciepły kark , nie wije się, ale tylko płacze czy na rękach, czy odłożony to o co mu może chodzić?

Znam to bardzo dobrze. u nas to były kolki. co wieczór przez 3 miesiące, potem po zastosowaniu dla nas cud leku juz dużo rzadziej.

A co do harmonogramu dnia. tez po porodzie zakupiłam te fatalna książke. też chciałam na początku aby moje dziecko było dobrze ułożone, aby nie trzeba jej było od niczego później oduczać.
I tak myslałam cała ciażę, a jak Maja się urodziła okazało sie,że nic nie jest tak jak bym chciała. Na początku w dzień spała w nocy nie. No i te kolki juz od szpitala. Codziennie 3-4 godziny płaczu wieczorem.
Po lekturze wyżej wymienionej załamałam się całkowicie, ale na szczęśie rozum mi wrócił i olałam wszystkie rady książkowe i otoczeniowe i słuchałam swojego instyktu.
Duzo pomogła mi w tym stronka https://www.przytulmniemamo.pl/vertical-slo...-usypianiu.html
Nie jest idealnie. u nas problem to zasypianie w wózku, spowodowane właśnie wyżej wspomnianymi kolkami, ale w końcu sie i od tego jakoś oduczymy.
O jakim konkretnym rytmie mozna dopiero teraz mówic, ale i tak nie jest jak w zegarku i wg godzin.

Wątek wspaniały dla początkujacych mam. Pewnie jakbym go przeczytała gdy moje dziecie miało tydzień, byłoby mi duzo łatwiej.


Ten post edytował pajka83 wto, 24 sie 2010 - 15:48
pajka83


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,132
Dołączył: pią, 15 maj 09 - 10:35
Skąd: Radom
Nr użytkownika: 27,231




post wto, 24 sie 2010 - 15:36
Post #33

CYTAT(azyrafka @ Mon, 12 Apr 2010 - 13:25) *
A tak na marginesie - jeśli dziecko jest nakarmione, przewinięte, ma ciepły kark , nie wije się, ale tylko płacze czy na rękach, czy odłożony to o co mu może chodzić?

Znam to bardzo dobrze. u nas to były kolki. co wieczór przez 3 miesiące, potem po zastosowaniu dla nas cud leku juz dużo rzadziej.

A co do harmonogramu dnia. tez po porodzie zakupiłam te fatalna książke. też chciałam na początku aby moje dziecko było dobrze ułożone, aby nie trzeba jej było od niczego później oduczać.
I tak myslałam cała ciażę, a jak Maja się urodziła okazało sie,że nic nie jest tak jak bym chciała. Na początku w dzień spała w nocy nie. No i te kolki juz od szpitala. Codziennie 3-4 godziny płaczu wieczorem.
Po lekturze wyżej wymienionej załamałam się całkowicie, ale na szczęśie rozum mi wrócił i olałam wszystkie rady książkowe i otoczeniowe i słuchałam swojego instyktu.
Duzo pomogła mi w tym stronka https://www.przytulmniemamo.pl/vertical-slo...-usypianiu.html
Nie jest idealnie. u nas problem to zasypianie w wózku, spowodowane właśnie wyżej wspomnianymi kolkami, ale w końcu sie i od tego jakoś oduczymy.
O jakim konkretnym rytmie mozna dopiero teraz mówic, ale i tak nie jest jak w zegarku i wg godzin.

Wątek wspaniały dla początkujacych mam. Pewnie jakbym go przeczytała gdy moje dziecie miało tydzień, byłoby mi duzo łatwiej.


--------------------
Maja

Dominiś
walizka
nie, 26 wrz 2010 - 01:03
ja na szczęście przeczytałam tę książkę, jak Weronika miała już ponad miesiąc. Bo na początku było tylko słuchanie dziecka. Do książki mam stosunek ambiwalentny. Z jednej strony trochę pomogła - kilka rad i spostrzeżeń bardzo cennych - z drugiej trochę namieszała.
Cenna była np. informacja, że taki mały szkrab może sobie uciąć nawet 5-minutową drzemkę i to jest ok. Cenna była rada o robieniu notatek - wykorzystałam to podobnie do szeklanki: żeby wiedzieć, na którą pierś teraz kolej, no i żeby sprawdzić, czy jest jakaś prawidłowość w zachowaniach mojego dziecka.

"Łatwy plan" na początku też wydawał mi się cenny. Próbowałam podążać za sekwencją sen-jedzenie-aktywność, żeby właśnie złapać jakiś rytm. Przez kilka dni to "szło", a potem okazało się, że Weronika przed snem też chce do piersi. Uznawałam, że chce pomlaskać, bo przecież niedawno jadła, i odmawiałam jej piersi, tuliłam, dawałam smoka, bo nie chciałam "dziecka wiszącego na piersi" Niewiele to dawało, więc i tak kończyło się na piersi, z której sobie najpierw podjadała, potem zasypiała. Słucham dziecka, ale cały czas brak mi pomysłu na usypianie małej, bo faktycznie jest tak, że jak już zaśnie, budzi się, kiedy traci kontakt z piersią, albo kiedy wkładam ją do łóżeczka. I cały czas mieszam techniki usypiania, i nie wiem, czy to dobrze...
"Umoczyłam" też na radzie, że jedna pierś wystarczy na jedno karmienie. mam wrażenie, że od tego spadła mi produkcja mleka. Wróciłam do karmienia dwiema piersiami i odczuwam poprawę.

Jednak dziś nie jest łatwo być początkującą mamą icon_smile.gif Za dużo sprzecznych zaleceń. Ciągle nie wiem, co lepsze: smok czy palec? Każdy ma swoje argumenty, a z każdą moją decyzją wiążą się konsekwencje....
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post nie, 26 wrz 2010 - 01:03
Post #34

ja na szczęście przeczytałam tę książkę, jak Weronika miała już ponad miesiąc. Bo na początku było tylko słuchanie dziecka. Do książki mam stosunek ambiwalentny. Z jednej strony trochę pomogła - kilka rad i spostrzeżeń bardzo cennych - z drugiej trochę namieszała.
Cenna była np. informacja, że taki mały szkrab może sobie uciąć nawet 5-minutową drzemkę i to jest ok. Cenna była rada o robieniu notatek - wykorzystałam to podobnie do szeklanki: żeby wiedzieć, na którą pierś teraz kolej, no i żeby sprawdzić, czy jest jakaś prawidłowość w zachowaniach mojego dziecka.

"Łatwy plan" na początku też wydawał mi się cenny. Próbowałam podążać za sekwencją sen-jedzenie-aktywność, żeby właśnie złapać jakiś rytm. Przez kilka dni to "szło", a potem okazało się, że Weronika przed snem też chce do piersi. Uznawałam, że chce pomlaskać, bo przecież niedawno jadła, i odmawiałam jej piersi, tuliłam, dawałam smoka, bo nie chciałam "dziecka wiszącego na piersi" Niewiele to dawało, więc i tak kończyło się na piersi, z której sobie najpierw podjadała, potem zasypiała. Słucham dziecka, ale cały czas brak mi pomysłu na usypianie małej, bo faktycznie jest tak, że jak już zaśnie, budzi się, kiedy traci kontakt z piersią, albo kiedy wkładam ją do łóżeczka. I cały czas mieszam techniki usypiania, i nie wiem, czy to dobrze...
"Umoczyłam" też na radzie, że jedna pierś wystarczy na jedno karmienie. mam wrażenie, że od tego spadła mi produkcja mleka. Wróciłam do karmienia dwiema piersiami i odczuwam poprawę.

Jednak dziś nie jest łatwo być początkującą mamą icon_smile.gif Za dużo sprzecznych zaleceń. Ciągle nie wiem, co lepsze: smok czy palec? Każdy ma swoje argumenty, a z każdą moją decyzją wiążą się konsekwencje....

--------------------


LidkaM
wto, 19 paź 2010 - 18:31
CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 12 Apr 2010 - 16:11) *
cytowany post usunięto


wielkie dzięki za te słowa, bo od dwóch tygodni morduje mnie myśl, że jestem złą matką. A złą dlatego, że nie spełniam wymogów mojego otoczenia odnośnie mojego macierzyństwa.
Dziś kładę się spać z Michałem bez wyrzutów sumienia, że robię mu krzywdę.
LidkaM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,788
Dołączył: śro, 06 gru 06 - 16:02
Skąd: Kołobrzeg
Nr użytkownika: 8,916

GG:


post wto, 19 paź 2010 - 18:31
Post #35

CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 12 Apr 2010 - 16:11) *
cytowany post usunięto


wielkie dzięki za te słowa, bo od dwóch tygodni morduje mnie myśl, że jestem złą matką. A złą dlatego, że nie spełniam wymogów mojego otoczenia odnośnie mojego macierzyństwa.
Dziś kładę się spać z Michałem bez wyrzutów sumienia, że robię mu krzywdę.

--------------------
Urwis Michu:


I Magdalena:


Szanuję Twoje zdanie, ale nie zamienię go ze swoim.
aniakuleczka
sob, 16 kwi 2011 - 19:56
ech uwielbiam to forum za takie wątki icon_smile.gif
dlatego wyciągam i odgrzebuję!

Mam pytanie do autorki - jak po roku ocenia rytm dziecka i wprowadzone zmiany?

Też mam prawie dwutygodniowe dziecko
też zastanawiam się, jak ją nauczyć znów zasypiać w łóżeczku
i chwała Bogu - okazuje się, ze to moje dziecko to nie jest nadpobudliwe tylko całkiem normalne
i jak zasypia przy piersi albo w łóżku to jeszcze nie znaczy, że będzie mnie terroryzować przez następne 3 lata icon_smile.gif

wiecie, początkujące matki nie wiedzą takich rzeczy

jak zwykle uwielbiam racjonalne i stanowcze teksty Rosy

dlatego wątek wyciągam do góry - może ktoś jeszcze ma doświadczenia z usypianiem

a ja tak po cichutku odstawiam małą do łóżeczka, żeby się nie obudziła icon_smile.gif
aniakuleczka


Grupa: Moderatorzy
Postów: 3,484
Dołączył: pon, 23 sie 10 - 22:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 34,112




post sob, 16 kwi 2011 - 19:56
Post #36

ech uwielbiam to forum za takie wątki icon_smile.gif
dlatego wyciągam i odgrzebuję!

Mam pytanie do autorki - jak po roku ocenia rytm dziecka i wprowadzone zmiany?

Też mam prawie dwutygodniowe dziecko
też zastanawiam się, jak ją nauczyć znów zasypiać w łóżeczku
i chwała Bogu - okazuje się, ze to moje dziecko to nie jest nadpobudliwe tylko całkiem normalne
i jak zasypia przy piersi albo w łóżku to jeszcze nie znaczy, że będzie mnie terroryzować przez następne 3 lata icon_smile.gif

wiecie, początkujące matki nie wiedzą takich rzeczy

jak zwykle uwielbiam racjonalne i stanowcze teksty Rosy

dlatego wątek wyciągam do góry - może ktoś jeszcze ma doświadczenia z usypianiem

a ja tak po cichutku odstawiam małą do łóżeczka, żeby się nie obudziła icon_smile.gif

--------------------


Fajnie być mamą,
tylko po kim ona jest taka uparta? :)
magdosz
nie, 17 kwi 2011 - 08:54
aniakuleczka, my z Marcelem spaliśmy razem przez pierwsze 2 miesiące prawie, dopóki mi się laktacja na dobre nie uporządkowała i jemu rytm dnia nie ustawił, sam go sobie ustawił dodam, ja mu w tym nie pomagałam a raczej nie narzucałam.
A po tym czasie po prostu karmiłam go i jak nie usnął, to kładłam go do łóżeczka i wychodziłam z pokoju..
Czasem kilka razy musiałam zajrzeć, pogłaskać, poszeptać, ale w końcu zasypiał sam.
Tak jest do tej pory, chociaż w nocy przyznam się, jak się budzi na drugie karmienie i ja jestem wtedy mega nieprzytomna, to już zostaje ze mną w łóżku, bo po prostu daję mu pierś i zasypiam icon_smile.gif
Czytałam, że podczas nocnego karmienia wyzwala się jakiś hormon u matki, który powoduje senność i to chyba prawda, bo jak czasem próbuję karmić na siedząco, żeby go odłożyć do łóżeczka potem, to po postu nie daję razy, normalnie głowa mi opada icon_smile.gif

Na wszystko przyjdzie czas...
Ja myślę, że dziecko może się przyzwyczaić, ale to się stać może tylko wtedy, kiedy matka ma w stosunku do niego zaborcze podejście, że nikt nie jest w stanie lepiej sobie poradzić z dzieckiem niż ona-matka, w rezultacie sama sobie kręci bat na tyłek, bo nie dopuszczając innych do robienia przy dziecku zwykłych czynności pielęgnacyjnych chociażby, wytwarza w dziecku poczucie, że ma tylko ją jedną, no i potem nagle musi mama wrócić do pracy i się dziwi, że się dziecko buntuje, ma lęki, nie chce się z matką rozstawać.

Ja kiedy tylko mogę "pozbywam się dzieci", każdy jest dobry, do chwilowego zaopiekowania się nimi, mąż, brat, nawet sąsiadka icon_smile.gif że już nie wspomnę o babci i ciociach icon_smile.gif

magdosz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,703
Dołączył: nie, 30 kwi 06 - 20:56
Skąd: tu i tam
Nr użytkownika: 5,706

GG:


post nie, 17 kwi 2011 - 08:54
Post #37

aniakuleczka, my z Marcelem spaliśmy razem przez pierwsze 2 miesiące prawie, dopóki mi się laktacja na dobre nie uporządkowała i jemu rytm dnia nie ustawił, sam go sobie ustawił dodam, ja mu w tym nie pomagałam a raczej nie narzucałam.
A po tym czasie po prostu karmiłam go i jak nie usnął, to kładłam go do łóżeczka i wychodziłam z pokoju..
Czasem kilka razy musiałam zajrzeć, pogłaskać, poszeptać, ale w końcu zasypiał sam.
Tak jest do tej pory, chociaż w nocy przyznam się, jak się budzi na drugie karmienie i ja jestem wtedy mega nieprzytomna, to już zostaje ze mną w łóżku, bo po prostu daję mu pierś i zasypiam icon_smile.gif
Czytałam, że podczas nocnego karmienia wyzwala się jakiś hormon u matki, który powoduje senność i to chyba prawda, bo jak czasem próbuję karmić na siedząco, żeby go odłożyć do łóżeczka potem, to po postu nie daję razy, normalnie głowa mi opada icon_smile.gif

Na wszystko przyjdzie czas...
Ja myślę, że dziecko może się przyzwyczaić, ale to się stać może tylko wtedy, kiedy matka ma w stosunku do niego zaborcze podejście, że nikt nie jest w stanie lepiej sobie poradzić z dzieckiem niż ona-matka, w rezultacie sama sobie kręci bat na tyłek, bo nie dopuszczając innych do robienia przy dziecku zwykłych czynności pielęgnacyjnych chociażby, wytwarza w dziecku poczucie, że ma tylko ją jedną, no i potem nagle musi mama wrócić do pracy i się dziwi, że się dziecko buntuje, ma lęki, nie chce się z matką rozstawać.

Ja kiedy tylko mogę "pozbywam się dzieci", każdy jest dobry, do chwilowego zaopiekowania się nimi, mąż, brat, nawet sąsiadka icon_smile.gif że już nie wspomnę o babci i ciociach icon_smile.gif



--------------------


azyrafka
sob, 25 cze 2011 - 13:03
aniakuleczka, z ciekawości weszłam w swój stary wątek i zauważyłam Twoje pytanie.

Po przeczytaniu postów w temacie postanowiłam więcej nic w nim nie pisać bo nie bylo sensu. Każdy patrzy przez pryzmat swoich doświadczeń i nie potrafi wejść w sytuację innego tak na zimno.
Takie były posty, mało pomocne, aczkolwiek dające do myślenia.

Postanowiłam robić pół na pół - trochę rad książkowych, trochę tak jak mi serce podpowiadało. I udało się. Dodam jedynie, że od samego początku głównym celem mojego "układania" synka było to, że ma spać w swoim łóżeczku.

Trudno opisać co robiłam bo trochę czasu minęło i nie wszystko pamiętam. Najważniejsza dla mnie była konsekwencja. Codziennie. Każdy dzień wyglądał tak samo, poza kilkoma wyjątkami szczepień. Trochę patrzyłam na zegarek, ale tylko po to, żeby mniej więcej określić kiedy co Hubert chce robić. Wsłuchiwanie się w płacz dziecka nie przynosiło odpowiedzi na pytanie- co mu jest. Dopiero jak miał jakieś 4 miesiące to zaczął płakać w różny sposób i wtedy już wiedziałam, czego mu potrzeba. A wcześniej radziałam sobie różnie. Tyle, że moją podstawowa zasadą był brak paniki i podchodzenie do niego z ogromną miłością. Takie nastawienie było podstawą sukcesu. Przynajmniej w mojej sytuacji.
Ważną czynnością dla Huberta była kąpiel. Codziennie. Nie domywanie i szorowanie go, a jedynie punkt zaczepienia przed całonocnym spaniem. Po kąpieli było zawsze mleczko. Potem ostrożenie odkładałąm go do łóżeczka, zawijałam kocykiem i Hubert jak miał miesiąc przesypiał już całe noce. Jedynie co to JA budziłam go na karmienie. On się nie budził. Potem wydłużałam mu pory karmienia, aż wogóle przestałam go karmić w nocy i nad ranem. Ostatnie jedzenie jadł o 21, a pierwsze o około 8 rano. I tak jest do dzisiaj. Zasadą dobrego snu jak dla mnie było wpojenie synkowi, że w łóżeczku się śpi. I nigdy nie odkładaliśmy go do łóżeczka aby się pobawił. NIGDY. Tak więc, jak tylko odkładamy go na dopołudniową drzemkę i nocne spanie (od 20:30 do 7-8 rano bez przerwy) to ja nie zdążę wyjść z pokoju a on już odwraca się na boczek i śpi. Wydaje mi się, że on po prostu wie, że będzie spać

W naszym przypadku sprawdziła się regularność wszelkich wydarzeń, poświęcenie mu uwagi (bo o ile nie śpimy razem o tyle w dzień spędzamy maksymalnie dużo czasu razem) i spokój. W naszym domu jest dużo miłości i czułości i Hubert się od nas tego uczy. To nie prawda, że tylko spiąc razem daje się dziecku poczucie bezpieczeństwa i uczy dziecka wrażliwości. Hubert jest tego najlepszym przykładem. Uwielbia się tulić, jest bardzo towarzyski i grzeczny, garnie się do innych dzieci, głównie je tuli 06.gif i głaska 06.gif . Jest wesołym i radosnym dzieckiem, którego wszystko interesuje. Usypia samodzielnie we własnym łóżeczku. Je regularne posiłki, zawsze w takiej samej odległości. Je WSZYSTKO! Próbuje nowych rzeczy. Jak nie smakuje mu coś to wypluwa. Do tej pory nie daliśmy mu jeszcze tylko chyba kapusty i grochu, a wypluł jedynie rzodkiewkę.

Ale mi wyszeł elaborat 06.gif
azyrafka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 981
Dołączył: pon, 21 wrz 09 - 16:59
Nr użytkownika: 29,208




post sob, 25 cze 2011 - 13:03
Post #38

aniakuleczka, z ciekawości weszłam w swój stary wątek i zauważyłam Twoje pytanie.

Po przeczytaniu postów w temacie postanowiłam więcej nic w nim nie pisać bo nie bylo sensu. Każdy patrzy przez pryzmat swoich doświadczeń i nie potrafi wejść w sytuację innego tak na zimno.
Takie były posty, mało pomocne, aczkolwiek dające do myślenia.

Postanowiłam robić pół na pół - trochę rad książkowych, trochę tak jak mi serce podpowiadało. I udało się. Dodam jedynie, że od samego początku głównym celem mojego "układania" synka było to, że ma spać w swoim łóżeczku.

Trudno opisać co robiłam bo trochę czasu minęło i nie wszystko pamiętam. Najważniejsza dla mnie była konsekwencja. Codziennie. Każdy dzień wyglądał tak samo, poza kilkoma wyjątkami szczepień. Trochę patrzyłam na zegarek, ale tylko po to, żeby mniej więcej określić kiedy co Hubert chce robić. Wsłuchiwanie się w płacz dziecka nie przynosiło odpowiedzi na pytanie- co mu jest. Dopiero jak miał jakieś 4 miesiące to zaczął płakać w różny sposób i wtedy już wiedziałam, czego mu potrzeba. A wcześniej radziałam sobie różnie. Tyle, że moją podstawowa zasadą był brak paniki i podchodzenie do niego z ogromną miłością. Takie nastawienie było podstawą sukcesu. Przynajmniej w mojej sytuacji.
Ważną czynnością dla Huberta była kąpiel. Codziennie. Nie domywanie i szorowanie go, a jedynie punkt zaczepienia przed całonocnym spaniem. Po kąpieli było zawsze mleczko. Potem ostrożenie odkładałąm go do łóżeczka, zawijałam kocykiem i Hubert jak miał miesiąc przesypiał już całe noce. Jedynie co to JA budziłam go na karmienie. On się nie budził. Potem wydłużałam mu pory karmienia, aż wogóle przestałam go karmić w nocy i nad ranem. Ostatnie jedzenie jadł o 21, a pierwsze o około 8 rano. I tak jest do dzisiaj. Zasadą dobrego snu jak dla mnie było wpojenie synkowi, że w łóżeczku się śpi. I nigdy nie odkładaliśmy go do łóżeczka aby się pobawił. NIGDY. Tak więc, jak tylko odkładamy go na dopołudniową drzemkę i nocne spanie (od 20:30 do 7-8 rano bez przerwy) to ja nie zdążę wyjść z pokoju a on już odwraca się na boczek i śpi. Wydaje mi się, że on po prostu wie, że będzie spać

W naszym przypadku sprawdziła się regularność wszelkich wydarzeń, poświęcenie mu uwagi (bo o ile nie śpimy razem o tyle w dzień spędzamy maksymalnie dużo czasu razem) i spokój. W naszym domu jest dużo miłości i czułości i Hubert się od nas tego uczy. To nie prawda, że tylko spiąc razem daje się dziecku poczucie bezpieczeństwa i uczy dziecka wrażliwości. Hubert jest tego najlepszym przykładem. Uwielbia się tulić, jest bardzo towarzyski i grzeczny, garnie się do innych dzieci, głównie je tuli 06.gif i głaska 06.gif . Jest wesołym i radosnym dzieckiem, którego wszystko interesuje. Usypia samodzielnie we własnym łóżeczku. Je regularne posiłki, zawsze w takiej samej odległości. Je WSZYSTKO! Próbuje nowych rzeczy. Jak nie smakuje mu coś to wypluwa. Do tej pory nie daliśmy mu jeszcze tylko chyba kapusty i grochu, a wypluł jedynie rzodkiewkę.

Ale mi wyszeł elaborat 06.gif

--------------------
aniakuleczka
sob, 25 cze 2011 - 17:43
azyrafka, dziękuję Ci za odpowiedź
Helenka ma już 3 miesiące prawie i wszystko też się powoli stabilizuje
ostatnio przez prawie tyzdień spałam z nią bo maz wyjechał
i myślę, ze ona woli w łóżeczku icon_smile.gif

fajnie, że Ci się taki fajny Hubert udał icon_smile.gif
aniakuleczka


Grupa: Moderatorzy
Postów: 3,484
Dołączył: pon, 23 sie 10 - 22:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 34,112




post sob, 25 cze 2011 - 17:43
Post #39

azyrafka, dziękuję Ci za odpowiedź
Helenka ma już 3 miesiące prawie i wszystko też się powoli stabilizuje
ostatnio przez prawie tyzdień spałam z nią bo maz wyjechał
i myślę, ze ona woli w łóżeczku icon_smile.gif

fajnie, że Ci się taki fajny Hubert udał icon_smile.gif

--------------------


Fajnie być mamą,
tylko po kim ona jest taka uparta? :)
Gruszka
sob, 25 cze 2011 - 20:19
Azyrafko, przygotuj się na to, że Twój idealnie poukładany dzień i noce jeszcze nie raz zostaną wystawione na próbę icon_smile.gif takie ideały też mają miesiące buntu icon_wink.gif więc nie zapominaj o tym wątku i wpadnij za kilkanaście miesięcy icon_wink.gif
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post sob, 25 cze 2011 - 20:19
Post #40

Azyrafko, przygotuj się na to, że Twój idealnie poukładany dzień i noce jeszcze nie raz zostaną wystawione na próbę icon_smile.gif takie ideały też mają miesiące buntu icon_wink.gif więc nie zapominaj o tym wątku i wpadnij za kilkanaście miesięcy icon_wink.gif

--------------------
> Pomocy - Łatwy Plan Tracy Hogg, dotyczy dwutygodniowego noworodka
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V  poprzednia 1 2 3 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 22 cze 2024 - 22:01
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama