No to ja trochę napiszę, póki mam chwilę- może komuś się będzie chciało przeczytać
Ja zaglądam dosyć regularnie i z wielką przyjemnością czytam co u Was i Waszych maluchów i zdjęcia oglądam bardzo chętnie! Rety, ależ te dzieciaki porosły! Niesamowite wprost! Po swoim aż tak nie widzę, bo widzę go codziennie, a jak na Wasze zdjęcia patrzę to uswiadamiam sobie jakie duże te dzieci!
Leo biega i szaleje, ma już 10 zębów i chyba idą kolejne 2. Teraz niestety trochę choruje - miał zapalenie gardła leczone antybiotykiem, który go uczulił
Teraz męczy go kaszel i katar, ale nie jest źle- to jego pierwsza choroba, a widzę, ze u Was bywało gorzej.
Dalej karmię małego piersią i dalej mamy mega problemy z rozszerzeniem diety, więc jak czytam o mandarynkach, któr wcina Ula, to mi się płakać chce
No ale mam nadzieję, ze już niedługo pokonamy tą przeklętą alergię i nadrobimy zaległości jedzeniowe, a póki co dynia, ziemniak, brokuł i cyc
Z tym cycem to już momentami nie mam siły, bo Leo podnosi mi bluzkę, trzyma wiecznie ręce w staniku, za każym razem żąda obu piersi - straszna bestia z niego! W ogóle to żądzi nami jak chce, a ja często ulegam, aby mieć chwilę spokoju...
No i straszny samochodziarz sie zrobił