Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Nauka pływania

, Jak oswoić dziecko z wodą, jak nauczyć pływać itp.
> , Jak oswoić dziecko z wodą, jak nauczyć pływać itp.
Mikunia
czw, 08 maj 2008 - 11:23
Byliśmy wczoraj na basenie z synkiem, chodziliśmy już wcześniej jak był mniejszy, potem przestaliśmy, bo nie było pieniędzy. Teraz znów chciałabym go oswajać z wodą.
Na basenie zobaczyłam małą dziewczynkę, wzrostu mojego synka, więc pewnie miała około 3 latek. Miała nałożone motylki i trzymała deseczke w rączkach. Nie mogłam dostrzeć jakoś jej rodziców, weszła sama po schodkach do basenu, wtedy usłyszałam jak woła ją mama z środka basenu. Mała nic nie bała się wody. Potem widziałam jak pływała sama na tej deseczce tata płynął obok, ale jej nie trzymał. Dla mnie to był szok, a może to jest normalne? Nie mam wogóle doświadczenia w tych sprawach.

Ja chodzę za moim synkiem krok w krok, bo się boję, czy przesadzam, muszę mu kupić te motylki. Ma koło, ale wyślizguje się z niego, bo chudzina.

Mam pytanie do doświadczonych mam, czy motylki chronią dobrze? Na ile chronią, czy jeśli wpadłby głębiej to zakryje go woda, czy utrzyma na powierzchni (ja nie uczyłam się pływać w motylkach więc głupie pytania zadaje, ale naprawde nie wiem). Bardzo boję się zachłyśnięcia wodą..

Ja uczycie dzieci pływać?Jak sobie radzą?Kiedy i jak szybko nauczyły się pływać?

Zapraszam do dyskusji.
Mikunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,043
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 15:09
Skąd: Skarżysko Kamienna
Nr użytkownika: 6,096




post czw, 08 maj 2008 - 11:23
Post #1

Byliśmy wczoraj na basenie z synkiem, chodziliśmy już wcześniej jak był mniejszy, potem przestaliśmy, bo nie było pieniędzy. Teraz znów chciałabym go oswajać z wodą.
Na basenie zobaczyłam małą dziewczynkę, wzrostu mojego synka, więc pewnie miała około 3 latek. Miała nałożone motylki i trzymała deseczke w rączkach. Nie mogłam dostrzeć jakoś jej rodziców, weszła sama po schodkach do basenu, wtedy usłyszałam jak woła ją mama z środka basenu. Mała nic nie bała się wody. Potem widziałam jak pływała sama na tej deseczce tata płynął obok, ale jej nie trzymał. Dla mnie to był szok, a może to jest normalne? Nie mam wogóle doświadczenia w tych sprawach.

Ja chodzę za moim synkiem krok w krok, bo się boję, czy przesadzam, muszę mu kupić te motylki. Ma koło, ale wyślizguje się z niego, bo chudzina.

Mam pytanie do doświadczonych mam, czy motylki chronią dobrze? Na ile chronią, czy jeśli wpadłby głębiej to zakryje go woda, czy utrzyma na powierzchni (ja nie uczyłam się pływać w motylkach więc głupie pytania zadaje, ale naprawde nie wiem). Bardzo boję się zachłyśnięcia wodą..

Ja uczycie dzieci pływać?Jak sobie radzą?Kiedy i jak szybko nauczyły się pływać?

Zapraszam do dyskusji.

--------------------
Mikunia

"podaj mi r?k?, pójdziemy kamienist? ?cie?yn?, szarych dni, nadziei wschodz?cych s?o?c, ju? razem w deszczu..."



Mafia
czw, 08 maj 2008 - 11:29
Starszy syn nauczył sie pływać jako pięciolatek. Zajęło mu to dwa tygodnie codziennego wizytowania basenu. Wcześniej nie było możliwości. Nie miał nigdy rękawków. Najpierw oswajał sie z wodą chodząc czy trzymając się dziadka, podnosił przedmioty z dna, potem wskawiwał na nogi do wody. Po tym czasie utrzymywał się na wodzie, styl pływania rzekłabym rozpaczliwy, ale przełamane zostały lody. Potem już była jedynie kwestia nauki stylów. Po roku regularnego chodzenia na basen (raz w tygodniu, indywidualne lekcje z instruktorem) pięknie pływał. Nadal chodzi na lekcje, poznał wszystkie style, więc teraz poprawia technikę, wydolność. Miał robione badania serca i ma je w super stanie, dodatkowym plusem jest wyprostowanie się łopatek (tzn. jedna bardzo mu wystawała i zalecono pływanie).
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post czw, 08 maj 2008 - 11:29
Post #2

Starszy syn nauczył sie pływać jako pięciolatek. Zajęło mu to dwa tygodnie codziennego wizytowania basenu. Wcześniej nie było możliwości. Nie miał nigdy rękawków. Najpierw oswajał sie z wodą chodząc czy trzymając się dziadka, podnosił przedmioty z dna, potem wskawiwał na nogi do wody. Po tym czasie utrzymywał się na wodzie, styl pływania rzekłabym rozpaczliwy, ale przełamane zostały lody. Potem już była jedynie kwestia nauki stylów. Po roku regularnego chodzenia na basen (raz w tygodniu, indywidualne lekcje z instruktorem) pięknie pływał. Nadal chodzi na lekcje, poznał wszystkie style, więc teraz poprawia technikę, wydolność. Miał robione badania serca i ma je w super stanie, dodatkowym plusem jest wyprostowanie się łopatek (tzn. jedna bardzo mu wystawała i zalecono pływanie).

--------------------
Mafia
A_KA
czw, 08 maj 2008 - 11:51
W Karoli przyszłej szkole (sportowej, o profilu pływackim) instruktorzy uczą dzieci pływania tylko w rękawkach. Taki wymóg mają. W sumie się cieszę, zawsze to troszkę chroni dziecko...

Karola chodzi na basen, choć dość nieregularnie w tej chwili. Wiele razy zabieraliśmy rękawki ze sobą. Kilka razy mimo rękawków Karola wody się opiła. Jestem pewna, że gdyby dziecko wskoczyło do basenu w rękawkach to woda by go pokryła. Jeśli dziecko jest opanowane to zaraz wypłynie, ale jeśli spanikuje to może się opić wody porządnie.

Tak więc rękawki to fajna sprawa, ale ja i tak jestem zawsze gdzieś w pobliżu. Choć coraz dalej się odsuwam od Karoli na basenie icon_wink.gif. Teraz chodzimy na taki płytki basen, gdzie Karola ma wszędzie grunt...
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post czw, 08 maj 2008 - 11:51
Post #3

W Karoli przyszłej szkole (sportowej, o profilu pływackim) instruktorzy uczą dzieci pływania tylko w rękawkach. Taki wymóg mają. W sumie się cieszę, zawsze to troszkę chroni dziecko...

Karola chodzi na basen, choć dość nieregularnie w tej chwili. Wiele razy zabieraliśmy rękawki ze sobą. Kilka razy mimo rękawków Karola wody się opiła. Jestem pewna, że gdyby dziecko wskoczyło do basenu w rękawkach to woda by go pokryła. Jeśli dziecko jest opanowane to zaraz wypłynie, ale jeśli spanikuje to może się opić wody porządnie.

Tak więc rękawki to fajna sprawa, ale ja i tak jestem zawsze gdzieś w pobliżu. Choć coraz dalej się odsuwam od Karoli na basenie icon_wink.gif. Teraz chodzimy na taki płytki basen, gdzie Karola ma wszędzie grunt...

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
polasia
czw, 08 maj 2008 - 11:55
Mikunia,
Może spróbój kupić takie koło ratunkowe z szelkami. My mamytakie i Staś jak aktualnie nie jest chory 21.gif uwielbia w nim pływać. Pływa od kiedy skończył 10 miesięcy.
polasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 745
Dołączył: nie, 29 paź 06 - 23:59
Skąd: Warszawa i Poznań
Nr użytkownika: 8,253




post czw, 08 maj 2008 - 11:55
Post #4

Mikunia,
Może spróbój kupić takie koło ratunkowe z szelkami. My mamytakie i Staś jak aktualnie nie jest chory 21.gif uwielbia w nim pływać. Pływa od kiedy skończył 10 miesięcy.

--------------------
Pozdrawiam
Polasia mama Stasia (12.07.06) i Piotrusia (1.11.08)

Uwielbiam rodzić dzieci
sylwia65
czw, 08 maj 2008 - 14:26
pisze jedna reka, wiec beda male literki tylko...
zaczelam chodzic na basen z karimem jak mial 8 tygodni, wiec wody sie nigdy nie bal. jak mial 2 lata poszlismy na nauke plywania dla rodzicow z dziecmi, ponad rok temu kupilam mu taka dmuchana kamizelke, i jak ja zakladal to wogole nie chcial zebym go trzymala, od kilkumiesiecy skacze po basenie w rekawkach (tylko ze nawet jak sie zanurzy to nie panikuje i nie pije wody), a od miesiaca chodzi raz w tyg na grupowe zajecia nauki plywania, bez rodzicow.

Ten post edytował sylwia65 czw, 08 maj 2008 - 14:28
sylwia65


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,202
Dołączył: śro, 09 sty 08 - 17:36
Skąd: London
Nr użytkownika: 17,537




post czw, 08 maj 2008 - 14:26
Post #5

pisze jedna reka, wiec beda male literki tylko...
zaczelam chodzic na basen z karimem jak mial 8 tygodni, wiec wody sie nigdy nie bal. jak mial 2 lata poszlismy na nauke plywania dla rodzicow z dziecmi, ponad rok temu kupilam mu taka dmuchana kamizelke, i jak ja zakladal to wogole nie chcial zebym go trzymala, od kilkumiesiecy skacze po basenie w rekawkach (tylko ze nawet jak sie zanurzy to nie panikuje i nie pije wody), a od miesiaca chodzi raz w tyg na grupowe zajecia nauki plywania, bez rodzicow.

--------------------


Silije
czw, 08 maj 2008 - 15:38
Z Julką chodziłam na basen odkąd miała 9 miesięcy. Jako roczne dziecko nurkowała i pływała sama w dmuchanych rękawkach, jako dwulatka skakała do basenu zanurzając głowę. Tak więc od maleńkości pływała pod wodą, pływać umiała bez rękawków po powierzchni pieskiem w wieku 5 lat, ale stylami (np kraulem) dopiero od około 7 lat, nadal style szlifuje pod okiem instruktora.
Z Emilką niestety nie miałam możliwości udać się na kursy dla niemowlaków, teraz ma 4 lata - pływa chętnie ale w rękawkach, nie daje się namówić na nurkowanie ani skakanie.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 08 maj 2008 - 15:38
Post #6

Z Julką chodziłam na basen odkąd miała 9 miesięcy. Jako roczne dziecko nurkowała i pływała sama w dmuchanych rękawkach, jako dwulatka skakała do basenu zanurzając głowę. Tak więc od maleńkości pływała pod wodą, pływać umiała bez rękawków po powierzchni pieskiem w wieku 5 lat, ale stylami (np kraulem) dopiero od około 7 lat, nadal style szlifuje pod okiem instruktora.
Z Emilką niestety nie miałam możliwości udać się na kursy dla niemowlaków, teraz ma 4 lata - pływa chętnie ale w rękawkach, nie daje się namówić na nurkowanie ani skakanie.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
grzałka
czw, 08 maj 2008 - 15:58
Ania się pchała do wody od małego, nad jeziorem wraczkowywała z plaży do wody aż po samą szyję, zupełnie nie bała się zanurzania głowy pod wodę- na basen zapisaliśmy ją jak miała niecałe 2 lata- od początku skakała i nurkowała, nie bardzo lubiła zabawy wymyslane przez instruktorkę, wolała sobie po prostu pływać (w rękawkach). Jak miała 3 lata skakała z pomostu na głeboką wodę do jeziora, pływała samodzielnie (bez wspomagaczy) jak miała 4 lata, ale pieskiem lub na plecach- potem zapisałam ją na basen jeszcze raz na tzw. naukę pływania (z wielkimi oporami ją przyjeli, bo nie miała wymaganego wzrostu, ale jak trener zobaczył ją w wodzie to przestał mieć watpliwości). Generalnie najbardziej uwielbia skakać do wody i nurkować, nurkuje naprawdę fajnie i dobrze pływa po wodą. Ten rok był bez basenu (tylko rekreacyjnie od czasu do czasu) z powodów organizacyjych, ale lato znów nad jeziorem, więc się wyszaleje.

Chłopaki do wody nie pchali się wcale do tej pory (też wszystkie wakacje nad jeziorem) a ja ich zupełnie do tej wody nie przekonywałam, bo było to dla mnie bardzo wygodne, zwłaszcza, gdy byłam z nimi sama. Zobaczymy jak będzie teraz, ale myślę, że jak sami nie wykażą zainteresowania, to nie będę ich namawiać. I tak są skazani na to, żeby umieć pływać
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post czw, 08 maj 2008 - 15:58
Post #7

Ania się pchała do wody od małego, nad jeziorem wraczkowywała z plaży do wody aż po samą szyję, zupełnie nie bała się zanurzania głowy pod wodę- na basen zapisaliśmy ją jak miała niecałe 2 lata- od początku skakała i nurkowała, nie bardzo lubiła zabawy wymyslane przez instruktorkę, wolała sobie po prostu pływać (w rękawkach). Jak miała 3 lata skakała z pomostu na głeboką wodę do jeziora, pływała samodzielnie (bez wspomagaczy) jak miała 4 lata, ale pieskiem lub na plecach- potem zapisałam ją na basen jeszcze raz na tzw. naukę pływania (z wielkimi oporami ją przyjeli, bo nie miała wymaganego wzrostu, ale jak trener zobaczył ją w wodzie to przestał mieć watpliwości). Generalnie najbardziej uwielbia skakać do wody i nurkować, nurkuje naprawdę fajnie i dobrze pływa po wodą. Ten rok był bez basenu (tylko rekreacyjnie od czasu do czasu) z powodów organizacyjych, ale lato znów nad jeziorem, więc się wyszaleje.

Chłopaki do wody nie pchali się wcale do tej pory (też wszystkie wakacje nad jeziorem) a ja ich zupełnie do tej wody nie przekonywałam, bo było to dla mnie bardzo wygodne, zwłaszcza, gdy byłam z nimi sama. Zobaczymy jak będzie teraz, ale myślę, że jak sami nie wykażą zainteresowania, to nie będę ich namawiać. I tak są skazani na to, żeby umieć pływać

--------------------
Mikunia
czw, 08 maj 2008 - 20:21
No ja to jestem pod wrażeniem, ktoś jeszcze:)?
Coś mi się wydaje, że tu dużo zależy nie tylko od nastawienia dziecka, ale matki, no a ja to do tych panikujących należę niestety..jakby mi skoczył do wody, to ja chyba zawału bym dostała. Może to mój strach przed zanurzeniem pod wodę jest tym minusem, jako dziecko nurkowałam, nieźle mi szło, ale razu pewnego inne dziecko skoczyło mi na plecu, od tego czasu, boje się, nie pływam pod wodą, a ponad uwielbiam, nawet swojego czasu miałam osiągnięcia, ale nie o tym temat.
Podziwiam takie mamy pewne siebie, opanowane, ja tą sztukę szlifuję.

Polasiu, mamy takie kółko tylko za duże kupiliśmy, poszukać muszę czegoś mniejszego, bo z tego to wypada.

Widziałam w TV takie maluchy nurkujące pod wodą, dla mnie to szok nie do uwierzenia, a jednak, ech, matka jesteś do kitu..icon_smile.gif
Mikunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,043
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 15:09
Skąd: Skarżysko Kamienna
Nr użytkownika: 6,096




post czw, 08 maj 2008 - 20:21
Post #8

No ja to jestem pod wrażeniem, ktoś jeszcze:)?
Coś mi się wydaje, że tu dużo zależy nie tylko od nastawienia dziecka, ale matki, no a ja to do tych panikujących należę niestety..jakby mi skoczył do wody, to ja chyba zawału bym dostała. Może to mój strach przed zanurzeniem pod wodę jest tym minusem, jako dziecko nurkowałam, nieźle mi szło, ale razu pewnego inne dziecko skoczyło mi na plecu, od tego czasu, boje się, nie pływam pod wodą, a ponad uwielbiam, nawet swojego czasu miałam osiągnięcia, ale nie o tym temat.
Podziwiam takie mamy pewne siebie, opanowane, ja tą sztukę szlifuję.

Polasiu, mamy takie kółko tylko za duże kupiliśmy, poszukać muszę czegoś mniejszego, bo z tego to wypada.

Widziałam w TV takie maluchy nurkujące pod wodą, dla mnie to szok nie do uwierzenia, a jednak, ech, matka jesteś do kitu..icon_smile.gif

--------------------
Mikunia

"podaj mi r?k?, pójdziemy kamienist? ?cie?yn?, szarych dni, nadziei wschodz?cych s?o?c, ju? razem w deszczu..."



monte
czw, 08 maj 2008 - 21:58
Mikunia, a może masz kogoś bardziej "opanowanego", kto mógby chodzić z Twoim Synkiem na basen? Przynajmniej dopóki on sam nie poczuje się w wodzie pewnie.

Sonia chodzi na basen od siódmego miesiąca życia i od początku bardzo jej się podobało. Teraz "awansowała" do starszej grupy (około dwulatków) bo bardzo dobrze jej szło i nudziła się z maluchami. I na te zajęcia w ogóle z nią nie chodzę - u nas to przywilej taty - bo jak widzę zrzucanie dziecka z materaca do wody z zanurzeniem głowy, to choć nie jestem typem panikary, robi mi się z lekka słabo ... 29.gif Ale tylko mnie, Sonia z moim mężem bawią się doskonale. Więc może to jest metoda?
monte


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,789
Dołączył: wto, 13 cze 06 - 19:09
Nr użytkownika: 6,254




post czw, 08 maj 2008 - 21:58
Post #9

Mikunia, a może masz kogoś bardziej "opanowanego", kto mógby chodzić z Twoim Synkiem na basen? Przynajmniej dopóki on sam nie poczuje się w wodzie pewnie.

Sonia chodzi na basen od siódmego miesiąca życia i od początku bardzo jej się podobało. Teraz "awansowała" do starszej grupy (około dwulatków) bo bardzo dobrze jej szło i nudziła się z maluchami. I na te zajęcia w ogóle z nią nie chodzę - u nas to przywilej taty - bo jak widzę zrzucanie dziecka z materaca do wody z zanurzeniem głowy, to choć nie jestem typem panikary, robi mi się z lekka słabo ... 29.gif Ale tylko mnie, Sonia z moim mężem bawią się doskonale. Więc może to jest metoda?

--------------------
Sonia
Nadia

Z życia sióstr
Mafia
pią, 09 maj 2008 - 08:05
CYTAT(Mikunia)
Coś mi się wydaje, że tu dużo zależy nie tylko od nastawienia dziecka, ale matki, no a ja to do tych panikujących należę niestety..jakby mi skoczył do wody, to ja chyba zawału bym dostała. Może to mój strach przed zanurzeniem pod wodę jest tym minusem, jako dziecko nurkowałam, nieźle mi szło, ale razu pewnego inne dziecko skoczyło mi na plecu, od tego czasu, boje się, nie pływam pod wodą, a ponad uwielbiam,


Mikunia, mam podobnie jak Ty. Dlatego nigdy nie chodziłam na basen z synem. Wysyłam "odporniejszych", bo zależało mi, żeby Maciek nie przejął mojego strachu. Jeżdżę tylko czasem podziwiać postępy, ale przyznaję, że jego skoki do wody powodują u mnie przeniesienie się żołądka do gardła. Sama pływam tylko z głowa nad wodą i po prostu boję się wody. Maciek pływanie uwielbia. Jeździ z dziadkiem na basen regularnie, tam ma jedną lekcję z instruktorem, a drugą godzinę głównie skacze do wody. icon_wink.gif
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post pią, 09 maj 2008 - 08:05
Post #10

CYTAT(Mikunia)
Coś mi się wydaje, że tu dużo zależy nie tylko od nastawienia dziecka, ale matki, no a ja to do tych panikujących należę niestety..jakby mi skoczył do wody, to ja chyba zawału bym dostała. Może to mój strach przed zanurzeniem pod wodę jest tym minusem, jako dziecko nurkowałam, nieźle mi szło, ale razu pewnego inne dziecko skoczyło mi na plecu, od tego czasu, boje się, nie pływam pod wodą, a ponad uwielbiam,


Mikunia, mam podobnie jak Ty. Dlatego nigdy nie chodziłam na basen z synem. Wysyłam "odporniejszych", bo zależało mi, żeby Maciek nie przejął mojego strachu. Jeżdżę tylko czasem podziwiać postępy, ale przyznaję, że jego skoki do wody powodują u mnie przeniesienie się żołądka do gardła. Sama pływam tylko z głowa nad wodą i po prostu boję się wody. Maciek pływanie uwielbia. Jeździ z dziadkiem na basen regularnie, tam ma jedną lekcję z instruktorem, a drugą godzinę głównie skacze do wody. icon_wink.gif

--------------------
Mafia
Mikunia
pią, 09 maj 2008 - 14:41
Tak to napewno byłoby rozwiązanie, tylko problem w tym, że ja takiej osoby nie mam. Tata gorzej panikuje niż ja, a po za tym nie lubi pływać. Jestem w kropce..
Mikunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,043
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 15:09
Skąd: Skarżysko Kamienna
Nr użytkownika: 6,096




post pią, 09 maj 2008 - 14:41
Post #11

Tak to napewno byłoby rozwiązanie, tylko problem w tym, że ja takiej osoby nie mam. Tata gorzej panikuje niż ja, a po za tym nie lubi pływać. Jestem w kropce..

--------------------
Mikunia

"podaj mi r?k?, pójdziemy kamienist? ?cie?yn?, szarych dni, nadziei wschodz?cych s?o?c, ju? razem w deszczu..."



Mikunia
pią, 09 maj 2008 - 14:42
CYTAT(monte @ Thu, 08 May 2008 - 23:58) *
Mikunia, a może masz kogoś bardziej "opanowanego", kto mógby chodzić z Twoim Synkiem na basen? Przynajmniej dopóki on sam nie poczuje się w wodzie pewnie.

zrzucanie dziecka z materaca do wody z zanurzeniem głowy


naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?
Mikunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,043
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 15:09
Skąd: Skarżysko Kamienna
Nr użytkownika: 6,096




post pią, 09 maj 2008 - 14:42
Post #12

CYTAT(monte @ Thu, 08 May 2008 - 23:58) *
Mikunia, a może masz kogoś bardziej "opanowanego", kto mógby chodzić z Twoim Synkiem na basen? Przynajmniej dopóki on sam nie poczuje się w wodzie pewnie.

zrzucanie dziecka z materaca do wody z zanurzeniem głowy


naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?


--------------------
Mikunia

"podaj mi r?k?, pójdziemy kamienist? ?cie?yn?, szarych dni, nadziei wschodz?cych s?o?c, ju? razem w deszczu..."



wiesiołek
pią, 09 maj 2008 - 15:00
Nie ma potrzeby wynajdywania koła i odkrywania ognia. w kazdym chyba mieście sa zajęcia z nauki pływania dla maluchow. Co prawda trochę to kosztuje ,ale można się zebrać i zapisać na ilkumiesięczny kurs podstaw a dopiero potem ewentualnie radzić sobie samemu w oparciu o obserwacje.

Ja wiem ,ze moje samodzielne próby uczenia dziecka pływania nie przynosiły efektów , poza tymczasowymi oszczędnościami. W tym roku odpouściłam oszczędzanie w tym zakresie , posłałam dzieci na zajęcia i przynajmniej efekt jakis jest.
wiesiołek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,573
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 16:37
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 151




post pią, 09 maj 2008 - 15:00
Post #13

Nie ma potrzeby wynajdywania koła i odkrywania ognia. w kazdym chyba mieście sa zajęcia z nauki pływania dla maluchow. Co prawda trochę to kosztuje ,ale można się zebrać i zapisać na ilkumiesięczny kurs podstaw a dopiero potem ewentualnie radzić sobie samemu w oparciu o obserwacje.

Ja wiem ,ze moje samodzielne próby uczenia dziecka pływania nie przynosiły efektów , poza tymczasowymi oszczędnościami. W tym roku odpouściłam oszczędzanie w tym zakresie , posłałam dzieci na zajęcia i przynajmniej efekt jakis jest.
moko.
pią, 09 maj 2008 - 22:50
Ja Oskara oddałam w ręce specjalisty, ale dość póżno bo młody miał prawie 8 lat. Oskar swietne osiaga wyniki.
Szkólkę pływacją ma 4 razy w tygodniu ;-D
On kocha pływac. I mimo iż w wieku 8 lat zaczął naukę to w ogóle wody sie nie bał, nie bał się nurkowac, nie bał sie skakać. i domowe nauczanie pływania u nas również się nie sprawdziło.

Ten post edytował moko. pią, 09 maj 2008 - 22:51
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post pią, 09 maj 2008 - 22:50
Post #14

Ja Oskara oddałam w ręce specjalisty, ale dość póżno bo młody miał prawie 8 lat. Oskar swietne osiaga wyniki.
Szkólkę pływacją ma 4 razy w tygodniu ;-D
On kocha pływac. I mimo iż w wieku 8 lat zaczął naukę to w ogóle wody sie nie bał, nie bał się nurkowac, nie bał sie skakać. i domowe nauczanie pływania u nas również się nie sprawdziło.

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Bonkreta
pią, 09 maj 2008 - 23:57
CYTAT(Mikunia @ Fri, 09 May 2008 - 15:42) *
naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?

Mój Emis chodził na zajęcia od 4 do 14 miesiąca zycia, a potem ponownie od ok. 26 miesiąca. Zabawa pt. włażę na materac, po czym wskakuje do wody lub tez bezwładnie sie do niej osuwam w dowolnej pozycji (takze na plecy, bokiem czy w ogóle jakkolwiek), a następnie pozostaje pod woda do momentu, kiedy sama mnie uniesie na powierzchnie jest jego ulubiona, spedza na niej ok. 3/4 zajęć. Pływac sam z siebie na razie nie pływa, wymaga podtrzymania, jeśli dystans przekracza ok. 1m, ale to przyjdzie z czasem. Najwazniejsze, ze sie wody nie boi i nie próbuje nia oddychać icon_biggrin.gif
Popieram poprzedniczki - jesli osoba towarzyszaca mu w wodzie bedzie sie bała zanurzania itp., to dziecku trudno sie bedzie osmielic i uznac to za fajna zabawę.

Na podstawie własnych doświadczeń równiez goraco odradzam nauczanie domowe. Jak dla mnie najlepszy sposób by nauczyc bac sie wody - sama po naukach mojego uwielbiajacego pływanie ojca nauczyłam sie strachu znakomicie i niczego poza tym. Jako tako pływać nauczyłam się dopiero na studiach (z intruktorem oczywiście) ale strach pozostał...
Bonkreta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 781
Dołączył: śro, 09 lut 05 - 18:44
Skąd: ok. Katowic
Nr użytkownika: 2,664




post pią, 09 maj 2008 - 23:57
Post #15

CYTAT(Mikunia @ Fri, 09 May 2008 - 15:42) *
naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?

Mój Emis chodził na zajęcia od 4 do 14 miesiąca zycia, a potem ponownie od ok. 26 miesiąca. Zabawa pt. włażę na materac, po czym wskakuje do wody lub tez bezwładnie sie do niej osuwam w dowolnej pozycji (takze na plecy, bokiem czy w ogóle jakkolwiek), a następnie pozostaje pod woda do momentu, kiedy sama mnie uniesie na powierzchnie jest jego ulubiona, spedza na niej ok. 3/4 zajęć. Pływac sam z siebie na razie nie pływa, wymaga podtrzymania, jeśli dystans przekracza ok. 1m, ale to przyjdzie z czasem. Najwazniejsze, ze sie wody nie boi i nie próbuje nia oddychać icon_biggrin.gif
Popieram poprzedniczki - jesli osoba towarzyszaca mu w wodzie bedzie sie bała zanurzania itp., to dziecku trudno sie bedzie osmielic i uznac to za fajna zabawę.

Na podstawie własnych doświadczeń równiez goraco odradzam nauczanie domowe. Jak dla mnie najlepszy sposób by nauczyc bac sie wody - sama po naukach mojego uwielbiajacego pływanie ojca nauczyłam sie strachu znakomicie i niczego poza tym. Jako tako pływać nauczyłam się dopiero na studiach (z intruktorem oczywiście) ale strach pozostał...


--------------------
monte
sob, 10 maj 2008 - 01:21
CYTAT(Mikunia @ Fri, 09 May 2008 - 14:42) *
naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?


Nie sądzę, żeby Sonia umiała świadomie wstrzymywać oddech/powietrze. A na pewno się na to nie godzi. 06.gif
Natomiast na basenie bawi się pod okiem instruktorów i taty doskonale.
Jej mama należy do tzw. pływaków hipotetycznych - uwielbia być w wodzie i pokonywać w niej dystanse, ale nigdy nie nauczyła się zanurzać głowy...
monte


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,789
Dołączył: wto, 13 cze 06 - 19:09
Nr użytkownika: 6,254




post sob, 10 maj 2008 - 01:21
Post #16

CYTAT(Mikunia @ Fri, 09 May 2008 - 14:42) *
naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?


Nie sądzę, żeby Sonia umiała świadomie wstrzymywać oddech/powietrze. A na pewno się na to nie godzi. 06.gif
Natomiast na basenie bawi się pod okiem instruktorów i taty doskonale.
Jej mama należy do tzw. pływaków hipotetycznych - uwielbia być w wodzie i pokonywać w niej dystanse, ale nigdy nie nauczyła się zanurzać głowy...


--------------------
Sonia
Nadia

Z życia sióstr
cydorka
sob, 10 maj 2008 - 23:13
zdecydowanie w takiej sytuacji odradzam " samonaucznie" Twój strach tylko sie udziela, a nauka pływania, no coż zawsze jest na jakiejś tam krawędzi ryzyka, ale zajęcia pod okiem instruktora najlepsza opcja
Janek ( 6 lat) regularnie na zajęcia od 6 mca życia- od początku tylko z tatą

ostatnio sobie wymyślił, ze mam z nimi pojechac zobaczyć co on potrafi- jak zobaczyłam Pana instruktora z 10 takich szałaputów to stwierdziłam, ze więcej nie pojde bo jeszcze na widowni urodze
czego oczy nie widzą............

radził i radzi sobie dobrze ten mój syn ( nie jest tylko fanem skoków do wody a to ma po mamusi)


tak jak nie każdy mąż nadaje sie do szkolenia zony w temacie jazdy samochodem, tak nie kazdy rodzic powinien własne dzieci uczyc jazdy na nartach, pływania i innych sportów


cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post sob, 10 maj 2008 - 23:13
Post #17

zdecydowanie w takiej sytuacji odradzam " samonaucznie" Twój strach tylko sie udziela, a nauka pływania, no coż zawsze jest na jakiejś tam krawędzi ryzyka, ale zajęcia pod okiem instruktora najlepsza opcja
Janek ( 6 lat) regularnie na zajęcia od 6 mca życia- od początku tylko z tatą

ostatnio sobie wymyślił, ze mam z nimi pojechac zobaczyć co on potrafi- jak zobaczyłam Pana instruktora z 10 takich szałaputów to stwierdziłam, ze więcej nie pojde bo jeszcze na widowni urodze
czego oczy nie widzą............

radził i radzi sobie dobrze ten mój syn ( nie jest tylko fanem skoków do wody a to ma po mamusi)


tak jak nie każdy mąż nadaje sie do szkolenia zony w temacie jazdy samochodem, tak nie kazdy rodzic powinien własne dzieci uczyc jazdy na nartach, pływania i innych sportów


cyd
Mikunia
nie, 11 maj 2008 - 06:33
Hm, nie widzę narazie dla siebie jako takiego rozwiązania, ale napewno jestem bogatsza w wiedzę, będę dalej chodzić na basen dopytam o ewentualne lekcje z instruktorem. Mam pytanie do Was, czy instruktor uczy na dziecku, czy mówi tylko mamie co robić? Czemu pytam..synek nie da się dotknąć obcej osobie.
Mikunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,043
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 15:09
Skąd: Skarżysko Kamienna
Nr użytkownika: 6,096




post nie, 11 maj 2008 - 06:33
Post #18

Hm, nie widzę narazie dla siebie jako takiego rozwiązania, ale napewno jestem bogatsza w wiedzę, będę dalej chodzić na basen dopytam o ewentualne lekcje z instruktorem. Mam pytanie do Was, czy instruktor uczy na dziecku, czy mówi tylko mamie co robić? Czemu pytam..synek nie da się dotknąć obcej osobie.


--------------------
Mikunia

"podaj mi r?k?, pójdziemy kamienist? ?cie?yn?, szarych dni, nadziei wschodz?cych s?o?c, ju? razem w deszczu..."



tissaia
nie, 11 maj 2008 - 13:49
Przeczytałam i chylę czoła...
Wybieram się z Maksiem na basen w czerwcu - na kurs pływania dla niemowląt. I nie wiem czy faktycznie to ja powinnam iść z nim, a nie mąż -w świetle tego co napisałyście...Wody bałam się panicznie, do omdlenia ze strachu włącznie icon_redface.gif odkąd w wieku 11 lat zostałam wrzucona do stawu i pomacałam dno na głębokości ok. 4 m. Na samo wspomnienie mam ciarki.
Jak miałam 23 lata, na studiach, poszłam na kurs pływania dla dorosłych - musialam coś zrobić z tym lękiem, bo nawet wejście do wody po kolana było nie do zrobienia.
I nauczyłam się pływać - przy wsparciu mądrego instruktora i całej grupy.
Nie chciałabym, żeby Maks przeżywał podobne traumy i obciach, że pływać nie umie... Teraz już sie nie boję, pływam z zanurzoną głową, nurkuję - tylko nie wskoczę do basenu ZA NIC.
Może jakoś sobie poradzimy.A jak nie, to wyślę z nim małża...
tissaia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,770
Dołączył: czw, 05 sty 06 - 14:39
Skąd: Kielce, kiedyś Kraków
Nr użytkownika: 4,476

GG:


post nie, 11 maj 2008 - 13:49
Post #19

Przeczytałam i chylę czoła...
Wybieram się z Maksiem na basen w czerwcu - na kurs pływania dla niemowląt. I nie wiem czy faktycznie to ja powinnam iść z nim, a nie mąż -w świetle tego co napisałyście...Wody bałam się panicznie, do omdlenia ze strachu włącznie icon_redface.gif odkąd w wieku 11 lat zostałam wrzucona do stawu i pomacałam dno na głębokości ok. 4 m. Na samo wspomnienie mam ciarki.
Jak miałam 23 lata, na studiach, poszłam na kurs pływania dla dorosłych - musialam coś zrobić z tym lękiem, bo nawet wejście do wody po kolana było nie do zrobienia.
I nauczyłam się pływać - przy wsparciu mądrego instruktora i całej grupy.
Nie chciałabym, żeby Maks przeżywał podobne traumy i obciach, że pływać nie umie... Teraz już sie nie boję, pływam z zanurzoną głową, nurkuję - tylko nie wskoczę do basenu ZA NIC.
Może jakoś sobie poradzimy.A jak nie, to wyślę z nim małża...

--------------------



Nie bój się wielkiego kroku - nie pokonasz przepaści dwoma małymi.



www.pozawszystkim.blox.pl
BozenaS
śro, 14 maj 2008 - 06:28
Ja nasz synek mial 2 latka kupilismy mu taki stoj kapielowy z kolem ratunkowym. Nie umial utrzymac rownowagi wiec dolozylismy mu skrzydelka. Po kilku razach jak zalapal jak sie unosic na wodzie zdjelsmy mu kolko i byl tylko w skrzydelkach. trzeba mu troche pomagac utrzymac sie na wodzie Troche trzymamy go za rece a jak zrobi sie cieplo to damy mu deske. Zalezy od dziecka. Jedne dzieci ucza sie szybciej inne wolniej. Mojej znajomej zajelo rok przyzwyczajanie syna do zamoczenia glowy. Takze nie ma reguly. Mam taki stroj do nauki plywania po synku to jak jestes zaiteresowana to napisz list. Pozdrawiam
BozenaS


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5
Dołączył: śro, 14 maj 08 - 05:29
Nr użytkownika: 19,820




post śro, 14 maj 2008 - 06:28
Post #20

Ja nasz synek mial 2 latka kupilismy mu taki stoj kapielowy z kolem ratunkowym. Nie umial utrzymac rownowagi wiec dolozylismy mu skrzydelka. Po kilku razach jak zalapal jak sie unosic na wodzie zdjelsmy mu kolko i byl tylko w skrzydelkach. trzeba mu troche pomagac utrzymac sie na wodzie Troche trzymamy go za rece a jak zrobi sie cieplo to damy mu deske. Zalezy od dziecka. Jedne dzieci ucza sie szybciej inne wolniej. Mojej znajomej zajelo rok przyzwyczajanie syna do zamoczenia glowy. Takze nie ma reguly. Mam taki stroj do nauki plywania po synku to jak jestes zaiteresowana to napisz list. Pozdrawiam
> Nauka pływania, Jak oswoić dziecko z wodą, jak nauczyć pływać itp.
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 26 kwi 2024 - 04:53
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama