Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wyskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz. Pierwszy biegnie Rusek, wyskoczył i krzyknął Vodka. Jezioro zamieniło się w Wódkę. Następny biegnie Niemiec i krzyknął Bier. Jezioro zamieniło się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie, poślizgnął się i wrzasnął: O Shit !
Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wyskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz. Pierwszy biegnie Rusek, wyskoczył i krzyknął Vodka. Jezioro zamieniło się w Wódkę. Następny biegnie Niemiec i krzyknął Bier. Jezioro zamieniło się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie, poślizgnął się i wrzasnął: O Shit !
Polak, Rusek, i Niemiec założyli się, że ten kto pierwszy przejdzie przez jaskinię pełną mrówek, zgarnie jakąś nagrodę. Pierwszy poszedł Niemiec. Wszedł do jaskini, i po chwili wybiegł pogryziony. Następny Rusek. Wybiegł z bąblami na całym ciele. Teraz Polak. Wszedł do jaskini, i wyszedł spokojnym krokiem drugą stroną. Niemiec i Rusek biegną do niego. Rusek pyta: -A jak ci się udało przejść A Polak na to: -Zabiłem jedną mrówkę, a reszta poszła na pogrzeb.
Polak, Rusek, i Niemiec założyli się, że ten kto pierwszy przejdzie przez jaskinię pełną mrówek, zgarnie jakąś nagrodę. Pierwszy poszedł Niemiec. Wszedł do jaskini, i po chwili wybiegł pogryziony. Następny Rusek. Wybiegł z bąblami na całym ciele. Teraz Polak. Wszedł do jaskini, i wyszedł spokojnym krokiem drugą stroną. Niemiec i Rusek biegną do niego. Rusek pyta: -A jak ci się udało przejść A Polak na to: -Zabiłem jedną mrówkę, a reszta poszła na pogrzeb.
Do pijanego podchodzi policjant. -Nazwisko! -Kowalski. -Dobra dobra. Wy wszyscy jesteście Kowalscy! -No dobrze. Nazywam się Henryk Sienkiewicz. -O, widzicie! Trzeba było tak od razu mówić, a nie kłamać, że jest pan jakimś tam Kowalskim!
Do pijanego podchodzi policjant. -Nazwisko! -Kowalski. -Dobra dobra. Wy wszyscy jesteście Kowalscy! -No dobrze. Nazywam się Henryk Sienkiewicz. -O, widzicie! Trzeba było tak od razu mówić, a nie kłamać, że jest pan jakimś tam Kowalskim!
Podczas szkolenia policjantów prelegent pyta jednego z nich: -Jeśli ma pan po lewej ręce zachód, po prawej ręce wschód, a z przodu - północ, to co ma pan z tyłu? -Powiedziałbym - odpowiada policjant - ale się wstydzę...
Podczas szkolenia policjantów prelegent pyta jednego z nich: -Jeśli ma pan po lewej ręce zachód, po prawej ręce wschód, a z przodu - północ, to co ma pan z tyłu? -Powiedziałbym - odpowiada policjant - ale się wstydzę...
Do policjanta stojącego na rogu ulicy podchodzi przechodzień i pyta: -Panie władzo, czy na tej ulicy jest bezpiecznie? -Oczywiście! Gdyby tak nie było, nie stałbym tutaj!
Do policjanta stojącego na rogu ulicy podchodzi przechodzień i pyta: -Panie władzo, czy na tej ulicy jest bezpiecznie? -Oczywiście! Gdyby tak nie było, nie stałbym tutaj!
Na posterunek policji przychodzi kobieta, zgłaszając zaginięcie męża. -Od kiedy nie ma go w domu? -Od trzech tygodni. -To dlaczego przychodzi pani dopiero teraz? -Bo jutro mąż ma wypłatę!
Na posterunek policji przychodzi kobieta, zgłaszając zaginięcie męża. -Od kiedy nie ma go w domu? -Od trzech tygodni. -To dlaczego przychodzi pani dopiero teraz? -Bo jutro mąż ma wypłatę!
Dowcipy - o policjantach Ulicą idzie patrol policjantów. Nagle na chodniku znajduje czyjąś głowę. -Przecież to Wiesiek! -Coś ty, Wiesiek jest wyższy
Dowcipy - o policjantach Ulicą idzie patrol policjantów. Nagle na chodniku znajduje czyjąś głowę. -Przecież to Wiesiek! -Coś ty, Wiesiek jest wyższy
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."
Uczeń zatrzymuje na drodze samochód: - Proszę Pana, niech Pan mnie podwiezie do szkoły! - Niestety, chłopcze, jadę w przeciwnym kierunku. - Tym lepiej - odpowiada chłopiec.
Uczeń zatrzymuje na drodze samochód: - Proszę Pana, niech Pan mnie podwiezie do szkoły! - Niestety, chłopcze, jadę w przeciwnym kierunku. - Tym lepiej - odpowiada chłopiec.
Córka pyta mamę: - Co dostanę na urodziny? - Na przyszły rok dostaniesz złote kolczyki. - Dobrze, to za rok. A co będę miała teraz? - Teraz będziesz miała przekłuwane uszy...
Córka pyta mamę: - Co dostanę na urodziny? - Na przyszły rok dostaniesz złote kolczyki. - Dobrze, to za rok. A co będę miała teraz? - Teraz będziesz miała przekłuwane uszy...
Wnuczek poszedł w Zaduszki z babcią do kościoła. Ksiądz czyta wypominki: - Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila... Chłopiec słucha, aż wreszcie zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw: - Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi! - szepce.
Wnuczek poszedł w Zaduszki z babcią do kościoła. Ksiądz czyta wypominki: - Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila... Chłopiec słucha, aż wreszcie zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw: - Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi! - szepce.
- Tatusiu, zrobiłem dobry uczynek. Widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus... - I co? - Poszczułem go naszym Burkiem i zdążył..
- Tatusiu, zrobiłem dobry uczynek. Widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus... - I co? - Poszczułem go naszym Burkiem i zdążył..