Aja, moim zwyczajem upierdliwym, s pomędrkuję
O butach mogę długo i namiętnie, co niektóre wiedzą.
Pierwsza podstawowa zasada - but winien być dostosowany do kształtu stopy. Na nic książkowe mądrosci, atesty i znaki firmowe jeśli buty nie będą dostosowane do indywidualnych potrzeb.
Po drugie, trzeba pamiętać żeby źle dobranym butem nie zkłócać prawidłowego rozrostu stopy. Czyli, krótko mówiąc, but powinien byc około centymetra dłuży od stopy, na tyle szeroki żeby nie uciskał ale na tyle wąski, żeby dobrze trzymał stopę.
Nieprawdą jest, że zapiętek powinien kończyć się powyżej kostki. Przy zdrowej, prawidłowo rozwijającej się stopie, nie jest to konieczne. Na pewno butki powinny chronić kostki przed deformacja ale zupełnie wystarczą buty
do kostek.
Noski winny byc na tyle szerokie, by nie ściskały paluszków ani nie ograniczały ich ruchjów. Dobrze jest także, by wyściółka buta (a przynajmniej kapcia) nie była profilowana (i znów, trzeba pamiętać, że zdrowej stopy nie trzeba stymulować, sama wie, co ma robić i jak sie rozwijać
).
Podeszwa buta musi być dość plastyczna ale na tyle gruba żeby chodzenie po kamykach nie dawało dyskomfortu. Buta powinno się dość łatwo zgiąć w rękach ale nie zwinąć w rulonik
Zdecydowanie polecam podeszwy kauczukowe, nie ślizgają się, zazwyczaj są odpowiedniej grubości i sztywności (o matko, co za styl
).
Pierwsze buciki, mimo wszystko, powinny być sznurowane, łatwiej je wówaczas dopasowac do stopy.
Obcas około pół centymetra wyższy niż podeszwa (dopuszczany i centymetr
) natomiast nie powinien być zupełnie płaski.
Jeśli miałabym polecać konkretną firmę to do użytku domowego jednak poleciłabym tombut. Postępy mają wyższe cholewki i sa sztywniejsze, lepsze dla stópek, z którymi już coś sie zaczyna dziać. Tombut natomiast ma w ofercier kapcie dla nózek zdrowych z niższą cholewka. No i tombut nie jest profilowany, postęp przeciwnie.
A najlepiej to i tak chodzić boso