Nie mam pojęcia, czy to chwyt reklamowy. Ja tam się reklamami za bardzo nie przejmuję.
Natalia dostawała Bebilon 1, bo w szpitalu gdzie się urodziła dokarmiali dzieci tym właśnie mlekiem.
Przypuszczam, że niektóre mamy nawet o tym nie wiedziały.
Stwierdziłam, że to skoro dają to noworodkom w szpitalu, to pewnie jest dobre i tym właśnie była dokarmiana później w domu.
I zostaliśmy przy Bebilonie do końca.
A Lidka była na Bebilonie Pepti ze względu na potworne kolki. A teraz zajada już zwykły Bebilon 3.
Nie wiem, jak to wszystko wygląda np. cenowo. Być może są inne rodzaje mleka, równie dobre i tańsze. Ale ja się trochę boję eksperymentować na dzieciach. Jak to im podeszło, to już się tego trzymam.