Nadrabiam zaległości, zwłaszcza życzeniowe - wszystkim lutowym już czterolatkom życzę wszystkiego najlepszego!
Ostatnio rzadko bywam na forum, bo w moim życiu rozpoczęły się tak intensywne zmiany, że nie mam nawet kiedy usiąść i poczytać. A jeśli już mam wolną chwilę, to z reguły spędzam ją z dziećmi i mężem.
Od miesiąca pracuję przez 2 dni w tygodniu w firmie mojego męża. Jednak jeśli przebrnę ostatni etap rekrutacji (za sobą mam już dwa etapy - rozmowa z dyrektorem oddziału oraz półdniowe maglowanie przez dział HR) to od marca idę do pracy do banku na cały etat.
WiosnÄ… zaczynamy budowÄ™ domu.
Dzieci zdrowe. Oliwia narazie nie chodzi do przedszkola, bo podaję jej syrop na odporność. Pójdzie dopiero pod koniec marca. Za to w domu nauczyła się czytać (narazie krótkie wyrazy) oraz dodawać i odejmować do 10. Mateusz mówi jak nakręcony, coraz częściej też załatwia się do nocnika. Zaczął się u niego bunt dwulatka, ale przy buncie czterolatka jest całkiem znośny.
Z mężem układa się fantastycznie. Dziś mija 14 lat od jego studniówki, na której byliśmy razem.
Póki co zdeycdowanie kryzys odchodzi w siną dal. Jest coraz lepiej i tendencja utrzymuje się cały czas.
Ten post edytował kasiaaaaa pią, 15 lut 2013 - 23:04