wiesci od anety sa takie: niestety nie udalo sie zebrac zespolu na operacje jutro, a dopiero na wtorek po swietach i wtedy wytna kacperkowi tego ogromnego guza (4x4x5cm).
jednak na jutro zaplanowany jest zabieg wprowadzenia w glowce zastawki, ktora bedzie odprowadzala nadmiar plynu z glowki do otrzewnej, bo to na razie najbardziej zagraza kacperkowi.
dziekuje za propozycje pomocy! aneta nie jest tam sama, w stolicy mieszka nasza siostra zakonnica i u niej aneta nocuje bo w szpitalu moze byc tylko do 23 i od 5 rano.
optymistyczna wersja leczenia to taka, ze wytna guza, udroznia sie kanaliki przeplywowe i plyn rdzeniowo-mozgowy swobodnie bedzie krazyl tak jak ma krazyc.
pesymistyczna to taka, ze guz okaze sie zlosliwy i trafia na onkologie a tam juz wiadomo
((
Ten post edytował ania_411 pią, 23 gru 2011 - 14:06