Ja jestem zwolenniczką kupowania dla tak małuch dzieci raczej rzeczy potrzebnych niż fajnych i ładnych dlatego kiedy mam wątpliwości najczęściej pytam rodziców malucha czego potrzebują dla malucha
byłąm chrzestną więc musiałam się trochę wykazać więc połap cenowy ustawiliśmy z mężem na 400 zł i okazało się że w granicach tej ceny mieści się ich wymarzony fotelik samochodowy, a i młoda dostała jeszcze 50 zł do koperty