Niuniunia super:)
A ja na chwilkę i zmykam spać, bo nie wiem, jaka noc mnie czeka:( Dzionek do południa był masakryczny, Nataszka albo spała, albo płakała wtulona we mnie. W końcu dałam jej Ibufen w syropie i inne dziecko w nią wstąpiło, bawiła się, zjadła nieco, nawet uśmiechała się
![icon_smile.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_smile.gif)
Najgorsze, że poza bólem brzuszka, rozwolnieniem i wymiotami idą jej na bank ze 3 zęby na raz i stale rączki pacha do buzi i płacze. Dobrze, że syropek jej nieco pomógł.
Na szczęście dzisiaj nie wymiotowała i mam nadzieję, że tak już zostanie. Wypiła te płyny wszystkie na odwodnienie i dostała Smecte, która też wypiła ze smakiem. Niestety wodniste kupki wylatujące z pieluszki zostały, a na dupce już strupki aż ma
Oby jutro było lepiej.
Kamilka, ja też panikara jestem straszna, ale hamuje mnie nieco mój mąż. Lekarz by nic nowego mi nie powiedział, poza tym, że mam ją poić, a ona poza cycem, wypiła dzisiaj dobrze ponad litr płynów. Siusiała tylko ze 3 razy, ale też nie ma czym , skoro wszystko w kupce leci....Bidulka moja. Sprawdzałam je skórę na brzuszku i szybko wracała do swej postaci, po tym jak pociągnęłam, nie ma suchych ust, no i bawiła się, uśmiechała. To spanie 3 razy dzisiaj mnie nieco niepokoiło, ale przecież każdy z nas, jak nam coś dolega chce pospać, a poza tym mało spała w nocy, bo wymioty ją męczyły. A mnie cycuchy kurde bolą, bo odwykły od Ssaka uwieszonego na nich. A od 1 lutego miałam już rezygnować z porannego karmienia i masz babo placek. Z drugiej strony cieszę się, ze jeszcze karmię, bo w innym wypadku me dziecię od 3 dni by nic niemal nie jadło.
Miłej nocki mamuśki.