hehe. No jak to nie , dzialek pod dostatkiem
budowac sie mozna. Na przeciwko mialam staw, teraz juz go nie ma i rosnie mi blizniak
. Komarow sie pozbylam, rechoczacych cala noc zabek mi szkoda ale takiego molocha mi nie trzeba.
I znow na wszystko mam wku*wa. Poszlam za namowa umyc okna, umylam dwa bo na reszte zabrakolo mi recznika kuchennego, srajtasma to nie mycie bo pylli a scierkami/ szmatkami nie umiem
. Dziecko wystawilam na dwor bo mi cisnienie podnioslo, kazalam sie wykrzyczec i wrocic.