A ostatni tydzieÅ„ byliÅ›my z mężem w Krynicy, takie szybko zaplanowane wakacje, jak zwykle u nas zero planowanie na ileÅ› przed. Pogoda nam siÄ™ udaÅ‚a naprawdÄ™ i jesteÅ›my zadowoleni - poÅ‚aziliÅ›µy po górach - Zosia oczywiÅ›cie też - wiÄ™kszość na nogach, trochÄ™ w nosidle. ZdjÄ™cia na naszej stronie bÄ™dÄ… lada dzieÅ„, albo i już sÄ…, bo GrzeÅ› w nocy siedziaÅ‚ i przerabiaÅ‚ zdjÄ™cia - nawet nie patrzyÅ‚am. Korzystam z okazji, że Zosia jeszcze Å›pi - i piszÄ™, bo pindziunia mi jak zwykle nie daje tego robić - ledwo co z doskoku od dwóch dni daÅ‚am radÄ™ przeczytać zalegÅ‚oÅ›ci.
A u Zosi?
Nie ma cycka już całkowicie, ufffffff, ale za to nie ma spania w dzień, buuuuuu, w nocy śpi u siebie w pokoiku sama, tzn. zasypia ze mną przy czytaniu książek, ja idę sobie do siebie, przeważnie przesypia całą noc (to zasługa odcyckowania), nie domaga się też w nocy picia.
Pieluchy już nie mamy w ogóle, skończyły mi się i po prostu nie mogłam kupić pojedyńczych sztuk tego dnia, a że od ładnych dwóch tygodni poprzedzających to zdarzenie pielucha w nocy była sucha, połozyliśmy ją bez, no i tak spi już trzeci tydzień, i w ciągu tego czasu zdarzyło jej się zsiusiać dwa razy w nocy. No i nie wiem, czy zakłądać, czy nie - chyba juz nie będę. W dzień jeszcze zdarza jej się zsiusiać w majty - jakoś się zabawi, zapomni, nie wiem, ale to rzadko. Kupa ląduje w nocniku. Kupiłąm jej taki nocniczek w kształcie kibelka, klapkę się zamyka jak w prawdziwym, fajny i wygodny jest.
Zosia jest strasznie porządnicka (zupełnie nie wiem po kim to ma) papierki wyrzuca do kosza, nawet na dworze sprzata cudze śmieci, siusiu wylewa po sobie do kibelka, i nakazuje mi myć, buty ustawia jeden koło drugiego.
Ale i zrobiła się z niej łobuziara, już nie tylko spaceruje, ale odkryła , że można i pobiegać, kłóci się ze mną, buntuje, - ale to niby normalne w tym wieku, więc jest ok, i tak w porównaniu z jej siostrą to chodzący spokój.
Ale co widzÄ™ w kontaktach z dziećmi, np. na placu, - Zosia jest obserwatorem, najpierw wszystkich oglÄ…da, patrzy na ich zabawy, nie lubi jak ktoÅ› do niej z Å‚apkami, np.do obÅ›ciskania, wchodzi na Å›lizgawkÄ™, ale jak nikt inny za niÄ… nie wchodzi, jak ktoÅ› przybiegnie i wchodzi za niÄ… to siÄ™ wycofuje, przepuszcza i dopiero ona. Takie zachowania pewnie juz jakoÅ› Å›wiadczÄ… o jej charakterze, niestety nie jestem psychologiem, czy pedagogiem i nie wiem, czy mam siÄ™ z tego cieszyć, czy mam siÄ™ tym matwić. W kontaktach z dziećµi, które już zna zachowuje siÄ™ już trochÄ™ inaczej. No nic lecÄ™, bo wstaÅ‚a -
--------------------
Monika mama Zosi (16.06.2002) i Bartusia (2.03.2007)