Ja też sobie pomyślalam o
Aj wczoraj wieczorem do mnie dotarło
Aj a może są jeszcze miejsca na zabawy fundamentalne o 14-stej
No głupio wyszło ale ja już wiem że Anisia nie wytrzyma 2H intensywnych zajęć. Skoro wczoraj dzieciaczki nie były zainteresowane do końca to jakoś wydaje mi się że do kolejnych będzie ciężko je nakłonić
zwłaszcza gdy będą w takiej sali i jedne po drugich
No ale do wyjścia tez będzie ciezko je zmobilizować.
SPOTKANIE:
Co do zajęć to faktycznie dzieci nie wytrzymały czasowo i wolały potem się bawić. Przez całe zajecia powolutku ktoś się wykruszał ( do zabawek
) aż przy Pani zostało jedno dziecko
Anisia mimo że nie ględzi też przeżywała spotkanie jak mamusia mówiła tatusiowi co robiła, co widziałyśmy... to była pełna gestykulacja w jej wykonaniu
i nawet "biedronka" musiała być na głowie...tatusia
Co do spotkanka. To Jalli gdyby nie Kajtuś to bym nie poznała
No ale oczka Kajtuś ma mamusi
i synka nie mogłaby się wyprzeć
A jak wspaniale mówi
( Kajtuś oczywiście chociaż Jalla też umie
)
Duduś od początku wiedział czego chce, a chcial się bawić!!! a nie dreptać w kółko!!!
Przychodził natomiast do Pani w jednym celu ( ale to na zdjeciach zobaczycie
) To mały Pan interesant
Kajtuś natomiast szybko podchwytywał co i jak się robi i widziałam w nim już małego prawdziwego przedszkolaczka
Efekt końcowy był taki że już po wszystkim, zostałyśmy jako ostatnie bo naszym dzieciom było mało, mało....zabawy oczywiście
Co do szczypiorkowatości i kto to mówi???
Sam szczypiorek we własnej osobie i to całkiem wysoki
Duduśkę i Jallę trzeba unikać wzrokiem żeby nie nabawić się kompleksów, więc wredotka patrzyłam na nieco pulchniejsze mamusie co by se humorku nie zepsuć
I takim to oto sposobemtak, jak córcia wróciłam zadowolona z naszego spotkania
Tak poważnie to faaajnie że mogłyśmy sie spotkać
I szkoda że piątek w komplecie nie wypalił
Zdjęcia...wiem wiem
Spieszę się... ale powoli
Kobietki trzeba uczyć się cierpliwości!
No lece bo na kompie mam siedzieć z "biedronką" na głowie z wczorajszych zajęć , a czekam na przesyłkę i jeszcze tak otworze drzwi listonoszowi bo się zapomnę
znając siebie