Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
53 Stron V  « poprzednia 49 50 51 52 53 następna  

Planowane na listopad 2005 :)

> 
Trusia
czw, 25 sty 2007 - 09:17
No nareeeeszcie wiem, ze jakaś jeszcze jest kobieta w tym waciku - oprócz Olguni icon_smile.gif
Olgi ulubiona płyta to Empire Kasabiana (tłuczemy w kółko), ale lubi też radio dla dzieci https://polskastacja.pl/
Rysuje dużo, zaczyna nam brakować papieru w domu.
Lubi "śpiewać", czasem nawet po rytmie można poznać, o jaką piosenkę jej chodzi icon_smile.gif
Szukam inspiracji do zrobienia domowych ABSów, w butkach strasznie pocą jej się kopytka, ale nie wiem, z czego zrobić te antypoślizgowe spody :/ Jakieś pomysły?
Pozdrawiamy
Kasia i Olgunia
PS Na myśl o powrocie do pracy od września mam nerwowe tiki :/ Jak ja nie chcę!!!
Trusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 853
Dołączył: śro, 29 gru 04 - 10:05
Skąd: Białystok (kiedyś), Mielec (teraz)
Nr użytkownika: 2,462

GG:


post czw, 25 sty 2007 - 09:17
Post #1001

No nareeeeszcie wiem, ze jakaś jeszcze jest kobieta w tym waciku - oprócz Olguni icon_smile.gif
Olgi ulubiona płyta to Empire Kasabiana (tłuczemy w kółko), ale lubi też radio dla dzieci https://polskastacja.pl/
Rysuje dużo, zaczyna nam brakować papieru w domu.
Lubi "śpiewać", czasem nawet po rytmie można poznać, o jaką piosenkę jej chodzi icon_smile.gif
Szukam inspiracji do zrobienia domowych ABSów, w butkach strasznie pocą jej się kopytka, ale nie wiem, z czego zrobić te antypoślizgowe spody :/ Jakieś pomysły?
Pozdrawiamy
Kasia i Olgunia
PS Na myśl o powrocie do pracy od września mam nerwowe tiki :/ Jak ja nie chcę!!!

--------------------
It might look like I'm doing nothing, but at the cellular level I'm really quite busy.
lusia24
pią, 26 sty 2007 - 12:19
Kochane !
Tak dawno mnie nie było...
U nas wszystko w porządku. Mamy za sobą pierwsza poważną chorobe i zastrzyki icon_sad.gif Ale to już przeszłość...
Chciałabym Was zaprosić na przepiękny bal organizowany przez fundacje, w której jestem wolontariuszką icon_smile.gif

<center>

informacje na stronie : www.trzebamarzyc.org
lusia24


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 267
Dołączył: pią, 20 maj 05 - 23:25
Skąd: gdynia
Nr użytkownika: 3,177




post pią, 26 sty 2007 - 12:19
Post #1002

Kochane !
Tak dawno mnie nie było...
U nas wszystko w porządku. Mamy za sobą pierwsza poważną chorobe i zastrzyki icon_sad.gif Ale to już przeszłość...
Chciałabym Was zaprosić na przepiękny bal organizowany przez fundacje, w której jestem wolontariuszką icon_smile.gif

<center>

informacje na stronie : www.trzebamarzyc.org

--------------------
user posted imageuser posted image
[url=https://www.TickerFactory.com/]

[url=https://straznik.dieta.pl/index.php]
user posted image
[/url]
kmw
pią, 26 sty 2007 - 16:31
Co widzę - wątek-reaktywacja icon_smile.gif

Lusiu - chętnie, ale trochę za daleko ten bal icon_sad.gif
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post pią, 26 sty 2007 - 16:31
Post #1003

Co widzę - wątek-reaktywacja icon_smile.gif

Lusiu - chętnie, ale trochę za daleko ten bal icon_sad.gif
kmw
czw, 01 lut 2007 - 11:01
EEEEeee, nie ma reaktywacji?
To ja ogłoszę dobrą nowinę: Witek (i reszta) będą mieli kuzynkę/kuzynka w październiku icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Ciekawe, czy uda mi sięsciągnąć moją siostrę na maluchy...
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post czw, 01 lut 2007 - 11:01
Post #1004

EEEEeee, nie ma reaktywacji?
To ja ogłoszę dobrą nowinę: Witek (i reszta) będą mieli kuzynkę/kuzynka w październiku icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Ciekawe, czy uda mi sięsciągnąć moją siostrę na maluchy...
Trusia
czw, 01 lut 2007 - 11:07
Pogratulować icon_smile.gif
Po Olguni wśród Krewnych i Znajomych Królika pojawili się: Milenka, Alex (!!), a w czerwcu spodziewamy się kolejnego Bobasa.

Swoją drogą, kolega miał problemy z zarejestrowaniem synka o imieniu Jarowit (dla mnie bomba), natomiast w urzędzie nie pisnęły panie, gdy chodziło o Alexa (syn koleżanki) czy Mario (chłopczyk z placu zabaw)...
Trusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 853
Dołączył: śro, 29 gru 04 - 10:05
Skąd: Białystok (kiedyś), Mielec (teraz)
Nr użytkownika: 2,462

GG:


post czw, 01 lut 2007 - 11:07
Post #1005

Pogratulować icon_smile.gif
Po Olguni wśród Krewnych i Znajomych Królika pojawili się: Milenka, Alex (!!), a w czerwcu spodziewamy się kolejnego Bobasa.

Swoją drogą, kolega miał problemy z zarejestrowaniem synka o imieniu Jarowit (dla mnie bomba), natomiast w urzędzie nie pisnęły panie, gdy chodziło o Alexa (syn koleżanki) czy Mario (chłopczyk z placu zabaw)...

--------------------
It might look like I'm doing nothing, but at the cellular level I'm really quite busy.
kmw
czw, 01 lut 2007 - 16:11
Rzecz się dzieje na podwórku, mama woła synka: Ignaaaś, Ignaaaś, idziemy!
Podchodzi do niej inny chłopiec i pyta: A kogo pani woła?
Mojego synka, Ignasia - odpowiada mama.
Chłopczyk na to: Ignasia? takie dziwne imię...
- A ty jak masz na imię? - pyta mama
- Ja? Olivier! - odpowiada chłopczyk icon_cool.gif
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post czw, 01 lut 2007 - 16:11
Post #1006

Rzecz się dzieje na podwórku, mama woła synka: Ignaaaś, Ignaaaś, idziemy!
Podchodzi do niej inny chłopiec i pyta: A kogo pani woła?
Mojego synka, Ignasia - odpowiada mama.
Chłopczyk na to: Ignasia? takie dziwne imię...
- A ty jak masz na imię? - pyta mama
- Ja? Olivier! - odpowiada chłopczyk icon_cool.gif
adka75
wto, 06 lut 2007 - 21:02
WITAJCIE PO PRZERWIE. NARESZCIE JESTEśMY. Założnie neta na naszej wsi graniczyło z cudem ale w końcu sie udało. Mieszka sie super, nareszcie wielka wolność. Każdemu życze takiej swobody. Jasiek to juz spory facet - biega jak oszalały, ma osiem ząbków no i woła mnie po imieniu.
adka75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 275
Dołączył: nie, 24 kwi 05 - 09:57
Skąd: Łęczna
Nr użytkownika: 3,037




post wto, 06 lut 2007 - 21:02
Post #1007

WITAJCIE PO PRZERWIE. NARESZCIE JESTEśMY. Założnie neta na naszej wsi graniczyło z cudem ale w końcu sie udało. Mieszka sie super, nareszcie wielka wolność. Każdemu życze takiej swobody. Jasiek to juz spory facet - biega jak oszalały, ma osiem ząbków no i woła mnie po imieniu.

--------------------
user posted image
user posted image

[url=https://www.TickerFactory.com/]
user posted image
[/url]
kmw
śro, 07 lut 2007 - 10:09
Cześć Adko - fajnie że wróciłaś icon_smile.gif

Witek na mój widok woła "taaaataaa" icon_cool.gif matołek...
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post śro, 07 lut 2007 - 10:09
Post #1008

Cześć Adko - fajnie że wróciłaś icon_smile.gif

Witek na mój widok woła "taaaataaa" icon_cool.gif matołek...
Trusia
śro, 07 lut 2007 - 11:03
Olga na widok ludzi woła "Cieeeeeść" icon_smile.gif
A jeśli jej mowa będzie się nadal tak szybko rozwijać to za miesiąc jej nie podskoczę, bo zapyszczy mnie na śmierć icon_razz.gif
"Da to ta to ciem da to posie da da to da"
"Ojguśtueśt!" wyskakując spod stołu jednym tchem
"Tusienieda" podczas wkładania klocków przez różne dziurki do sortownika kształtów
"Buła da, ciem to da buła"
I tak daleeeeej...
A dzisiaj wstała o 10:15 icon_eek.gif
Trusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 853
Dołączył: śro, 29 gru 04 - 10:05
Skąd: Białystok (kiedyś), Mielec (teraz)
Nr użytkownika: 2,462

GG:


post śro, 07 lut 2007 - 11:03
Post #1009

Olga na widok ludzi woła "Cieeeeeść" icon_smile.gif
A jeśli jej mowa będzie się nadal tak szybko rozwijać to za miesiąc jej nie podskoczę, bo zapyszczy mnie na śmierć icon_razz.gif
"Da to ta to ciem da to posie da da to da"
"Ojguśtueśt!" wyskakując spod stołu jednym tchem
"Tusienieda" podczas wkładania klocków przez różne dziurki do sortownika kształtów
"Buła da, ciem to da buła"
I tak daleeeeej...
A dzisiaj wstała o 10:15 icon_eek.gif

--------------------
It might look like I'm doing nothing, but at the cellular level I'm really quite busy.
kmw
śro, 07 lut 2007 - 11:16
Niektórzy to dobrze mają... Witek chyba spodziewa się czwórek, bo jojczy i marudzi a o drugiej w nocy obchód mieszkania zarządził icon_rolleyes.gif
Skubaniec potrafi powiedzieć am-am, ale wspak, to już nie. Jedyne co mu wychodzi to "ta-dzi-ku" czyli dziękuję, z energicznym kiwnięciem głowy. Efekt jest taki, ze teraz cała rodzina tadzikuje sobie nawzajem.

A jeśli chodzi o gadające panienki, to jedna mi w zupełnosci wystarczy, bo normę wyrabia za pięć. Jak już nie wie co powiedzieć, to pyta: Mamo, czy ja przez ostatnie pięć minut gadałam, żeby gadać?
Ciekaaaaweee, po kim to ma?
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post śro, 07 lut 2007 - 11:16
Post #1010

Niektórzy to dobrze mają... Witek chyba spodziewa się czwórek, bo jojczy i marudzi a o drugiej w nocy obchód mieszkania zarządził icon_rolleyes.gif
Skubaniec potrafi powiedzieć am-am, ale wspak, to już nie. Jedyne co mu wychodzi to "ta-dzi-ku" czyli dziękuję, z energicznym kiwnięciem głowy. Efekt jest taki, ze teraz cała rodzina tadzikuje sobie nawzajem.

A jeśli chodzi o gadające panienki, to jedna mi w zupełnosci wystarczy, bo normę wyrabia za pięć. Jak już nie wie co powiedzieć, to pyta: Mamo, czy ja przez ostatnie pięć minut gadałam, żeby gadać?
Ciekaaaaweee, po kim to ma?
kasiask
śro, 07 lut 2007 - 11:23
Max gada po swojemu. Ale za to rozrabia za 10-ciu!!!! Mieszkamy z skrzesłami na stole i biurku, bo nauczył sobue krzesła przesuwać i włazi na szafki. Koszmar!
kasiask


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,353
Dołączył: pon, 24 lis 03 - 22:04
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,210

GG:


post śro, 07 lut 2007 - 11:23
Post #1011

Max gada po swojemu. Ale za to rozrabia za 10-ciu!!!! Mieszkamy z skrzesłami na stole i biurku, bo nauczył sobue krzesła przesuwać i włazi na szafki. Koszmar!

--------------------
Kasia mama Mateusza(30.04.1996), Julka(24.06.1999), Antosia(28.04.2002) i Maksa (18.11.2005) www.maksio.blox.pl

kmw
czw, 15 lut 2007 - 21:24
Kiedyś taka refleksja mnie naszła - tyle się słyszy o uroczych łobuziakach, przy których oczy trzeba mieć dookoła głowy i na sekundę wzroku odwrócić nie można, a te moje dzieci to jakieś.. grzeczne takie.. a gdyby tak miec takiego rozbójnika, żeby życie było ciekawsze... tfu, na psa urok, to mam. Wszędzie wlezie, wszystko zauważy, co w łapki weżmie, to rozbroi... Analityk jeden... Bogu ducha winny stoliczek wiklinowy, z blatem z hartowanego szkła, stał sobie raz przez piętnaście lat w pokoju... No, to już nie stoi... "Pękłeś mój blat" powiedział stoliczek do Witka, a Witek zaśmiał się rubasznie chowając drewniany młoteczek za plecki...
Pamiętajcie, żeby uważać z wypowiadaniem życzeń, bo mogą się spełnić!..
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post czw, 15 lut 2007 - 21:24
Post #1012

Kiedyś taka refleksja mnie naszła - tyle się słyszy o uroczych łobuziakach, przy których oczy trzeba mieć dookoła głowy i na sekundę wzroku odwrócić nie można, a te moje dzieci to jakieś.. grzeczne takie.. a gdyby tak miec takiego rozbójnika, żeby życie było ciekawsze... tfu, na psa urok, to mam. Wszędzie wlezie, wszystko zauważy, co w łapki weżmie, to rozbroi... Analityk jeden... Bogu ducha winny stoliczek wiklinowy, z blatem z hartowanego szkła, stał sobie raz przez piętnaście lat w pokoju... No, to już nie stoi... "Pękłeś mój blat" powiedział stoliczek do Witka, a Witek zaśmiał się rubasznie chowając drewniany młoteczek za plecki...
Pamiętajcie, żeby uważać z wypowiadaniem życzeń, bo mogą się spełnić!..
adka75
czw, 15 lut 2007 - 21:29
Hi, hi. hi tak to jest z tymi urwiskami. Za moim Jaśkiem tez trzeba dreptać krok w krok.
adka75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 275
Dołączył: nie, 24 kwi 05 - 09:57
Skąd: Łęczna
Nr użytkownika: 3,037




post czw, 15 lut 2007 - 21:29
Post #1013

Hi, hi. hi tak to jest z tymi urwiskami. Za moim Jaśkiem tez trzeba dreptać krok w krok.

--------------------
user posted image
user posted image

[url=https://www.TickerFactory.com/]
user posted image
[/url]
Trusia
pią, 16 lut 2007 - 08:40
Hehe Olgunia odkryła, że klamka w łazience jest nie do końca sprawna i mamy eksperymenty w stylu Pulpy z "Kwiatu Kalafiora". Już wiemy, ze piłka nie tonie, a Tinky-Winky jak kamień na dno... Dno sedesu oczywiście icon_razz.gif Choćby nie wiem, jak zabezpieczać klapę, i tak sobie poradzi :/
Poza tym wyszły jej czwórki na dole i zębów mamy 10.

Czy Wasze diabołki też tyle gadają?
Wszystkie ptaki to "kokoko" (tak to jest, gdy zaczyna się edukacje od kurki w książce icon_lol.gif ), pies to "łała" albo "peś", długopis to "piś", a mama dostaje często kredki i papier z poleceniem "ma[użytkownik x]" icon_smile.gif Tylko jakoś nie nauczyła się mimo wysiłków słów "jeść, pić, kupa", czyli de facto najprzydatniejszych w codziennym życiu icon_smile.gif
Trusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 853
Dołączył: śro, 29 gru 04 - 10:05
Skąd: Białystok (kiedyś), Mielec (teraz)
Nr użytkownika: 2,462

GG:


post pią, 16 lut 2007 - 08:40
Post #1014

Hehe Olgunia odkryła, że klamka w łazience jest nie do końca sprawna i mamy eksperymenty w stylu Pulpy z "Kwiatu Kalafiora". Już wiemy, ze piłka nie tonie, a Tinky-Winky jak kamień na dno... Dno sedesu oczywiście icon_razz.gif Choćby nie wiem, jak zabezpieczać klapę, i tak sobie poradzi :/
Poza tym wyszły jej czwórki na dole i zębów mamy 10.

Czy Wasze diabołki też tyle gadają?
Wszystkie ptaki to "kokoko" (tak to jest, gdy zaczyna się edukacje od kurki w książce icon_lol.gif ), pies to "łała" albo "peś", długopis to "piś", a mama dostaje często kredki i papier z poleceniem "ma[użytkownik x]" icon_smile.gif Tylko jakoś nie nauczyła się mimo wysiłków słów "jeść, pić, kupa", czyli de facto najprzydatniejszych w codziennym życiu icon_smile.gif

--------------------
It might look like I'm doing nothing, but at the cellular level I'm really quite busy.
kasiask
pią, 16 lut 2007 - 11:28
Dzisiaj będzie o naszym czwartym dziecku, czyli uroczym Maksiu. Bo z Maksia robi się chwilami całkiem fajny gość. Mam nadzieję, że tych chwil będzie coraz więcej, aż zleją się ze sobą w jedną całość.

Maks jest gremlinem. Dokładnie tak, jeżeli pamiętacie film. Potrafi być słodki, jak miód. Potrafi też zamienić się w potwora, który demoluje dom. W filmie najedzony gremlin zamieniał się potwora. U nas najedzony Max na chwilę spokojnieje. Ale nie jest łatwo nakarmić gremlina, ponieważ Max generalnie nastawiony jest negatywnie do samej czynności jedzenia. Samodzielne jedzenie traktuje jako świetną zabawę i przerabia wszystko na papkę, która wsmarowuje w siebie, w stół i okolice. Miseczki i talerzyki traktuje jako przedmioty do rzucania. Nawet jeżeli nimi nie rzuca, to odwraca je do góry dnem, co jak wiadomo, nie wpływa pozytywnie na ich zawartość. W tej sytuacji, żeby nakarmić Maksia potrzebna jest zwarta konsystencja pożywienia, które łatwo da się nabierać łyżeczką oraz dowolna ilość braci - im więcej, tym lepiej. Maksia sadza się sobie na kolanach i karmi trafiając łyżeczką do buzi, a braci odstawiają cyrki - im większy cyrk tym lepiej- czyli śpiewają, wygadują głupoty i takie tam różne cuda. Max się wtedy śmieje i je. Jak tylko zje, to z kolan ucieka i tyle go widziano. I jak on ma być gruby w tej sytuacji??

Pomimo tych perturbacji związnych z jedzeniem, Maksio potrafi już powiedzieć, że jest głodny, albo że chce do rączki, coś co my jemy, albo wydaje mu się, że może być smakowite. Woła wtedy "ama-ama", a wczoraj nawet próbował wzmocnić swoją wypowiedź przez charakterystyczny gest rączką polegający na zwiajaniu paluszków w piąstkę, czyli "daj". A propos dawania, to używa też czasami słowa "da". Najczęściej, kiedy coś nam podaje. Robi też pa-pa i czasami próbuje to powiedzieć, ale wychodzi mu coś bardziej zbliżonego do "ta-ta", niż faktyczne "pa-pa".

Nasz domowy gremlin wykazuje też niezwykle (a jakże!!) zdolności muzyczne. Kiedy słyszy muzykę zaczyna tańczyć. Jest przesłodki, kiedy tak tańczy. Kręci się w kółko, robi przysiady i wymachuje rączkami, jak zawodowy dyrygent.

A poza tym demoluje nam dom. Nauczył się nie tylko wchodzić na wszystkie krzesła. Metodę dopracował wpadając na to, że takie krzesło da się przesunąć i dosunąć do wybranego miejsca. W ten sposób stał się niebezpieczny już nie tylko dla siebie, ale róznież dla otoczenia. Ile razy już zleciał z różnych wysokości, to już nawet nie zliczę. Ale ostatnio posunął się do tego, że w mgnieniu oka przysunął sobie krzesło do blatu w kuchni, wlazł na ów blat i zaczał wyrzucać kubki z wiszącej nad tym blatem szafki. Pomimo, iż nasza interwencja była szybka, to jeden kubek tego nie przyżył. Na szczęscie przeżył Max. Dlatego najbezpieczniej jest, kiedy wszystkie krzesła stoją na stole. Ustawione w piramidę. A chłopcy nauczyli się już, że kiedy jemy jakiś posiłek, to trzeba twardo siedzieć na krześle i trzymać mocno własny talerz. Każde chwilowe zwolnienie krzesła równa się z natychmiastowym zajęciem go przez uradowanego Maksia, a nietrzymanie talerza grozi utratą owego wraz z zawartością, która wyląduje na podłodze. Po skończonym posiłku talerz należy wstawić do zlewozmywaka, a krzesło odstawić na stół. Takie zwyczaje teraz u nas panują. Fajnie, nie?

Oprócz tego, po raz pierwszy, wychowawszy uprzednio trójkę dzieci, doczekałam się zamontowanych w szafkach blokad. Większość szafek musiała zostać w ten spób zabezpieczona ponieważ nasz domowy gremlin ciskał garnkami i pokrywkami, wyrzucał na ziemię wszystkie kasety VHS oraz rozwlekał po domu części naszej garderoby. Niestety w dalszym ciągu nie znaleźliśmy sposobu na tapetę w pokoju Julka i Antka. Co jakiś czas zostaję obdarowana kolejnym kawałkiem obdartej ze ściany tapety. Jedyne co mi pozostało to nadzieja na to, że demolka ograniczy się tylko i wyłacznie do tego jednego pokoju oraz że uda się zrobić w niedalekiej przyszłości jakiś drobny remont. Może w wakacje??

Do ulubionych zajęć Maksia należy:

- czyhanie na niedomknięte drzwi do ubikacji, wpadanie do niej i błyskawiczne zanurzanie rączek w kibelku w celu umoczenia ich i pochalapania wodą

- czyhanie na niedomknięte drzwi od łazienki w celu wpadnięcia i wrzucenia do wanny wszystkiego co znajdzie się w zasięgu jego małych rączek

- zrzucanie na podłogę wszystkiego co leży na wersalce ( ciekawe, że Antkowi też do przeszkadzało)

- grzebanie w kieszeni odtwarzacza wideo i przyciskanie wszystkich przycisków, jakie tylko znajdują się w domu, ze szczególnym uwzględnieniem odtwarzacza CD, wideo i komputera.

- walenie pięściami w drzwi pokoju Mateusza ( co za szczęście, że szyba rozbiła się już dawno temu i nowa została wstawiona z plexi)

- wywalanie pudła z samochodami, które bracia zdążyli właśnie pozbierać

- kruszenie chlebem po całym mieszkaniu...

...i parę jeszcze innych tego typu czynności.

Zasypia tylko na rękach u taty i na kolanach u mamy. Niestety. Próby nauczenie go samodzielnego zasypiania w łóżeczku łączyły się z takim rozpaczliwym płaczem, że serca się nam krajały i nic z tego nie wyszło. Trudno. Nie mam siły z nim walczyć. Może to jednak jest prawda, że najmłodsze jest zazwyczaj najbardziej rozpuszczone? A poza tym kiedy zaśnie to jest taki słodki! I jest wtedy taki spokój!! icon_smile.gif)

W każdym razie nasz domowy gremlin nie daje o sobie zapomnieć ani na chwilę. A jeżeli takowa się zdarzy, to biegniemy natychmiast sprawdzić co się dzieje, bo to bardzo niepokojący objaw. Max jest też bardzo towarzyską osóbką. Zawsze chce być tam, gdzie się coś dzieje. Jeżeli ma wrażenie, że się go ignoruje, to domaga się uwagi za pomocą dzikiego wrzasku. Nie da się koło tego przejść obojętnie. Ponieważ wpycha się wszędzie, a nie zawsze jest to mile widzine, więc uroczy starsi bracia znaleźli na małego swój sposób. Sposób, mówiąc szczerze, nie należy do najmilszych, ale w obliczu tych wszystkich faktów trudno im się dziwić. Otóż, kiedy Max przeszkadza im w zabawie, to jeden z nich bierze go pod pachy i wynosi na drugi koniec mieszkania. Tam puszcza, odwraca się na pięcie i biegiem wraca do pokoju. Zanim gremlin się pozbiera i dobiegnie na swoich małych nózkach, to oni zdążą już zrobić to w czym im przeszkadzał, albo zdążą zamknąć się w pokoju Mateusza. Wtedy rozlega się znów dziki wrzask urażonego Maksia, który dobrze wie, że robią sobie z niego jaja. Jeżeli nie zdążą zrobić tego co chcieli, to następny powtarza całą czynność. Póki co system działa. Jednak Max biega coraz szybciej i czasu na działanie zostaje im coraz mniej. Nie długo może się okazać, że konieczna będzie zmiana metody. icon_smile.gif
kasiask


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,353
Dołączył: pon, 24 lis 03 - 22:04
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,210

GG:


post pią, 16 lut 2007 - 11:28
Post #1015

Dzisiaj będzie o naszym czwartym dziecku, czyli uroczym Maksiu. Bo z Maksia robi się chwilami całkiem fajny gość. Mam nadzieję, że tych chwil będzie coraz więcej, aż zleją się ze sobą w jedną całość.

Maks jest gremlinem. Dokładnie tak, jeżeli pamiętacie film. Potrafi być słodki, jak miód. Potrafi też zamienić się w potwora, który demoluje dom. W filmie najedzony gremlin zamieniał się potwora. U nas najedzony Max na chwilę spokojnieje. Ale nie jest łatwo nakarmić gremlina, ponieważ Max generalnie nastawiony jest negatywnie do samej czynności jedzenia. Samodzielne jedzenie traktuje jako świetną zabawę i przerabia wszystko na papkę, która wsmarowuje w siebie, w stół i okolice. Miseczki i talerzyki traktuje jako przedmioty do rzucania. Nawet jeżeli nimi nie rzuca, to odwraca je do góry dnem, co jak wiadomo, nie wpływa pozytywnie na ich zawartość. W tej sytuacji, żeby nakarmić Maksia potrzebna jest zwarta konsystencja pożywienia, które łatwo da się nabierać łyżeczką oraz dowolna ilość braci - im więcej, tym lepiej. Maksia sadza się sobie na kolanach i karmi trafiając łyżeczką do buzi, a braci odstawiają cyrki - im większy cyrk tym lepiej- czyli śpiewają, wygadują głupoty i takie tam różne cuda. Max się wtedy śmieje i je. Jak tylko zje, to z kolan ucieka i tyle go widziano. I jak on ma być gruby w tej sytuacji??

Pomimo tych perturbacji związnych z jedzeniem, Maksio potrafi już powiedzieć, że jest głodny, albo że chce do rączki, coś co my jemy, albo wydaje mu się, że może być smakowite. Woła wtedy "ama-ama", a wczoraj nawet próbował wzmocnić swoją wypowiedź przez charakterystyczny gest rączką polegający na zwiajaniu paluszków w piąstkę, czyli "daj". A propos dawania, to używa też czasami słowa "da". Najczęściej, kiedy coś nam podaje. Robi też pa-pa i czasami próbuje to powiedzieć, ale wychodzi mu coś bardziej zbliżonego do "ta-ta", niż faktyczne "pa-pa".

Nasz domowy gremlin wykazuje też niezwykle (a jakże!!) zdolności muzyczne. Kiedy słyszy muzykę zaczyna tańczyć. Jest przesłodki, kiedy tak tańczy. Kręci się w kółko, robi przysiady i wymachuje rączkami, jak zawodowy dyrygent.

A poza tym demoluje nam dom. Nauczył się nie tylko wchodzić na wszystkie krzesła. Metodę dopracował wpadając na to, że takie krzesło da się przesunąć i dosunąć do wybranego miejsca. W ten sposób stał się niebezpieczny już nie tylko dla siebie, ale róznież dla otoczenia. Ile razy już zleciał z różnych wysokości, to już nawet nie zliczę. Ale ostatnio posunął się do tego, że w mgnieniu oka przysunął sobie krzesło do blatu w kuchni, wlazł na ów blat i zaczał wyrzucać kubki z wiszącej nad tym blatem szafki. Pomimo, iż nasza interwencja była szybka, to jeden kubek tego nie przyżył. Na szczęscie przeżył Max. Dlatego najbezpieczniej jest, kiedy wszystkie krzesła stoją na stole. Ustawione w piramidę. A chłopcy nauczyli się już, że kiedy jemy jakiś posiłek, to trzeba twardo siedzieć na krześle i trzymać mocno własny talerz. Każde chwilowe zwolnienie krzesła równa się z natychmiastowym zajęciem go przez uradowanego Maksia, a nietrzymanie talerza grozi utratą owego wraz z zawartością, która wyląduje na podłodze. Po skończonym posiłku talerz należy wstawić do zlewozmywaka, a krzesło odstawić na stół. Takie zwyczaje teraz u nas panują. Fajnie, nie?

Oprócz tego, po raz pierwszy, wychowawszy uprzednio trójkę dzieci, doczekałam się zamontowanych w szafkach blokad. Większość szafek musiała zostać w ten spób zabezpieczona ponieważ nasz domowy gremlin ciskał garnkami i pokrywkami, wyrzucał na ziemię wszystkie kasety VHS oraz rozwlekał po domu części naszej garderoby. Niestety w dalszym ciągu nie znaleźliśmy sposobu na tapetę w pokoju Julka i Antka. Co jakiś czas zostaję obdarowana kolejnym kawałkiem obdartej ze ściany tapety. Jedyne co mi pozostało to nadzieja na to, że demolka ograniczy się tylko i wyłacznie do tego jednego pokoju oraz że uda się zrobić w niedalekiej przyszłości jakiś drobny remont. Może w wakacje??

Do ulubionych zajęć Maksia należy:

- czyhanie na niedomknięte drzwi do ubikacji, wpadanie do niej i błyskawiczne zanurzanie rączek w kibelku w celu umoczenia ich i pochalapania wodą

- czyhanie na niedomknięte drzwi od łazienki w celu wpadnięcia i wrzucenia do wanny wszystkiego co znajdzie się w zasięgu jego małych rączek

- zrzucanie na podłogę wszystkiego co leży na wersalce ( ciekawe, że Antkowi też do przeszkadzało)

- grzebanie w kieszeni odtwarzacza wideo i przyciskanie wszystkich przycisków, jakie tylko znajdują się w domu, ze szczególnym uwzględnieniem odtwarzacza CD, wideo i komputera.

- walenie pięściami w drzwi pokoju Mateusza ( co za szczęście, że szyba rozbiła się już dawno temu i nowa została wstawiona z plexi)

- wywalanie pudła z samochodami, które bracia zdążyli właśnie pozbierać

- kruszenie chlebem po całym mieszkaniu...

...i parę jeszcze innych tego typu czynności.

Zasypia tylko na rękach u taty i na kolanach u mamy. Niestety. Próby nauczenie go samodzielnego zasypiania w łóżeczku łączyły się z takim rozpaczliwym płaczem, że serca się nam krajały i nic z tego nie wyszło. Trudno. Nie mam siły z nim walczyć. Może to jednak jest prawda, że najmłodsze jest zazwyczaj najbardziej rozpuszczone? A poza tym kiedy zaśnie to jest taki słodki! I jest wtedy taki spokój!! icon_smile.gif)

W każdym razie nasz domowy gremlin nie daje o sobie zapomnieć ani na chwilę. A jeżeli takowa się zdarzy, to biegniemy natychmiast sprawdzić co się dzieje, bo to bardzo niepokojący objaw. Max jest też bardzo towarzyską osóbką. Zawsze chce być tam, gdzie się coś dzieje. Jeżeli ma wrażenie, że się go ignoruje, to domaga się uwagi za pomocą dzikiego wrzasku. Nie da się koło tego przejść obojętnie. Ponieważ wpycha się wszędzie, a nie zawsze jest to mile widzine, więc uroczy starsi bracia znaleźli na małego swój sposób. Sposób, mówiąc szczerze, nie należy do najmilszych, ale w obliczu tych wszystkich faktów trudno im się dziwić. Otóż, kiedy Max przeszkadza im w zabawie, to jeden z nich bierze go pod pachy i wynosi na drugi koniec mieszkania. Tam puszcza, odwraca się na pięcie i biegiem wraca do pokoju. Zanim gremlin się pozbiera i dobiegnie na swoich małych nózkach, to oni zdążą już zrobić to w czym im przeszkadzał, albo zdążą zamknąć się w pokoju Mateusza. Wtedy rozlega się znów dziki wrzask urażonego Maksia, który dobrze wie, że robią sobie z niego jaja. Jeżeli nie zdążą zrobić tego co chcieli, to następny powtarza całą czynność. Póki co system działa. Jednak Max biega coraz szybciej i czasu na działanie zostaje im coraz mniej. Nie długo może się okazać, że konieczna będzie zmiana metody. icon_smile.gif

--------------------
Kasia mama Mateusza(30.04.1996), Julka(24.06.1999), Antosia(28.04.2002) i Maksa (18.11.2005) www.maksio.blox.pl

kmw
pią, 16 lut 2007 - 11:51
04.gif 04.gif 04.gif 04.gif
nie jestem sama, nie jestem sama, hurrra!!!

a jeśli chodzi o starszych, to faktycznie oni najlepiej rozwiązali problem - jeśli Wit zaczyna zbytnio brykać w ich pokojach, zostaje wystawiony za drzwi (jak Flinston przez kota), drzwi (z pleksą) się zamykają i koniec pieśni, w razie wrzasków wzrasta tylko natężenie Casabiana, tudzież szant, głusząc wyrzuty sumienia za znęcanie się nad młodszym bratem.
Szkoda, że ja tak nie mogę - nie mam drzwi w kuchni 29.gif
kmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,106
Dołączył: śro, 13 kwi 05 - 12:40
Nr użytkownika: 2,995




post pią, 16 lut 2007 - 11:51
Post #1016

04.gif 04.gif 04.gif 04.gif
nie jestem sama, nie jestem sama, hurrra!!!

a jeśli chodzi o starszych, to faktycznie oni najlepiej rozwiązali problem - jeśli Wit zaczyna zbytnio brykać w ich pokojach, zostaje wystawiony za drzwi (jak Flinston przez kota), drzwi (z pleksą) się zamykają i koniec pieśni, w razie wrzasków wzrasta tylko natężenie Casabiana, tudzież szant, głusząc wyrzuty sumienia za znęcanie się nad młodszym bratem.
Szkoda, że ja tak nie mogę - nie mam drzwi w kuchni 29.gif
MałaGosia

Go??







post pią, 16 lut 2007 - 13:15
Post #1017

U nas glownym problmem jest poszukiwanie kluczy od szaf. Przed tym jak Kubus zaczal chdozic bylo ich tyle ile dziurek czyli okolo 15 teraz jak sa trzy to jest szczescie icon_smile.gif; jak chcemy sie ubrac czy wyjac buty itp to musimy sie czasami niezle naszukac icon_smile.gif
Poza tym ostatnio ulubionymi czynnosciami Kubusia sa:
tupanie jak cos chce i krzyczenie mama (co nie oznacza mamy jako osoby tylko slowo daj - starszy tez tak mial),
bicie starszego brata,
trzaskanie a raczej szarpanie drzwami szafek od zabezpieczonych przed otwarciem,
niesamowity placz, kiedy widzi jak ktos ma gume rozpuszczalna lub lizaka a on nie,
no i skakanie u brata w lozku.
adka75
pią, 16 lut 2007 - 22:17
No widzę, że Jas nie odbiega zbytnio od innych dzieciaczków. Nie oprze sie niczemu, co jest w zasięgu jego rączek. Każda próba odebrania mu niepożądanych przedmiotów kończy sie dzikim płaczem. Ciekawa jestem jak wazse dzieciaczki sypiaja w nocy, bo mój Jaś chyba jeszcze żadnej nie przespał w całości.
adka75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 275
Dołączył: nie, 24 kwi 05 - 09:57
Skąd: Łęczna
Nr użytkownika: 3,037




post pią, 16 lut 2007 - 22:17
Post #1018

No widzę, że Jas nie odbiega zbytnio od innych dzieciaczków. Nie oprze sie niczemu, co jest w zasięgu jego rączek. Każda próba odebrania mu niepożądanych przedmiotów kończy sie dzikim płaczem. Ciekawa jestem jak wazse dzieciaczki sypiaja w nocy, bo mój Jaś chyba jeszcze żadnej nie przespał w całości.

--------------------
user posted image
user posted image

[url=https://www.TickerFactory.com/]
user posted image
[/url]
sali
nie, 25 lut 2007 - 14:36
u nas też kluczyków od szaf brak,jeden się ostal i musze go dokładnie chowac icon_biggrin.gif ale mój prawie nic nie mówi,wszyscy do okola slą nas do lekarza,co Wy na to?
sali


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 43
Dołączył: śro, 19 lip 06 - 14:57
Skąd: lublin
Nr użytkownika: 6,667

GG:


post nie, 25 lut 2007 - 14:36
Post #1019

u nas też kluczyków od szaf brak,jeden się ostal i musze go dokładnie chowac icon_biggrin.gif ale mój prawie nic nie mówi,wszyscy do okola slą nas do lekarza,co Wy na to?

--------------------
user posted image
MałaGosia

Go??







post nie, 25 lut 2007 - 15:46
Post #1020

Sali spokojnie. Kazde dziecko ma swoj rytm jedno szybciej mowi inne pozniej, ale za to szybciej robi inne rzeczy. Zeby sie uspokoic to mozesz sie przejsc do lekarza; ja uwazam, ze lepiaj o 10 razy za duzo sie przejsc do lekarza, niz zraz za pozno. Ale mysle ze to samo ci powie.
> Planowane na listopad 2005 :)
Start new topic
Reply to this topic
53 Stron V  « poprzednia 49 50 51 52 53 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 17 cze 2024 - 20:54
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama