CYTAT(Ila)
Hej Dziewczyny
Mam pytanie, jak u Waszych Maluchow z odbiciem po jedzeniu. U nas jest z tym problem, Dawiś rzadko odbija, a potem zdarza mu sie ulac. Jak pamietam Kamiś odbijal regularnie, tyle ze on na butli byl i moze wiecej tego powietrza lykal.
Naszemu Misiowi też kiepsko idzie odbijanie, ja nie mam siły za długo go trzymać i też mu się potem ulewa. W nocy nie odbijam
i jest OK.
Tak podobno jest, że dzieci karmione piersią gorzej się odbija niż te na butli.
A ja w piątek wybrałam się do przychodni, bo już 13 dni od porodu, a nikogo u mnie nie było. No i pani lekarka dała mi skierowanie do szpitala, że niby Michałek ma ciągle za dużą żółtaczkę. Fakt ma jeszcze lekko złóte białka oczu, ale wg mnie to systematycznie mu się zmniejsza. Poprzednio moim chłopcom tez bardzo powoli ustępowała zółtaczka (zresztą obaj byli naświetlani jeszcze w szpitalu, przed wypisem do domu). Michałek nie był naświetlany, a może powinien.
Jednak po wizycie, jak wyszła lekarka, to położna powiedziała, że gdyby przyszła dziś do mnie na wizytę patronażową, to nie robiła by jeszcze o tą żółtaczkę paniki (chyba nie chciała powiedzieć wprost, że nie zgadza się z opinią lekarki) bo wg. niej mały ma białe rączki, stópki i nie jest jakiś bardzo zółty i może mu to po prostu wolniej przechodzi.
Michałek ładnie je, zważyły go w przychodni od 13.09 dnia wypisu ze szpitala, kiedy ważył 3330g, do dziś przybrał 3670g.
Czyli w ciągu 10 dni 340g (34g/dziennie). Czy to prawidłowo, dla dziecka karmionego piersią? Moczy 5-7 pieluszek, wygląda na najedzonego, po karmieniu spokojnie zasypia. Mąż nawet się niepokoi czy on za dużo nie śpi, bo taki jest spokojny. Tak się pocieszam, bo przeciez chore dziecko, któremu coś dolega, nie ma apetytu i słabo przybiera na wadze.
Po konsulatacji z mężem stwierdziliśmy, że poczekamy do poniedziałku i dopiero wtedy pojedziemy do korczaka, jak bedzie dobrze, to chyba go nie zostawią w szpitalu?