CYTAT(Mariola ***)
Ciotka Manuela- tak po prostu opadły mi te ręce....Pierwsze co sobie pomyślałam, to fakt, że teraz komunia, jest związana z prezentami, oczywiscie drogimi itd, nie wystarczy juz medalik itd itd... a ksiądz oczekuje czegoś. I tak mnie to zniesmaczyło.
Drugie co sobie pomyślałam, to że księdza sprzedają te obrazki, medaliki, świece i na pewno cos tam na tym zarabiają.
A po trzecie teraz to każdemu wypada kupić prezent. I to mnie wkurza!
To Cię zniesmaczyło niepotrzebnie i rece też Ci niepotrzebnie opadły.
Po pierwsze primo - prezent nie jest dla ksiedza tylko dla parafii. Poza tym trudno te upominki nazwać prezentami dla kogoś, zważywszy na to, ze później służą ogólowi wiernych.
Po drugie primo - ksieża nie sprzedają tych "obrazków, medalików i świec", bo w gestii rodziców jest zaopatrzenie dzieci w to, co niezbędne. Część księzy tymże rodzicom ułatwia i nie każe biegać po sklepach tylko kupuje a rodzice zwracają poniesione koszty. Co uwazam za normalne, bo jakos nie wyobrażam sobie, ze ktoś obcy, w tym przypadku ksiądz miałby ponosic koszty zwiazane z uroczystością, bądź co bądź, mojego dziecka.
Po trzecie primo - nie wiem co każdemu teraz wypada. Wiem, ze chętnie podziękuję, choćby bukietem kwiatów za to, że ksiądz czy katechetka zechcieli przygotowac moje, i tabun innych rozwrzeszcanych dzieci do sakramentu. Co nie będzie miało związku z tym, że wyapada i nalezy.