ja jak odstawiałam Mariannę od piersi, to po prostu zostawiłam ją z dziadkami, których kocha i którzy rozpieszczają ja do nieprzytomności, na jakiś czas. Kiedy sie znowu spotkałyśmy to miałam piersi owinięte szerokim szalikiem, powiedziałam, że nie ma już w nich mleczka a ona, ku mojemu zdziwieniu przyjęła to bez większych rewolucji
Ale sposób z cytryną wydaje mi się bardzo dobrym pomysłem (wypróbuję przy odstawianiu Majorki)
Pozdrawiam Gośka