CYTAT(kalarepa78 @ Thu, 14 Apr 2011 - 23:14)
Jully, ale pomyśl - pieluchy wielorazowe i mleko modyfikowane to razem jakoś nie teges
Dobre
Jully- a ja Ci napiszę tak: Michał był krótko karmiony piersią, ba nawet nie piersią a mlekiem z piersi za pomocą butelki bo ani on, ani ja nie potrafiliśmy inaczej. Po niecałych 4 miesiącach został odstawiony, dostał Nutramigen. I co? I nic- jest super chłopak, nie ma żadnych problemów ze zdrowiem, jeszcze ani razu nie był leczony antybiotykiem- w przedszkolu ma najwyższą frekwencję, nawet w żłobku nic go nie ruszało. Nie ma nadwagi, zębiska wzorowe i generalnie "mucha nie siada". Nie ma więc zasady, co do chorowania itp. Równie ważne jest dalsze postępowanie z dzieckiem, zdrowe żywienie, spacery oraz cała reszta. Szybko przestałam wstawać w nocy, nie narzekam. Jedyny minus tamtej sytuacji, to właśnie moje nieustanne tłumaczenie się z tego, że nie karmię. I choć argumentem były moje problemy ze zdrowiem, to niektórzy mi sugerowali, że wręcz powinnam się poświęcić na maxa, choćbym paść miała a dziecko ma być na piersi. Nie było a żyje
Teraz, kiedy karmię też widzę plusy i minusy- ja wiecznie z piersiami na wierzchu, gdzie ja jeszcze nie karmiłam? W przedszkolu, w czasie występów dzieci, na zakrystii, w sądzie, w starostwie- nawet smoczek nie pomaga- cycek i koniec. Wkurza mnie to, owszem. Wkurza mnie, że od ponad 3 miesięcy zasypiam na boku z piersią wywaloną, nadgarstek mnie boli od spania zawsze tak samo, wszystko wiecznie mokre. A najbardziej mnie wkurza, że wszyscy wkoło wiecznie dają mi masę rad, co jeść a czego nie, jaki stanik nosić, ile z której piersi karmić i of course co 3 godziny, bo jak woła szybciej to mam "wodę a nie mleko"- oj, jak mnie to wkurza okrutnie! Niemniej- biorę młodego i idę, gdzie chcę, na ile chcę- bez butelek, wody, mieszanki itp. Kiedy jest głody, karmię go od razu, bez szybkiego przygotowywania mieszanki i kombinowania z wodą. Idzie lato, będziesz mogła wyjść z Leo na cały dzień i nie myśleć o karmieniu pod kątem arsenału gadżetów do zabrania. To kolejny argument za. Niemniej TWOJA wygoda, TWÓJ komfort i dobre samopoczucie są argumentami, w moim odczuciu, równie ważnymi. Ludzie gadają i gadać będą. Ja ostatnio usłyszałam, że my wielorazówek (owe plotkary pewnie sądzą, że tetra i ceratka u nas w obrocie) to z biedy używamy
Nawet na noszenie w chuście się nasłucham- ale nauczyłam się już to ignorować. Nauczyłam się po pierwszym porodzie, kiedy co poniektóre ciotki itp. próbowały mnie zdołować, że ja po cc to nie wiem, czym jest poród oraz innymi bredniami w tym stylu. Trzeba wrzucić na luz i choć nie lubię tego stwierdzenia, to jednak szczęśliwa mama= szczęśliwe dziecko!
PS. Co, do przybierania dzieci. Macio wychodził ze szpitala ważąc 2700g i mierząc 52cm, po 6 tygodniach podwoił wagę urodzeniową, ważył ponad 5kg i mierzył 61cm
Dzisiaj zwolnił obroty- na szczęście