Jully na pociechÄ™- moja Dorka juz rok konczy, dalej na piersi i nocki nie przespane jak wtedy kiedy miala 3 miesiÄ…ce. Dziecko od poczÄ…tku potrzebujÄ…ce ogromnej bliskosci.
Jelitówkę tez przechodzilysmy i Dorka dzięki temu sie nie odwodnila- ja prawie tak, bo nie dość ze sama mialam rota, gorączkę to jezcze chore niemowlę na piersi ssące non stop dosłownie. Schudlm z 6 kilo w cigu tygodnia, ale wyszłysmy obronną ręką- i to wszystko na feriach w Zakopcu
Laktacja mi sie unormowala po 3 miesiącach- w sumie nie zuzyte wkładki leżą w szafie- moge ci odstąpic.
Dla mnie krmienie naturalne ma same plusy. Nawet jak sie w nocy obudzi to latwiej uspokoic, moja siostra ma młą na butelce i i tak się wnocy budzi- tak daję piers i zaraz spi dalej.
Dodam, ze Wiktor na piersi przypieral ekspresowo, a Dorcia normalnie- Wiktor jak mial rok wazyl 13 kg a Dorka niecale 10
Jasne, ze decyzja o karmieniu to tylko decyzja matki i nikt jej nie zmusi do karmienia, ale jak dla mnie jezeli natyra obdarza nas pokarmem to dlaeczego mamy nie karmic- przeciez to trwa tak krótko, ten ulotny moment kiedy dziecko jest w nas zatopione bezgranicznie, malutkie nieporadne. Wtedy ta mamina pierś jej dla niego ostoją bezpieczenstwa.
Jasne, butelkę tez weźmie jak nie ma lub nie zna tej drugiej opcji, ale mówienie, ze to takie super dla dziecka, ze lepiej karmic butelką, ale z czułością niż piersią z niechęcią dla mnie to pomyłka.
Znaczy się nie to, ze potępiam karmiące butelką itd tylko motywacja, że najważniejsza jest szczesliwa mama jakoś do mnie nie przemawia.
Zauważylam, że dużo się mówi o konforcie psychicznym kobiety, a dziecko to się ma dostosowac, wbrew naturze czasem. Naprawdę nieprzespane nocki dają w kosc (wiem o tym baardzo dobrze) i lejące się mleko, ale przeciez to nasza decyzja o potomstwie do tego doprowadzila.
Ja tam wolałabym zjeśc super smaczny obiad przygotowany przez kogos kto mnie nie cierpi i obgaduje na zapleczu, niz coś kiepskiego mimo ze przygototwanego z miłoscią
Ten post edytował wiktore sob, 07 maj 2011 - 13:00