semi, Miłosz też był szczepiony a sepsa była najprawdopodobniej pneumokokowa... Nie udowodnili, bo w niedzielę dostał taką baterię antybiotyków, że gdy rano w poniedziałek pobierali posiewy to już wg mnie nie było co posiewać, ale obraz kliniczny, wyniki wskazywały ewidentnie na sepsę pneumokokową. Zrób jej ten wymaz.
A poza tym odkryłam fantastyczny sposób na krtanie moich chłopaków- wiem, że i Twoje mają tę przypadłość.
Zapewne słyszysz już wieczorem ten kaszel, który "zapowiada" krtań? U nas jest to wstępnie suche pokasływanie, ale moje wyczulone ucho już go rozpoznaje. Robię im więc kompres na szyję- spirytus plus oliwa, rozgrzane razem na "podpaskę" wylewam, smaruję szyję i dekolt grubo kremem i przykładam, okręcam to pieluchą, nie wiążę na supeł, bo trudno by się spało tylko zalepiam plasterkiem i się trzyma. Jak na razie u obu sprawdziłam kilka razy, działa. Można oczywiście zmieniać kompres w nocy np. co 3- 4 godziny (ma on sens, dopóki ciepło trzyma), ale moi najczęściej taką noc przesypiają bez kaszlu, zaczynają rano, więc ani ja ani oni się nie wybudzają. Oczywiście robię nebulizację wieczorem i zaraz rano. Raz po takiej akcji z okładem Miłosz zaczął rano kaszleć krtaniowo (a nie w nocy), dostał wtedy Encorton, przeszło. Zazwyczaj nie dochodzi do krtaniowego kaszlu po takim nocnym kompresie. A piszę o tym, bo właśnie jestem po nocy kompresowej u Mikiego (położył się wczoraj wieczorem spać po chwili lekko mi zaczął kaszleć tak już krtaniowo, zapodałam kompres i noc kompletnie bez kaszlu a rano pokasłuje mokro, no ale to znacznie mniejszy problem niż duszność w środku nocy).
P.S. Ale ma "sprzęty" medyczne: "podpaski", "pieluchy"
No ale najważniejsze, że działa...