a ja obmacywałam piersi dosyć często, tak raz- dwa razy w tygodniu, u gina przy każdej wizycie. Bez żadnej przyczyny i strachu, bo karmiłam syna dwa lata, w rodzinie żadna kobieta nie chorowała, luzik. Nagle, z nienacka wyczułam coś wielkości orzecha laskowego. Usg, biopsja, kilku specjalistów, sporo płaczu, bo stwierdzony nowotwór. Teraz jestem 5 miesięcy po operacji, badanie tego wyciętego guza (przy wycięciu 4x cm
) wykazało że był to niezłośliwy nowotwór, ale pozostał ogromny strach.
Badajcie się dziewczyny, ja przy samobadaniu też wyczuwam różne takie grudki i zawsze twierdziłam, że to trochę bez sensu jest, ale tego guza jak znalazłam to od razu wiedziałam że to jakiś obcy we mnie mieszka.
Dzisiaj po kąpieli pomacajcie się trochę, obiecujecie?