Monisiu, dzisiaj tu dolaczyłam i, jako mama wcześniaka zawsze z zainteresowaniem czytam o problemach z rehabilitacją. Przeczytalam caly ten wtek i trudno bylo mi dotrwać do końca. Dlaczego? Często w temacie rehabilitacji wypowiadają się zatroskane mamusie w taki sposob w jaki nie powinny. Bo przecież rehabilitacja ktorąkolwiek metoda to nie krem czy kosmetyczka by "nie polecać"
To jest metoda leczenia taka sama jak antybiotyk na zapalenie płuc. Dlatego tylko lekarz może Ci polecić bądź nie jakąś metodę.
Ja Miloszka rehabilitowalam aż zaczął chodzić czyli ok. 18 miesięcy. W klinice, był rehabilitowany Vojtą i taką tez rehabilitacje Mu zalecono, ale w moim mieście stosowano tylko NDT Bobath. Dziwi mnie, że nie mozesz w tym uczestniczyć - to fakt. Ja byłam z Miloszem i tez tych ćwiczeń nie lubil. Przychodzil też do nas rehabilitant prywatnie i ćwiczenia w domu, na Jego przewijaku byly dla Milosza o wiele przyjemniejsze, choć też byly gorsze dni.
Później ćwiczyliśmy też Vojtą. I wtedy Miłek plakal. Ale zaraz po skończeniu był spokojny i wesoly. Wogóle bardzo się uspokoił. Jeśli chodzi o różnice, to z tego co czytalam i zaobserwowalam, widać, że metoda NDT wspomaga rozwój ruchowy przez wyrobienie pewnych nawyków ruchowych. Metoda Vojty, poprzez uciski odpowiedniach miejsc działa na mozg. Ten dopiero odpowiednio reaguje. Porownałabym to do akupunktury czy akupresury. Dlatego tez dla Milosza chyba Vojta byłby od początku bardziej odpowiedni (Miłosz urodzil się w zamartwicy, miał wylewy 2 stopnia, wzmożone napięcie mięśniowe - problemy wcześniaka). Na szczęscie, po dlugich bojach z rehabilitacją, Milosz zaczął chodzić, a po kolejnych bojach Vojtą (choć może to zbieg okoliczności) zaczął wreszcie mówić i teraz już jest wszystko OK. Tego też Tobie życzę. A ludzi za dużo nie słuchaj. Patrz tylko na swoje dziecko i rob co dla Niej najlepsze, mimo, że czasami stresujące.
I jeszcze jedno - nie daj się zwariować wszystkim logopedom, psychologom itp. Jeśli masz jakieś wątpliwości, wybierz się do jakiegos naprawdę dobrego neurologa i on Ci powie czy Twoja corkę naprawdę trzeba gonić po tych wszystkich lekarzach. nam pewna pani profesor powiedziala:" najlepszym logopeda i psychologiem dla Miloszka jest mama, tata, babcia, bo dobrze Go znają, wiedza kiedy jest zmęczony, co oznacza jego reakcja. a do logopedy i psychologa pojść jak skończy trzy latka i nie będzie mowil"Zaufaliśmy jej i bardzo się cieszę, bo zarówno p. psycholog i logopeda co tydzień byly źródlem samych stresów. Pozdrawiam i życze powodzenia. I pisz o postępach!
Ania z Miłoszkiem (12.04.2001) i Kajtusiem (10.01.2004)