Ilona dzięki za poradę, jak nie schudnę to pewnie coś takiego sobie sprawię
Werjula Fifek bardzo poważną minkę miał, taką akuratną do uroczystości:)
Bolka cóż za zgodne rodzeństwo, ciekawe jak długo tak bedzie
Gremi ja mam sznurowane pantofelki zetpola, spisują się OK, skarpetki co chwilę spadają z nóżek.
Alanis ja mam ambicję upiec tort sama, a resztę ciast - może jakieś ciasteczka - chyba kupię gotowe. Pomysłów szczególnych nie mam na imprezkę, no ale ja nie jestem jakaś bardzo kreatywna w tym temacie. Zaprosimy do domu dziadków, rodziców chrzestnych, uważam że tyle wystarczy.
A ja mam pytanie z innej bajki - jak sobie radzicie z karmieniem dzieciaków? Ja latam z talerzykiem naokoło młodego, który idzie to tu, to tam... do wyjątków należą chwile gdy gdzieś stanie i mogę mu kilka kęsów czy łyżeczek podać bez przemieszczania się. Zaczęłam już go czymś zabawiać żeby jadł, to kiepski pomysł, ale nie ma mowy o siedzeniu np. w krzesełku. Zaraz się wije i chce wyłazić... Przy Paulinie miałam to samo i nie było wesoło, obiecałam sobie więcej tego nie powtarzać i nie wiem, czy macie jakiś dobry patent? I nie bardzo chce mi się wierzyć rodzicom którzy mówią, że dziecko ładnie siedzi i je, no chyba że ja robię jakiś błąd, albo o czymś nie wiem...