Czy bezrobotnymi są dziś ludzie o niskich kwalifikacjach? Powiedziałabym, że właśnie sporo pedagogów nie może teraz znaleźć pracy, ja na przykład
Moja córka w zerówce nie nauczyła się jeszcze niczego, czego nie potrafiłaby wcześniej, ode mnie, a to naprawdę dobra, "ośmiodzieciowa" zerówka. No może wyćwiczyła manualnie sposób łączenia niektórych literek, ale nie sądzę, by to w życiu było najważniejsze. Obawiam się, że szkoła absolutnie nie sprosta mojej Julce i jeśli nie chcemy zmarnować jej zdolności, musimy pracować z nią w domu czy na różnych zajęciach pozaszkolnych
Już obserwuję wyhamowanie pędu do wiedzy Julki, ponieważ zbyt rzadko stawia się jej zadania będące prawdziwym wyzwaniem. I przez ile lat cierpliwie dziecko ma siedzieć słuchając rzeczy już znanych lub grzecznie czekając, aż nauczyciel skończy z trzydziestką innych uczniów po kolei - zniechęca się w końcu.
Ale choć nie ma szans, by wybrana szkoła spełniła nasze oczekiwania edukacyjne, to i tak uznaję jej rolę jako pewnego "nieodzownego, wspólnego przeżycia pokoleniowego", jeśli wiecie, o czym mówię.