Myślę tak jak Atena. Nie ma co winić kogoś o zaniedbanie, bo największą role mają geny. Mój brat jako dziecko baaardzo nie przepadał za myciem zębów, rodzicom nie chciało się go zmuszać - teraz ma 24 lata i ma wszystkie zęby zdrowe, nie ma żadnej plomby i śladu próchnicy - dentystka powiedziała, że jest ewenementem. Ja kilka plomb (chyba 4) w życiu zebrałam, ale namiętnie kocham słodycze. Nigdy nie bolał mnie ząb nie wiem jak to jest. Moje córki piły z piersi do 20 miesiąca życia (obie) w dzień i w nocy jeszcze chętniej i mają zdrowe zęby, moja sześciolatka wg opinii dentystki ma pokazywać sie na kontroli raz na rok, raz na pół roku nie musi. Słodyczy za duzo nie pozwalam, bo to niejadki, ale też nie stronimy.
PiszÄ™ to w obronie karmienia piersiÄ…
A dzieciom z próchnicą chciałam polecić rozdział o wizycie u dentysty z książki "Ja i mój świat" Civardi i Cartwright, sympatycznie napisany z dużymi obrazkami.