Witam wszystkie mamy.
Mam nadzieję, że tutaj mi pomożecie i udzielicie konkretnej odpowiedzi. Otóż zastanawiamy się z mężem nad przeprowadzką do Szkocji. Mamy rocznego synka, właśnie kończymy studia (za tydzień się bronimy) i zastanawiamy się co dalej. W Polsce pracy w zawodzie nie dostaniemy, więc wymyśliliśmy, że może tam uda nam się usamodzielnić od rodziców, bo tutaj pracuje tylko mąż (w fabryce), a mały na żłobek się nie załapał (pozostała opiekunka, która wziełaby 1200 zł z 1300, które mogłam przynieść do domu).
Mamy odłożonej trochę gotówki, więc stąd nasz pomysł. Tylko nie wiemy czy:
1. jedna osoba utrzyma 3 osobową rodzinę? przy założeniu, że chcielibyśmy wynająć mieszkanie 1-beedroom flat (tam gdzie chcemy jechać to na gumtree chcą ok 400f/mies), bo słyszałam, że do tego dochodzi jeszcze jakiś tax
2. jeśli szłabym do szkoły językowej i do pracy na part-time, czy są jakieś bezpłatne żłobki, w których mogłabym zostawić małego, ew. ile to kosztuje (mąż ma zdany certyfikat Adwanced in English, więc narazie do szkoły językowej by nie szedł)
3. jak to wygląda z dopłatami do żłobków (dla dziecka) i szkół językowych (dla mnie - mój ang. to poziom B2/C1)
4. ile kosztuje życie (wyżywienie + pieluchy + jakieś leki w razie przeziębienia + środki czystości) na taką rodzinkę jak nasza? proszę podać mi orientacyjne ceny w funtach ile co kosztuje najprostszych produktów, pieluch, środków czystkości itp.
myśleliśmy, żeby najpierw pojechał mąż, i po pierwszej wypłacie i załatwieniu mieszkania ściągnął nas do siebie. czy to dobry pomysł jeśli to się opłaca (my chcemy tam jechać, nie żeby odkładać pieniążki, tylko normalnie żyć)
jakby ktoś mógł mi napisać jak wygląda życie w szkocji byłabym wdzięczna. osobiście przekopałam się przez masę forów o szkocji, ale nigdzie nie napisali ile czeka się na zasiłki, czy da się wyżyć z jednej pensji (bo my nie umiemy i rodzice wiecznie dopłacają) i o tych wszystkich rzeczach, które napisałam. aha. mąż był juz kiedys w anglii i ma NIN, konto w banku i te inne biurokratyczne rzeczy pozałatwiane, a pracowałby 40 godz/tyg za minimalną
trochę to chaotycznie napisałam i przydługawo, ale mam nadzieję, że chociaż tutaj ktoś udzieli mi rzetelnej informacji.
--------------------
Kruszynek
21 marca 2008 (8 tc)