Karola natomiast miała testy robione trzy razy.
1. kiepsko wyszła histamina, więc testy też miarodajne nie były za bardzo - dziecko miało około 3 lat
2. histamina wyszła lepsza 3/3, kot 1/1, cladosporium 2/2 - i tu miałam powiedziane, że właściwie to nie alergia (przy czym dziecko miało ewidentne objawy alergiczne np. na trawę, po której od razu występował katar, poza tym miewała nawracające zapalenia spojówek i uszu, leki antyhistaminowe w ciągłym użyciu po odstawieniu na dwa-trzy dni od razu pogarszał się stan skóry tzn. suchość, zaczynały boleć uszy, pojawiał się katar) - około 5 lat
3. histamina dobrze zareagowała, żadne alergeny nie wyszły - antyhistamina odstawiona, objawów brak... uffff... - niespełna 9 lat
Moja alergolog też w kółko powtarza, że testy nie są miarodajne na 100%, mogą wskazać drogę, ale żeby dziecku pomóc należy je po prostu baaaardzo wnikliwie obserwować. Czyli bardzo wskazane jest notowanie każdej drobnostki jak u Mafii. Mnie się nie chciało
(ale pewnie gdyby Karola miała objawy bardziej utrudniające życie to i w ruch weszłaby kartka i ołówek
)
Ja miałam robione testy skórne. Histamina wyszła dobrze, testy nic nie wykazały, a alergię mam
(głównie na roztocza, detergenty, kosmetyki)