Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
12 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

czym jeździcie?

> 
naples
pią, 27 maj 2011 - 01:30
CYTAT
pełgeoty strasznie awaryjne są, serwis drogi i do bani.


CYTAT
Maja z doświadczenia mojego oraz mojego męża(pracującego w fabryce produkującej części samochodowe) oraz wielu naszych znajomych mówimy NIE francuzom, czyli samochodom francuskim.


Jest taka stara zasada, że nie kupuje się aut na literę F- forda, fiat i francuskie icon_smile.gif
Niestety mogłabym wiele o tym napisać, może pokaźna książka by z tego wyszła.
Dla przykładu, żeby w pełgeocie 206 zmienić tylne hamulce trzeba zdjąć całą tylną belkę. Kolega niedawno kupił też pełgeota, który przez kolejny miesiąc stał u mechanika, bo miał problemy z zawieszeniem i elektryką.
Zaś moi rodzice mieli Lagunę II i dobrze się sprawowała, ale trzeba dodać, że to auto wyjeżdżało od święta, ale na długich i zagrancznych trasach radziło sobie bez problemu.

Ogólna zasada, że każdy swoje chwali. My od zawsze mamy Hondę, teraz co prawda mamy diesla Rovera 620SDi, ale jest na płycie podłogowej Hondy Accord V, więc to tak, jak rodzina icon_smile.gif Owszem marzy nam się inny samochód, typowo na "luksusie" ze stajni Audi, BMW czy VW, ale wiemy, że to nie nasz pułap cenowy.

Ciężko coś doradzić konkretnego. Najlepiej przejść się po komisach samochodowych, pooglądać, siąść do środka, zobaczyć, jak się będziesz w danym aucie czuła. Jeżeli zależy Ci na małym spalaniu, to najlepiej od razu kupić auto na gaz, a nie bawić się w zakładanie potem do niego gazu, bo to kosztowne i nie zawsze opłacalne. Dieselki też nie są złe, ale jeżeli dużo się jeździ, to niestety ciągnie po kieszeniu, tym bardziej, że ceny paliw są jakie są...

Teście mają Mitsubishi Space Star, o którym Ci już pisałam w innym wątku, ale docelowo teściowa jeździ do pracy Seicento, bo małe i wszędzie zaparkuje, więc do jazdy po mieście jak znalazł, gorzej, jak już coś więcej zabrać.
naples


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,203
Dołączył: wto, 03 cze 08 - 14:53
Nr użytkownika: 20,141




post pią, 27 maj 2011 - 01:30
Post #21

CYTAT
pełgeoty strasznie awaryjne są, serwis drogi i do bani.


CYTAT
Maja z doświadczenia mojego oraz mojego męża(pracującego w fabryce produkującej części samochodowe) oraz wielu naszych znajomych mówimy NIE francuzom, czyli samochodom francuskim.


Jest taka stara zasada, że nie kupuje się aut na literę F- forda, fiat i francuskie icon_smile.gif
Niestety mogłabym wiele o tym napisać, może pokaźna książka by z tego wyszła.
Dla przykładu, żeby w pełgeocie 206 zmienić tylne hamulce trzeba zdjąć całą tylną belkę. Kolega niedawno kupił też pełgeota, który przez kolejny miesiąc stał u mechanika, bo miał problemy z zawieszeniem i elektryką.
Zaś moi rodzice mieli Lagunę II i dobrze się sprawowała, ale trzeba dodać, że to auto wyjeżdżało od święta, ale na długich i zagrancznych trasach radziło sobie bez problemu.

Ogólna zasada, że każdy swoje chwali. My od zawsze mamy Hondę, teraz co prawda mamy diesla Rovera 620SDi, ale jest na płycie podłogowej Hondy Accord V, więc to tak, jak rodzina icon_smile.gif Owszem marzy nam się inny samochód, typowo na "luksusie" ze stajni Audi, BMW czy VW, ale wiemy, że to nie nasz pułap cenowy.

Ciężko coś doradzić konkretnego. Najlepiej przejść się po komisach samochodowych, pooglądać, siąść do środka, zobaczyć, jak się będziesz w danym aucie czuła. Jeżeli zależy Ci na małym spalaniu, to najlepiej od razu kupić auto na gaz, a nie bawić się w zakładanie potem do niego gazu, bo to kosztowne i nie zawsze opłacalne. Dieselki też nie są złe, ale jeżeli dużo się jeździ, to niestety ciągnie po kieszeniu, tym bardziej, że ceny paliw są jakie są...

Teście mają Mitsubishi Space Star, o którym Ci już pisałam w innym wątku, ale docelowo teściowa jeździ do pracy Seicento, bo małe i wszędzie zaparkuje, więc do jazdy po mieście jak znalazł, gorzej, jak już coś więcej zabrać.

--------------------
-Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie...
Auguste Bekannte

-Ludzie, którzy nie mają własnego życia, zawsze muszą wściubiać nos w cudze...
-Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane...

Carlos Ruíz Zafón
zilka
pią, 27 maj 2011 - 04:20
Poza tym awaryjność samochodu nie zależy tylko od marki a od kierowcy. Ja jeżdżą trzecią marką w życiu w tej chwili, od tych gorszych po lepsze i wszystkie sprawowały się świetnie, najdłużej jeździłam 7 lat chyba i głównie dolewam wszelkie płyny i wymieniam klocki hamulcowe. Mój niemąż niezależnie od marki miewa jakieś naprawy mechaniczne a mam jeszcze takiego znajomego, który jeżdżąc drogimi samochodami (powiedzmy powyżej 150 000) i zmieniając jej co 3-4 lata co i rusz ląduje w serwisie bo mu się urwał wał czy inne cudo.
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post pią, 27 maj 2011 - 04:20
Post #22

Poza tym awaryjność samochodu nie zależy tylko od marki a od kierowcy. Ja jeżdżą trzecią marką w życiu w tej chwili, od tych gorszych po lepsze i wszystkie sprawowały się świetnie, najdłużej jeździłam 7 lat chyba i głównie dolewam wszelkie płyny i wymieniam klocki hamulcowe. Mój niemąż niezależnie od marki miewa jakieś naprawy mechaniczne a mam jeszcze takiego znajomego, który jeżdżąc drogimi samochodami (powiedzmy powyżej 150 000) i zmieniając jej co 3-4 lata co i rusz ląduje w serwisie bo mu się urwał wał czy inne cudo.

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
Mafia
pią, 27 maj 2011 - 07:59
Akurat ja z peugeotami mam bardzo dobre doświadczenia, jeździłam 406. Jeździłam też clio i był fajny, ale bagażnik ma mały. Teraz jeżdżę focusem i nie lubię go. Chyba niedługo się rozstaniemy, choć nie jest awaryjny, ale mi nie pasuje. Mąż jeździ oplem vectrą i też jest fajny, ale to już wielki samochód.
Z podanych przez Ciebie głosuję za golfem. 06.gif Popularny samochód, części dostępne, wielu mechaników potrafi je naprawić.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post pią, 27 maj 2011 - 07:59
Post #23

Akurat ja z peugeotami mam bardzo dobre doświadczenia, jeździłam 406. Jeździłam też clio i był fajny, ale bagażnik ma mały. Teraz jeżdżę focusem i nie lubię go. Chyba niedługo się rozstaniemy, choć nie jest awaryjny, ale mi nie pasuje. Mąż jeździ oplem vectrą i też jest fajny, ale to już wielki samochód.
Z podanych przez Ciebie głosuję za golfem. 06.gif Popularny samochód, części dostępne, wielu mechaników potrafi je naprawić.

--------------------
Mafia
bb
pią, 27 maj 2011 - 08:21
CYTAT(maja2006 @ Thu, 26 May 2011 - 23:00) *
bb,myślisz że w C1 zmieszczę się?


Wiesz maju2006, jak sie mieszcze w C1 pieciodrzwiowym ale na wakacjach, z dwoma fotelikami, bez wozka i minimalna zawartoscia bagaznika. Jak potrzebuje sie oddalic dalej to zabieram ojcowe VolvoS40. Ale i ono w porownaniu z nasza Hondeczka to nie ma bagaznika wcale icon_wink.gif Zato C1 parkuje sie swietnie we wszelkich galeriach etc i pali malo, tak malo, ze moj malzonek wciaz weszy awarie wskaznika zawartosci baku 29.gif
bb


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,371
Dołączył: śro, 07 sty 04 - 12:54
Skąd: greckie gory
Nr użytkownika: 1,313

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 08:21
Post #24

CYTAT(maja2006 @ Thu, 26 May 2011 - 23:00) *
bb,myślisz że w C1 zmieszczę się?


Wiesz maju2006, jak sie mieszcze w C1 pieciodrzwiowym ale na wakacjach, z dwoma fotelikami, bez wozka i minimalna zawartoscia bagaznika. Jak potrzebuje sie oddalic dalej to zabieram ojcowe VolvoS40. Ale i ono w porownaniu z nasza Hondeczka to nie ma bagaznika wcale icon_wink.gif Zato C1 parkuje sie swietnie we wszelkich galeriach etc i pali malo, tak malo, ze moj malzonek wciaz weszy awarie wskaznika zawartosci baku 29.gif

--------------------
Sofia (2002) & Christina (2005) - moje greckie Slowianki
Helena
pią, 27 maj 2011 - 08:39
My mamy 12 letnią Renówkę Lagunę. Jeżdżę nią już prawie 3 lata i z napraw miałam tylko wymianę sforznia. Tylko nasz samochód kupowany był od mojego ojca, serwisowany przez 9 lat i bezwypadkowy.
Helena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,119
Dołączył: sob, 30 paź 04 - 13:41
Skąd: P-ków
Nr użytkownika: 2,259

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 08:39
Post #25

My mamy 12 letnią Renówkę Lagunę. Jeżdżę nią już prawie 3 lata i z napraw miałam tylko wymianę sforznia. Tylko nasz samochód kupowany był od mojego ojca, serwisowany przez 9 lat i bezwypadkowy.

--------------------
Agga
pią, 27 maj 2011 - 08:43
Opel Zafira,ale ostatnio się psuje. Zaczęłam się zastanawiać czy naprawiać,czy lepiej sprzedać i kupić coś innego.
Agga


Grupa: Zbanowani
Postów: 7,378
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 11:22
Nr użytkownika: 8,375

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 08:43
Post #26

Opel Zafira,ale ostatnio się psuje. Zaczęłam się zastanawiać czy naprawiać,czy lepiej sprzedać i kupić coś innego.

--------------------
The world is wonderful when you have the right person at your side.
i Muffinka
w drodze ;)
Zelda
pią, 27 maj 2011 - 08:46
Ja nie chcę auta na gaz.Szukałam wczoraj polo i golfa,ale nic ciekawego nie ma.Citroen za mną chodzi,nawet znalazłam ogłoszenie C3 z 2005 18300 do negocjacji jeszcze,5 drzwiowa.Z ciekawości pójde i zobaczę,kupowac przeciez od razu nie muszę icon_wink.gif
Zelda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,015
Dołączył: wto, 08 maj 07 - 23:08
Nr użytkownika: 13,884




post pią, 27 maj 2011 - 08:46
Post #27

Ja nie chcę auta na gaz.Szukałam wczoraj polo i golfa,ale nic ciekawego nie ma.Citroen za mną chodzi,nawet znalazłam ogłoszenie C3 z 2005 18300 do negocjacji jeszcze,5 drzwiowa.Z ciekawości pójde i zobaczę,kupowac przeciez od razu nie muszę icon_wink.gif
skanna
pią, 27 maj 2011 - 09:01
Maja, ja Ci jeszcze z własnego doświadczenia powiem, że marka marką, ale moim zdaniem znacznie istotniejszy jest przebieg. Moje kilkunastoletnie tico z przebiegiem kilkuletniego auta było absolutnie bezawaryjne. Jak szukałam następnego samochodu, to głównym kryterium był rocznik (nie więcej niz 6 lat) przebieg (nie więcej niż 10 tys. km na rok) i pierwszy właściciel, i jeszcze klima - reszta była mi w miarę obojętna. I to wrzucałam w wyszukiwarkę razem z kwotą, jaką jestem w stanie zapłacić i patrzyłam, co mi wypluje.
I kupiłam samochód oficjalnie 6-letni, który jeździł przez 4,5 roku (kupiony w "promocji" z poprzedniego rocznika), z przebiegiem adekwatnym i do tej pory spisuje się bez zarzutu. Znaczy owszem, coś tam przy nim robić trzeba było, ale w sumie niewiele i głównie były to rzeczy typowo eksploatacyjne typu klocki itd.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post pią, 27 maj 2011 - 09:01
Post #28

Maja, ja Ci jeszcze z własnego doświadczenia powiem, że marka marką, ale moim zdaniem znacznie istotniejszy jest przebieg. Moje kilkunastoletnie tico z przebiegiem kilkuletniego auta było absolutnie bezawaryjne. Jak szukałam następnego samochodu, to głównym kryterium był rocznik (nie więcej niz 6 lat) przebieg (nie więcej niż 10 tys. km na rok) i pierwszy właściciel, i jeszcze klima - reszta była mi w miarę obojętna. I to wrzucałam w wyszukiwarkę razem z kwotą, jaką jestem w stanie zapłacić i patrzyłam, co mi wypluje.
I kupiłam samochód oficjalnie 6-letni, który jeździł przez 4,5 roku (kupiony w "promocji" z poprzedniego rocznika), z przebiegiem adekwatnym i do tej pory spisuje się bez zarzutu. Znaczy owszem, coś tam przy nim robić trzeba było, ale w sumie niewiele i głównie były to rzeczy typowo eksploatacyjne typu klocki itd.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
OLA77
pią, 27 maj 2011 - 10:03
golfy to były rewelacyjne naście lat temu, teraz już tak nie jest:(
w rozsądnej cenie polecam skode np fabia. Może cudna nie jest, ale mało pali, jest wygodna, ma spory bagażnik i wewnątrz dość dużo miejsca.
maja wszystko zalezy od tego ile chcesz pieniędzy przeznaczyć na samochów.

Ten post edytował OLA77 pią, 27 maj 2011 - 10:06
OLA77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,534
Dołączył: nie, 11 mar 07 - 09:53
Skąd: KRAKóW
Nr użytkownika: 11,847

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 10:03
Post #29

golfy to były rewelacyjne naście lat temu, teraz już tak nie jest:(
w rozsądnej cenie polecam skode np fabia. Może cudna nie jest, ale mało pali, jest wygodna, ma spory bagażnik i wewnątrz dość dużo miejsca.
maja wszystko zalezy od tego ile chcesz pieniędzy przeznaczyć na samochów.

--------------------
Fasola
pią, 27 maj 2011 - 10:40
Na ogół każdy poleca to, czym jeździ, o ile mu to pasuje. Ja jeżdżę albo renówką (już drugą) - z żadną nie miałam najmniejszych kłopotów. Mamy tez VW - to samo. Bardzo dobre skojarzenia mam ze Skoda, z tym że my mamy wyjątkowe szczęście do wszelkich maszyn (bo mechanik kocha maszyny a one mu się odwdzięczają). Ford miał sporo małych, ale niegroźnych usterek, ale był nie do zajechania. Auta z wyższych półek też bywały, usterkowość podobna, zasadniczo jak pechowa sztuka, to pechowa. W tym roku będę chyba zmieniać moja renówkę i nie wiem na razie na co, bo nie mam sentymentów.
Najpierw wybierz sobie to, na co Cię stać. Potem z tej grupy wyeliminuj te, z którymi miałaś jakiekolwiek złe przygody - bo jak w takim aucie cokolwiek się zepsuje, to będziesz strasznie wściekła, że kupiłaś byle co a przeciez wiedziałaś... Potem przymierz się do kilku, wybierz to, w czym się najlepiej czujesz, samochód musi Ci "leżeć w ręce". Musi Ci się podobać w środku, być funkcjonalny dla Ciebie, mieć odpowiednią widoczność. Postaraj się nie kupować aut używanych z samego poczatku modelu (np dany model wszedł w 2005, to kup z 2006 lub późniejszy).
Potem nie zaszkodzi znajomy mechanik, który sprawdzi blachę (zwłaszcza słupki, podwozie, poza tym zwrotnice, łożyska, drążki kierownicze, amortyzatory, układ wydechowy, taka podstawa). Pojedź, posłuchaj silnika, ma pracować równo, na biegu jałowym też, głośność rzecz względna. Przebieg oczywiście im niższy tym lepszy, byle nie był podejrzany, do ok. 20 tys. auto powinno sprawiać wrażenie dość nowego, przy zmianie biegów to np czuć. Włącz wentylator, może być głośniej ale nie powinno chrobotać, furkotać. Przyhamuj ostrzej, słabiej, zobacz czy nie pulsuje kierownica, czy nic nie piszczy. Włącz klimatyzację, kompresor klimy też powinien chodzić cicho. Jesli szyby są elektryczne, to też posprawdzaj, czy ładnie chodzą.
A potem ciesz się swoim autkiem, ono się odwdzięczy icon_smile.gif
Fasola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 642
Dołączył: śro, 15 wrz 04 - 10:46
Nr użytkownika: 2,097




post pią, 27 maj 2011 - 10:40
Post #30

Na ogół każdy poleca to, czym jeździ, o ile mu to pasuje. Ja jeżdżę albo renówką (już drugą) - z żadną nie miałam najmniejszych kłopotów. Mamy tez VW - to samo. Bardzo dobre skojarzenia mam ze Skoda, z tym że my mamy wyjątkowe szczęście do wszelkich maszyn (bo mechanik kocha maszyny a one mu się odwdzięczają). Ford miał sporo małych, ale niegroźnych usterek, ale był nie do zajechania. Auta z wyższych półek też bywały, usterkowość podobna, zasadniczo jak pechowa sztuka, to pechowa. W tym roku będę chyba zmieniać moja renówkę i nie wiem na razie na co, bo nie mam sentymentów.
Najpierw wybierz sobie to, na co Cię stać. Potem z tej grupy wyeliminuj te, z którymi miałaś jakiekolwiek złe przygody - bo jak w takim aucie cokolwiek się zepsuje, to będziesz strasznie wściekła, że kupiłaś byle co a przeciez wiedziałaś... Potem przymierz się do kilku, wybierz to, w czym się najlepiej czujesz, samochód musi Ci "leżeć w ręce". Musi Ci się podobać w środku, być funkcjonalny dla Ciebie, mieć odpowiednią widoczność. Postaraj się nie kupować aut używanych z samego poczatku modelu (np dany model wszedł w 2005, to kup z 2006 lub późniejszy).
Potem nie zaszkodzi znajomy mechanik, który sprawdzi blachę (zwłaszcza słupki, podwozie, poza tym zwrotnice, łożyska, drążki kierownicze, amortyzatory, układ wydechowy, taka podstawa). Pojedź, posłuchaj silnika, ma pracować równo, na biegu jałowym też, głośność rzecz względna. Przebieg oczywiście im niższy tym lepszy, byle nie był podejrzany, do ok. 20 tys. auto powinno sprawiać wrażenie dość nowego, przy zmianie biegów to np czuć. Włącz wentylator, może być głośniej ale nie powinno chrobotać, furkotać. Przyhamuj ostrzej, słabiej, zobacz czy nie pulsuje kierownica, czy nic nie piszczy. Włącz klimatyzację, kompresor klimy też powinien chodzić cicho. Jesli szyby są elektryczne, to też posprawdzaj, czy ładnie chodzą.
A potem ciesz się swoim autkiem, ono się odwdzięczy icon_smile.gif

--------------------
Dziecka dwa
jaAga*
pią, 27 maj 2011 - 10:47
CYTAT(emce @ Thu, 26 May 2011 - 22:23) *
Cinquecento icon_smile.gif
Kocham miloscią wielką - malo pali i wszędzie się wciśnie, a to ogromna zaleta w mieście, przynajmniej dla mnie icon_wink.gif I predkości za bardzo przekroczyc się nie da (mam 700, więc wiekszego muła juz chyba nie ma icon_wink.gif ) Kupilam go sobie 1,5 roku temu, bo na nic droższego nie bylo mnie stać. I zalozylam, że bedzie to samochód do wlaściwej nauki jazdy (zaczęłam jeździć 12 lat po zdaniu prawka) i zależalo mi na samochodzie, ktorego nie bedzie mi żal obtłuc i naprawa ktorego mnie nie zarżnie.
Spelnia wszystkie moje oczekiwania (na szczęście nawet nie draśnięty nadal), poza tym, że ciężko dzieci lokować z tylu (choć juz duże to same sobie radzą). No i coraz częściej marzy mi się coś lepszego i energiczniejszego. No, ale skoro sie nie ma co się lubi.... icon_smile.gif
Choć w sumie na dojazdy pracowo-zakupowo-towarzyskie jest w sam raz. A na dłuzsze eskapady mamy "prawdziwy" samochód icon_smile.gif

Oczywiscie nie namawiam, bo widzę, ze to nie twój krąg zainteresowań icon_smile.gif

Żartujesz???? ja dokładnie w tym samym czasie 1,5 roku temu kupiłam taki sam samochód i zaczełam próbować jeździć po 12 latach przerwy!!!! Jeszcze powiedz powiedz, że jest srebrny icon_wink.gif.
Przepraszam za OT, moja kolezanka jeździ aktualnie citroenem C1 - bardzo podoba mi sie to autko, taki samochód spełniłby moje oczekiwania icon_smile.gif, mieści z tyłu jeden fotelik ale dla sporego (8-letniego juz dziecka).
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post pią, 27 maj 2011 - 10:47
Post #31

CYTAT(emce @ Thu, 26 May 2011 - 22:23) *
Cinquecento icon_smile.gif
Kocham miloscią wielką - malo pali i wszędzie się wciśnie, a to ogromna zaleta w mieście, przynajmniej dla mnie icon_wink.gif I predkości za bardzo przekroczyc się nie da (mam 700, więc wiekszego muła juz chyba nie ma icon_wink.gif ) Kupilam go sobie 1,5 roku temu, bo na nic droższego nie bylo mnie stać. I zalozylam, że bedzie to samochód do wlaściwej nauki jazdy (zaczęłam jeździć 12 lat po zdaniu prawka) i zależalo mi na samochodzie, ktorego nie bedzie mi żal obtłuc i naprawa ktorego mnie nie zarżnie.
Spelnia wszystkie moje oczekiwania (na szczęście nawet nie draśnięty nadal), poza tym, że ciężko dzieci lokować z tylu (choć juz duże to same sobie radzą). No i coraz częściej marzy mi się coś lepszego i energiczniejszego. No, ale skoro sie nie ma co się lubi.... icon_smile.gif
Choć w sumie na dojazdy pracowo-zakupowo-towarzyskie jest w sam raz. A na dłuzsze eskapady mamy "prawdziwy" samochód icon_smile.gif

Oczywiscie nie namawiam, bo widzę, ze to nie twój krąg zainteresowań icon_smile.gif

Żartujesz???? ja dokładnie w tym samym czasie 1,5 roku temu kupiłam taki sam samochód i zaczełam próbować jeździć po 12 latach przerwy!!!! Jeszcze powiedz powiedz, że jest srebrny icon_wink.gif.
Przepraszam za OT, moja kolezanka jeździ aktualnie citroenem C1 - bardzo podoba mi sie to autko, taki samochód spełniłby moje oczekiwania icon_smile.gif, mieści z tyłu jeden fotelik ale dla sporego (8-letniego juz dziecka).

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
agrafkaa
pią, 27 maj 2011 - 11:07
mój mąż kocha opla omegę,a mi się marzy scenic lub panda
agrafkaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,817
Dołączył: nie, 15 lut 09 - 17:10
Skąd: mazowieckie
Nr użytkownika: 25,489

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 11:07
Post #32

mój mąż kocha opla omegę,a mi się marzy scenic lub panda

--------------------



Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności,a daje więcej światła
krolewienka
pią, 27 maj 2011 - 11:22
aktualnie ford fusion, od prawie 4 lat. ma 8 lat, sprawuje się super - mial jedną awarię, wymianę świec i jeszcze jakieś *****oły. ale drugi raz bym nie kupiła, znudził mi się straszliwie. sztywne zawieszenie, jazdę kilkugodzinną czujesz w poopie icon_wink.gif i bagażnik wbrew pozorom mało pojemny.

przedtem, będąc bezdzietną panną, jeździłam skodą felicią (super auto!!! - teraz chętnie nabyłabym skodę fabię w kombi, a już najchętniej skodę octawię w kombi - ale mnie nie stać icon_wink.gif ), citroenem berlingo, fiatem uno, i starą renault 19 (poprzednikiem megane). zaczynałam od malucha icon_wink.gif

z tych wszystkich najlepiej wspominam berlingo - ze względu na ładowność, wygodę, komfort jazdy.... ale niestety części drogie icon_sad.gif co - jak już dziewczyny wspominały- minus francuskich aut.

mój mąż do tej pory jeździł głównie toyotami: yarisem i aurisem. uważa toyoty za najmniej awaryjne auta. z wygodą srednio, ale ładne w środku icon_wink.gif i baaaardzo pojemne. z Zuzią pakowaliśmy wózek, wanienkę i wszystkie bambetle bez problemów icon_smile.gif więcej wchodziło niż do fusiona.
krolewienka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,907
Dołączył: śro, 18 cze 08 - 10:12
Skąd: wielkopolska
Nr użytkownika: 20,350




post pią, 27 maj 2011 - 11:22
Post #33

aktualnie ford fusion, od prawie 4 lat. ma 8 lat, sprawuje się super - mial jedną awarię, wymianę świec i jeszcze jakieś *****oły. ale drugi raz bym nie kupiła, znudził mi się straszliwie. sztywne zawieszenie, jazdę kilkugodzinną czujesz w poopie icon_wink.gif i bagażnik wbrew pozorom mało pojemny.

przedtem, będąc bezdzietną panną, jeździłam skodą felicią (super auto!!! - teraz chętnie nabyłabym skodę fabię w kombi, a już najchętniej skodę octawię w kombi - ale mnie nie stać icon_wink.gif ), citroenem berlingo, fiatem uno, i starą renault 19 (poprzednikiem megane). zaczynałam od malucha icon_wink.gif

z tych wszystkich najlepiej wspominam berlingo - ze względu na ładowność, wygodę, komfort jazdy.... ale niestety części drogie icon_sad.gif co - jak już dziewczyny wspominały- minus francuskich aut.

mój mąż do tej pory jeździł głównie toyotami: yarisem i aurisem. uważa toyoty za najmniej awaryjne auta. z wygodą srednio, ale ładne w środku icon_wink.gif i baaaardzo pojemne. z Zuzią pakowaliśmy wózek, wanienkę i wszystkie bambetle bez problemów icon_smile.gif więcej wchodziło niż do fusiona.

--------------------


Dor
pią, 27 maj 2011 - 12:29
Ja jeżdżę C2 z automatem i kocham ją miłością wielką, chociaż niestety po mieście mało nie pali.
Wcześniej jeździłam peugeotem 205 i też byłam z niego zadowolona.
Ostatnio mamy same francuzy, mąż jeździł Berlingiem, a teraz Scenikiem i złego słowa na temat awaryjności francuzów powiedzieć nie możemy.
Ale wiadomo, wszystko zależy od tego jak się trafi.
Dor


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 634
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 16:37
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 354




post pią, 27 maj 2011 - 12:29
Post #34

Ja jeżdżę C2 z automatem i kocham ją miłością wielką, chociaż niestety po mieście mało nie pali.
Wcześniej jeździłam peugeotem 205 i też byłam z niego zadowolona.
Ostatnio mamy same francuzy, mąż jeździł Berlingiem, a teraz Scenikiem i złego słowa na temat awaryjności francuzów powiedzieć nie możemy.
Ale wiadomo, wszystko zależy od tego jak się trafi.

--------------------
Dorota mama Michała 03.07.2000
ewita 77
pią, 27 maj 2011 - 12:35
Obecnie delektuję się Volkswagenem Polo 1.6,100 Km ,lekko sportowe na alusach 06.gif .

Małpiszon zmartwiłaś mnie bo My właśnie przymierzamy się do Zafiry tylko ,że do silnika 1,8 i na benzynę bo podobno te z 1,6 na ropę są awaryjne.
Wszelkim francuzom dziękujemy, volvo też.
Moim pierwszym autem było cinquecento, które sprawowało się dość dobrze,drugim autem początkującej, była moja ukochana Mirka czytaj Nissan Micra ale ten starszy model typu świnka,auto bezawaryjne,niezawodne, ciężko było mi się z nią rozstawać.
ewita 77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,623
Dołączył: pon, 12 cze 06 - 22:21
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 6,244

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 12:35
Post #35

Obecnie delektuję się Volkswagenem Polo 1.6,100 Km ,lekko sportowe na alusach 06.gif .

Małpiszon zmartwiłaś mnie bo My właśnie przymierzamy się do Zafiry tylko ,że do silnika 1,8 i na benzynę bo podobno te z 1,6 na ropę są awaryjne.
Wszelkim francuzom dziękujemy, volvo też.
Moim pierwszym autem było cinquecento, które sprawowało się dość dobrze,drugim autem początkującej, była moja ukochana Mirka czytaj Nissan Micra ale ten starszy model typu świnka,auto bezawaryjne,niezawodne, ciężko było mi się z nią rozstawać.

--------------------
D -(2002) A -(2003) M -(2009)

------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mamo, dobrze ,że jesteś bo wszystko dla dzieci robisz"- D.
krolewienka
pią, 27 maj 2011 - 12:39
CYTAT(ewita 77 @ Fri, 27 May 2011 - 13:35) *
(...)drugim autem początkującej, była moja ukochana Mirka czytaj Nissan Micra ale ten starszy model typu świnka,auto bezawaryjne,niezawodne, ciężko było mi się z nią rozstawać.



o to, to, to - też miałam świnkę icon_smile.gif i rzeczywiście nigdy mnie nie zawiodła icon_smile.gif
krolewienka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,907
Dołączył: śro, 18 cze 08 - 10:12
Skąd: wielkopolska
Nr użytkownika: 20,350




post pią, 27 maj 2011 - 12:39
Post #36

CYTAT(ewita 77 @ Fri, 27 May 2011 - 13:35) *
(...)drugim autem początkującej, była moja ukochana Mirka czytaj Nissan Micra ale ten starszy model typu świnka,auto bezawaryjne,niezawodne, ciężko było mi się z nią rozstawać.



o to, to, to - też miałam świnkę icon_smile.gif i rzeczywiście nigdy mnie nie zawiodła icon_smile.gif

--------------------


amania
pią, 27 maj 2011 - 13:34
Nam się "Renaulty" psuły mocno (Scenic i Espace), a w dodatku w Espace trzeba było wyjmować silnik do zmiany świec.
Ale i tak lubię francuskie samochody, za piękne wnętrza.
I za to samo nie znoszę Volkswagenów. Ja wiem, ze może psują się mniej, ale są takie brzydkie w środku, że nie mogłabym mieć VW.
Natomiast wiem, że jak już odchowam dzieci i będę jeździć najwyżej z jednym (i jak mnie będzie stać oczywiście icon_wink.gif ), to kupię sobie nowe BMV-7.
Miałam takie do niedawna, tyle, że nowe to ono już zdecydowanie nie było, a mimo to bezawaryjne, wyposażone we wszystko co chciałam, szybkie jak diabli, wygodne i po całkiem sporej stłuczce, niewiele mu się stało, a nas nawet plecy nie bolały (a pani, która wjechała w nas fiatem uno, miała skasowany cały przód).
Zresztą mam wrażenie, że teraz to, czy samochód będzie awaryjny czy nie, zależy od tego na jaki egzemplarz się trafi, a marka nie ma już takiego znaczenia jak kiedyś.
Znam ludzi którzy od lat jeżdżą swoimi francuzami, znam tez takich, którzy co chwilę naprawiają nowe volvo.
Mój mąż ma mitsubishi, o które jakoś szczególnie nie dba i jak na razie sprawuje się świetnie (ale może dobrze trafił).
Ja się ostatnio skusiłam na samochód amerykański, ale tylko dlatego, że chciałam naprawdę dużego vana, a jedynie amerykańskie pasowały mi pod względem wnętrza (bo jednak dla mnie wnętrze jest bardzo ważne) i wyposażenia.

Maja, na cokolwiek się nie zdecydujesz, życzę, żeby to był dobry wybór i żebyś była zadowolona icon_smile.gif
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post pią, 27 maj 2011 - 13:34
Post #37

Nam się "Renaulty" psuły mocno (Scenic i Espace), a w dodatku w Espace trzeba było wyjmować silnik do zmiany świec.
Ale i tak lubię francuskie samochody, za piękne wnętrza.
I za to samo nie znoszę Volkswagenów. Ja wiem, ze może psują się mniej, ale są takie brzydkie w środku, że nie mogłabym mieć VW.
Natomiast wiem, że jak już odchowam dzieci i będę jeździć najwyżej z jednym (i jak mnie będzie stać oczywiście icon_wink.gif ), to kupię sobie nowe BMV-7.
Miałam takie do niedawna, tyle, że nowe to ono już zdecydowanie nie było, a mimo to bezawaryjne, wyposażone we wszystko co chciałam, szybkie jak diabli, wygodne i po całkiem sporej stłuczce, niewiele mu się stało, a nas nawet plecy nie bolały (a pani, która wjechała w nas fiatem uno, miała skasowany cały przód).
Zresztą mam wrażenie, że teraz to, czy samochód będzie awaryjny czy nie, zależy od tego na jaki egzemplarz się trafi, a marka nie ma już takiego znaczenia jak kiedyś.
Znam ludzi którzy od lat jeżdżą swoimi francuzami, znam tez takich, którzy co chwilę naprawiają nowe volvo.
Mój mąż ma mitsubishi, o które jakoś szczególnie nie dba i jak na razie sprawuje się świetnie (ale może dobrze trafił).
Ja się ostatnio skusiłam na samochód amerykański, ale tylko dlatego, że chciałam naprawdę dużego vana, a jedynie amerykańskie pasowały mi pod względem wnętrza (bo jednak dla mnie wnętrze jest bardzo ważne) i wyposażenia.

Maja, na cokolwiek się nie zdecydujesz, życzę, żeby to był dobry wybór i żebyś była zadowolona icon_smile.gif

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
poziomeczka
pią, 27 maj 2011 - 13:39
Jeżdżę Micrą K12, 5dr, fajna jest, wygodna dosyc i niewiele pali, ale ja jeżdże z jednym dzieckiem (i osoba, która siedzi na przednim siedzeniu - przed fotelikiem za dużo miejsca nie ma), bez wózka. Na zakupy, dojazdy do pracy ok, ale dalej to bym odpuściła. C3 ma nieco więcej miejsca w środku. Natomiast generalnie nie polecam francuskich aut, ostatnio pozbyliśmy się (i to jest właściwe określenie) Citroena C5 - paliwożerne to to strasznie, poza tym usterkowe - nigdy więcej. Za to z doświadczenia polecam równiez Hondę Jazz - nie jest ich za dużo na rynku, ale naprawdę autko nieawaryjne, malo pali, świetnie sie prowadzi. A gdybym dysponowałam większą gotówką to zainwestowałabym w mazdę 3 icon_biggrin.gif jestem ślepo zauroczona tym autem
poziomeczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 75
Dołączył: wto, 23 maj 06 - 19:22
Nr użytkownika: 5,972




post pią, 27 maj 2011 - 13:39
Post #38

Jeżdżę Micrą K12, 5dr, fajna jest, wygodna dosyc i niewiele pali, ale ja jeżdże z jednym dzieckiem (i osoba, która siedzi na przednim siedzeniu - przed fotelikiem za dużo miejsca nie ma), bez wózka. Na zakupy, dojazdy do pracy ok, ale dalej to bym odpuściła. C3 ma nieco więcej miejsca w środku. Natomiast generalnie nie polecam francuskich aut, ostatnio pozbyliśmy się (i to jest właściwe określenie) Citroena C5 - paliwożerne to to strasznie, poza tym usterkowe - nigdy więcej. Za to z doświadczenia polecam równiez Hondę Jazz - nie jest ich za dużo na rynku, ale naprawdę autko nieawaryjne, malo pali, świetnie sie prowadzi. A gdybym dysponowałam większą gotówką to zainwestowałabym w mazdę 3 icon_biggrin.gif jestem ślepo zauroczona tym autem
Agga
pią, 27 maj 2011 - 13:45
CYTAT(ewita 77 @ Fri, 27 May 2011 - 12:35) *
Obecnie delektuję się Volkswagenem Polo 1.6,100 Km ,lekko sportowe na alusach 06.gif .

Małpiszon zmartwiłaś mnie bo My właśnie przymierzamy się do Zafiry tylko ,że do silnika 1,8 i na benzynę bo podobno te z 1,6 na ropę są awaryjne.



Ja mam właśnie na ropę i co chwile coś się psuje. Teraz mam do wymiany skrzynię biegów i zastanawiam się nad sprowadzeniem z Niemiec,bo tam są połowę tańsze. Lub sprzedanie i kupienie czegoś innego,bo jak co chwile będę musiała do niego dokładać,to nie wyrobię.
Agga


Grupa: Zbanowani
Postów: 7,378
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 11:22
Nr użytkownika: 8,375

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 13:45
Post #39

CYTAT(ewita 77 @ Fri, 27 May 2011 - 12:35) *
Obecnie delektuję się Volkswagenem Polo 1.6,100 Km ,lekko sportowe na alusach 06.gif .

Małpiszon zmartwiłaś mnie bo My właśnie przymierzamy się do Zafiry tylko ,że do silnika 1,8 i na benzynę bo podobno te z 1,6 na ropę są awaryjne.



Ja mam właśnie na ropę i co chwile coś się psuje. Teraz mam do wymiany skrzynię biegów i zastanawiam się nad sprowadzeniem z Niemiec,bo tam są połowę tańsze. Lub sprzedanie i kupienie czegoś innego,bo jak co chwile będę musiała do niego dokładać,to nie wyrobię.

--------------------
The world is wonderful when you have the right person at your side.
i Muffinka
w drodze ;)
agabr
pią, 27 maj 2011 - 13:51
CYTAT(zilka @ Fri, 27 May 2011 - 05:20) *
Poza tym awaryjność samochodu nie zależy tylko od marki a od kierowcy. Ja jeżdżą trzecią marką w życiu w tej chwili, od tych gorszych po lepsze i wszystkie sprawowały się świetnie, najdłużej jeździłam 7 lat chyba i głównie dolewam wszelkie płyny i wymieniam klocki hamulcowe. Mój niemąż niezależnie od marki miewa jakieś naprawy mechaniczne a mam jeszcze takiego znajomego, który jeżdżąc drogimi samochodami (powiedzmy powyżej 150 000) i zmieniając jej co 3-4 lata co i rusz ląduje w serwisie bo mu się urwał wał czy inne cudo.

Tak wlasnie , w swoim piecioletnim samochodzie poza klockami nie zmienilam nic, fakt, ze poza Warszawa to on byl chyba tylko raz .Dodajmy , ze jest francuski , maz rozkraczyl w tym czasie co najmniej piec samochodow i to niemieckich.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post pią, 27 maj 2011 - 13:51
Post #40

CYTAT(zilka @ Fri, 27 May 2011 - 05:20) *
Poza tym awaryjność samochodu nie zależy tylko od marki a od kierowcy. Ja jeżdżą trzecią marką w życiu w tej chwili, od tych gorszych po lepsze i wszystkie sprawowały się świetnie, najdłużej jeździłam 7 lat chyba i głównie dolewam wszelkie płyny i wymieniam klocki hamulcowe. Mój niemąż niezależnie od marki miewa jakieś naprawy mechaniczne a mam jeszcze takiego znajomego, który jeżdżąc drogimi samochodami (powiedzmy powyżej 150 000) i zmieniając jej co 3-4 lata co i rusz ląduje w serwisie bo mu się urwał wał czy inne cudo.

Tak wlasnie , w swoim piecioletnim samochodzie poza klockami nie zmienilam nic, fakt, ze poza Warszawa to on byl chyba tylko raz .Dodajmy , ze jest francuski , maz rozkraczyl w tym czasie co najmniej piec samochodow i to niemieckich.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
Tatuś Muminka
> czym jeździcie?
Start new topic
Reply to this topic
12 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 27 kwi 2024 - 21:07
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama