CYTAT(Pogoda @ Tue, 18 Feb 2014 - 01:24)
Ja miałam i polecam. Nosiłam bez przerwy ponad 10 miesięcy i po zdjęciu nie zauważyłam, żeby moje naturalne w jakimkolwiek stopniu ucierpiały. Nie są rzadsze, nie są słabsze, wyglądają tak jak przed założeniem sztucznych. U mnie największym problemem jest to, że zakładanie długo trwa. Trudno mi utrzymać regularność w wizytach u kosmetyczki i bywa, że chodzę bez uzupełniania 2 miesiące a potem mam rzęsy jak kosmita. (Kępka długich, kępka "naturalnych" i znowu kępka długich ;-P ). Poza tym takie "przerośnięte" zaczynają być denerwujące i niewygodne.
Poza tym - ja nie jestem w stanie zmyć makijażu jedynie płynem do demakijażu - ja zawsze muszę umyć twarz wodą i mydłem/żelem do twarzy. Nikt mi nie wmówi, że wycieranie twarzy ręcznikiem przy przedłużanych rzęsach może być wygodne
. Poza tym... zdarza wam się, że Was swędzi powieka?
Dla mnie rzęsy były genialne na wakacje - ileż razy rano wstawałam, myłam zęby jedną ręką, drugą się ubierałam i po prostu wychodziłam... Bez doczepianych rzęs NIGDY nie wyszłabym z domu bez zrobienia podstawowego makijażu. A tak - one robiły wszystko za mnie ;-P. Cóż to była dla mnie za wygoda i oszczędność czasu!
Ja wróciłam do przedłużania i przestałam się zupełnie malowac do pracy
Chyba, że się pojawią jakieś niespodzianki na twarzy to korektor i/lub podkład.
Co do swędzenia
straszne to jest
Czas zakładania rzęs zalezy od wprawy kosmetyczki i ilości naturalnych rzęs - im więcej tym dłużej. Ja baaaaardzo rzadko przekraczam godziny. Zazwyczaj wyrabiam sie w 1,5 przy nowym secie.
Co do sztuczności:
Kiedy pozwalam klientkom wybierać rzęsy, często wychodzą ze szczotkami na oczach
Ale one tak chcą, lubią i cóż zrobić. Kiedy wybieram rzęsy sama efekt jest piękny, naturalny. Rzęsy trzyba dobrać do twarzy, włosów, kształtu i wielkości oczu, do stanu i wyglądu naturalnych rzęs (aby ładnie wyglądały i aby nie były obciążone)