CYTAT(Mariena @ Thu, 19 Feb 2009 - 10:13)
Ja dziś po dyżurze, padnięta jestem, spalam coś okolo 1,5 godziny - dużo, nie? Cala noc przechodzona, przepracowana. Uczciwie zarobilam na pieniądze, które za tę noc dostanę.
Teraz kawka i do książek...
Tylko mąż mnie "zalatwil"
, obiecalam Ani, że dzisiaj to ja ją odbiorę ze żlobka a on zamknąl drzwi wychodząc z domu na 2 razy. Tzn klucz przekręcil 2 razy a w naszym zamku jest to zabezpieczenie - jak ktoś zamknie na klucz 2 razy to ze środka nie mozna otworzyć zasuwy. Żeby można bylo wyjść z domu, musi być od zewnątrz zamknięte tylko na raz. A on przekręcil o raz za dużo. I teraz muszę czekać aż on wróci z pracy, otworzy mi drzi i dopiero wtedy pójdę po Anulkę. To już pewnie wtedy razem pójdziemy.
Mam dziś plan, żeby po odebraniu Anulki potarzać się wspólnie w śniegu i powyglupiać śnieżnie. U was też tak napadalo? Tutaj caly czas pada, kolejny dzień i noc, SUPER to wygląda.
u nas też śniegu duuuzo
byłam z dziećmi na takiej osiedlowej górce
pozjeżdżali troche, dobrze, ze lampy sa w poblizu to coś było widać byłam w domu z nimi po 18tej
ubawieni
erys usnął o 21ej juz przy czytaniu książeczki
a oliwka 5 min usypiało po skończeniu
wypieki mieli do samego wieczora