Witamy po urlopie
Jesteśmy już od wczoraj, jednak musieliśmy odespać nieprzespaną noc. Było super, ciepło, odpoczęliśmy bardzo. Byliśmy w nowiutkim, niespełna dwuletnim hotelu, także wszystko było nowe i czyste
Lot w jedną i drugą stronę punktualny co do minuty, w drugą stronę Maks zasnął przy starcie, obudził się dopiero przy lądowaniu
Zapomnieliśmy tylko z domu wózka, a odległości pokonywaliśmy codziennie spore, więc na pewno by się przydał.
Jedyne co mi nie podpasowało to tunezyjska kuchnia, dla mnie niestety większość ich rzeczy jest niejadalna
Maks przez pierwsze 3 dni coś tam nawet jadł, później musiałam się ratować słoikami. Niestety teraz po powrocie nie je dosłownie nic, nawet swoich ulubionych potraw nie chce, ciągle jest jeszcze przeziębiony, więc to być może przez to.
Powklejam zdjęcia i nadrobię zaległości w czytaniu, jak się trochę obrobię