JaAga jestem za sn jesli wszystko ok..w przypadku bliźniaków skłaniałabym sie ku cc....jesli są watpliwości jakiekolwiek...
a z tym dochodzeniem do siebie- ja po miesiącu po cc nie pamiętalam juz o porodzie a teraz..no coż blizna po nacięciu nadal mi dokucza, uniemozliwia konatakty z M
... sam poród- duzo lepiej wspominam sn...był wspanialy...ale bardzo źle znioslam nacięcie i te prawie 30 szwów niestety. O ile w przypadki cc czułam tylko szwy jak kichalam , śmiałam się i wstawalam to po sn leciałam na ketonalu przez 10 dni...ani stać, ani leżeć....wszystko zależy od sytuacji...
z trzecim porodem - zdecydowałabym się na sn - ale tylko ze względu na te uczucia , spokój...
bardziej mi chodzilo o to, że cc nie jest takie straszne...niektórzy naprawdę dobrze znoszą
no ale akurat to byla moja sytuacja..a każda jest inna!