Otóż poruszyłam temat na zebraniu, na którym stawiło się aż 7 rodziców (na 20-to osobową grupę dzieciaków). Panie wychowawczynie zdziwione
, że wogóle może to komuś przeszkadzać. W każdym razie podobno, to nie one zarządzają taki porządek, coś mętnie tłumaczyły o napiętym grafiku pań sprzątających, ale temat obiecały poruszyć u osób odpowiedzialnych. Jeśli nic się nie zmieni, pójdę prosto do pani dyrektor. Przypuszczam, że panie sprzątające same sobie tak ustaliły (bo im wygodnie), a zarządzający placówką nie ma o tym pojęcia, bo przed 15.00 wychodzi z pracy.