Opcje

[Dorotka]

Ptysiak zobacz płaszczyki w Monnari mnie tam się sporo spodobało i w sobotę jadę kupić Może Tobie tez przypadną do gustu
Zmykam szykować się do pracy

[Ptysiak]

ogladalam wczoraj, ale cena nie taka
piekny byl w Solarze ale tez nie za ta cene

[Mama Madzia]

tyska, na pewno coś wyniuchasz fajowego i przystępnego cenowo

No i czekam na foty z niecierpliwością

Justin to Ty juz niemalże świąteczna

ewa , dasz radę z Ta teściową, pokonasz ją

A ja z rańca u lekarza sobie bylam po piguły anty... trzeba wykorzystac , to ze tu darmocha no i nie chciałabym w dziecko nr free sie wpakowac jak to dr określił no chyba , zeby to dziewusia była nie, nie to żart oczywiście

[justin]

ja się zastanawiam nad spiralą i to poważnie.
Moja dr przed Mireną proponuje mi założyć jakąś tańszą. Spokój na 3 lata.
Chociaz ostatnio mile się zaskoczyłam w aptece bo Yasmin staniał.

a w wielka środę będziemy palić żur.

Dla zainteresowanych:
https://www.zamek.krapkowice.pl/polski/kult...ologia/zuru.php

https://www.chorula.pl/cms/php/strona.php3?...0&id_men=65

https://www.zsk.k-k.pl/renska_wies/zwyczaje.htm

[Patison]

No ja cie nie moge, Ewcia sie zaczela odzywac koniec swiata
Fajnie czytac o dziewczynach Ewciu "ruda malpa" hahaha podobalo mi sie
ja to sie nie martwie jak Oli przezyje szkoly, raczej jak to przezyje jej wielbiciel
pokazuj fotki dziewczyn Ewa!!!

MadziuM, jestem baaardzo ciekawa tych cudawianek na glowie Kacperka fajnie, ze rozne poznacie takie rozne "wersje" obchodzenia poszczegolnych swiat Ktorego dokladnie do Polski przylatujecie??

Justin, Ty szalejesz na maksa wielkanocnie suuuper zazdroszcze kurna...ja mialam tyyle planow
A tak, to mam pomocnikow fuuuul: w srode przychodzi dziewczyna wypicowac mi swiatecznie mieszkanie i pomyc okna, a mama pichci piecze i gotuje, przyjedzie z tatkiem w sobote i bedzie szykowac na niedziele Szkoda tylko ze wystroju swiatecznego nie bede miala okazji zrobic...no trudno....nie zawsze sie tak da, jakbysmy to chcieli....

Packa, wchodzisz teraz w rozmiar jeden z bardziej pospolitych, wiec i ciezej bedzie z odszukaniem rozmiarowki
gratuluje!!!! czekam na fotiiiii

Dorotko, masz jakies wiesci od Madziarki?

A ja kochane moje nadal tkwie szpitalnie mialam nadzieje, ze dzis mnie wypisza ale niestety.....Wczoraj mialam usg, Kropelinek rosnie, krwiak sie goi (ale ponoc zniknie dopiero po porodzie) Wczoraj tak mnie pognietli na tym badaniu, ze Ludzik fikal jak szalony cale popoludnie mi potem
No dzis czekalam na werdykt na porannym ochodzie, ale zostawiaja mnie....zmniejszyli leki, w srode kolejne usg i w czwartek znowu czekam na werdykt. Moglabym sie wypisac na wlasne zyczenie, ale sie boje...nie bede sie wyglupiac...choc powiem Wam, ze dzis mi juz puscilo wsio i ryczalam jak glupia mezowi rano, ulzylo...Pani doktor twierdzi, ze tutaj przynajmniej ma pewnosc ze leze, a w domu nie .. tiaaa co fakt to fakt, sama nie wiem jakby mi wychodzilo lezenie w domu
Tak wiec leze nadal...smutno mi, weelendy sa tu najgorsze tesknie za chlopakami, za mieszkankiem...eh
Dzis popoludniu mezu przywiezie Wipka, to zejde do nich na chwilke, przynajmniej przez moment sie z synkiem poprzytulam.

To tyle. Obiecuje ze bede pisac

[Mama Madzia]

Patisonku, dzasz rade, będzie dobrze

a my do Pl lecimy 29 marca a więc juz, już......

[Dorotka]

Z Madziarka nie rozmawiałam tylko z jej mężem na gg i mówił, że Kubuś ma zap. krtani Tak mi ich żal...

Pati do czwartku nie daleko doskonale rozumiem, że tęsknisz za starszym synkiem, ale teraz o malucha trzeba zadbać... A jak widzisz leżenie i leki sprzyjają Lekarz ma rację w domu nie poleżysz, zawsze jest coś do zrobienia

Ptysiak ja wczoraj jednak byłam w Monnari z mężem, przymierzałam kilka płaszczyków i jak w końcu wybrałam ten jedyny, okazało się, że jest lekko uszkodzony Na poniedziałek jednak maja mi sprowadzić nowy tylko prognozy zapowiadają, że od wtorku wraca zima Qurcze taki wybór mieli, że Ciężko było się zdecydować... bardzo mi się podobał taki bardzo jaśniutki, ale przy moich synkach bym go do pralni częściej nosiła niż na sobie więc stanęło na oliwce. A ceny chyba nie były za wysokie bo od niecałych 300 zł chyba do 500. Rozmiarówkę też chyba mają zawyżoną, bo 38 jest na mnie bardzo obszerne...

Siedzę sama z chłopkami w domu, mąż robi kurs jazdy na motocykle

Ten post edytował Dorotka sob, 15 mar 2008 - 10:44

[Mama Madzia]

Nooo tez syszałam o choróbsku Kubusia

Dorotko no to żużlowiec Ci się szykuje


A my poszkoleniowi i pozakupkowi Kacper caaaly obkupiony;kurtkowo, spodniowo i bucikowo Oliwierek bucikowo, tata kurteczkowo , spodniowo i bucikowo, a mamcia biżuteriowo, kurteczkow i paskowo i wszysccy meega zadowoleni

[Patison]

Zakupowe wionenne szalenstwo, jak milo
ja to nawet ciazowo sie juz nie okupuje, bo i po co na razie Wipsowi buty by sie przydaly, nie wiem kiedy bede mogla mu kupc
ale jaka oszczednosc finansowa z tego mojego pobytu szpitalnego

Pol dnia dzis przespalam, drugie pol czytalam ksiazke (700 str polkniete w 3 dni , to juz druga...czytelniczo nadrabiam zaleglosci ) Chlopaki jak zwykle rano na basenie, potem maz pojechal do pracy a Wi z babcia w odwiedziny do prababci i lazikowali po parku - ladnie dzis bylo
Jutro znowu beda basen zaliczac
btw Ptyska, jak Twoje postanowienie basenowe w zwiazku z Jaskiem?

[Ptysiak]

Dorotka, no dla mnie plaszczyk za 300-500 to duzo, szukalam jakiegos za 150-200 max
byl w H&M taki co mi sie najbardziej podobal, i w jednym sklepie mieli jedyna 40 ale byl ubrudzony zjechalam dzisiaj wszystkie galerie w miescie jakie sa i nic, z tym ze ja sie uparlam na jednorzedowy, wiec trudniej, no i jasny bezowy


ale.........przypomnialam sobie o moim plaszczyku sprzed chyba 5 lat z Zary, ktory wisi u mamy od lat bo byl za maly, i po niego pojechalam do mamy i jest dobry rozmiar M

i chyba sobie odpuszcze kupowanie nowego w tym roku
ale musze koniecznie jakies spodnie kupic bo tylko jedna para jest na mnie dobra, druga ciut spada, a 4 pary schowalam gleboko bo za wielkie



Basen z Jaskiem - no jakos nie ma czasu, wybierzemy sie do aquaparku ale jeszcze musze schudnac

Ten post edytował Ptysiak sob, 15 mar 2008 - 20:01

[justin]

Ptysiak, no to miodzio z Ciebie laska

Patison, chwal się tytułami książek, co Ty tam czytasz? Ale Ci zazdroszczę tego czytania (bo reszty to raczej nie), sama chętnie bym gdzieś uciekła, zakopała się pod kocem i poczytała. Jak tak piszesz o pani doktor co ci każe leżec w szpitalu, to jakbym swoją słyszała. Z Natali leżałam prawie całe 9 m-cy w szpitalu
Z Łukim leżałam ale w domu (no, niby leżałam )

Natali wkurzyła się na starego w piątek i pocięła nożyczkami swoją bluzkę, rajtuzki i bluzke Lukasa
Mała to ma charakterek. Ma potworne i dziwne pomysły.
Wczoraj jechalismy do szwagra do Brzegu na urodzinki. Natali wymalowała Lukasowi nad brwiami wielkie dwa zielone łuki mazakiem. Biedak musiał tak jechać, bo nie dało się zmyć.

Ech, coraz więcej nerwów mnie kosztuje ta mała.

[Ptysiak]

Mam plaszczyk, cudem
wczoraj bylismy w Makro i podjechalismy do H&M bo szukam jasnych spodni na wiosne, bylam w nim w piatek i byl ten moj upatrzony plaszczyk w rozmiarze 38, a wchodze wczoraj - JEST - rozmiar 40 - mam go jest prosty ale lezy slicznie
no i ten rozmiar..... nie wierze ze wchodze w rzeczy 40/42

chudne dalej

[Ewaaa]

oj Natalka to niezla jajcara, ciekawe jak podrosnie to jaka bedzie, postrach osiedla, bedzie terroryzowac wszystkich, hi hi
Ptysia, wez sie pochwal jak ty to robisz ze chudniesz, ja marze o zrzuceniu 8 kg, czyli powrotu do dawnej wagi, ale nic mi nie wychodzi
a co do zakupowego szalenstwa, to ja chyba jakas dziwna jestem, jak juz mi maz krzyczy kup se cos, to ja wtedy z oporami , ale ruszam do sklepu i cos tam se kupuje, szybciej dziewczynom kupuje, jak widze ze wyrastaja z czegos to lece i kupuje, ale zeby sobie, nie lubie tego przymiezania, wybierania itd
a co do plaszczyka to pare lat temu kupilam w top secret czarny, i jest super, chudo wygladam, fajny kroj, i lux, w sumie to i tak non stop autem jezdze wiec sweter albo cos i lece,
mam pare foteek, niespecjalnych, ale dzis wrzuce
potem

[Ewaaa]

Ten post edytował Ewaaa pon, 17 mar 2008 - 10:05

[Patison]

Justin sorii ale umarlam z pomyslow Natalki
no ma dziewczyna fantazje, nie ma co hihihihihii
Lezalas 9 miesiecy w szpitalu??? jessssu, nie strasz, a co bylo nie tak ze kazali lezec?
A przeczytalam na razie "cien wiatru""katedre w barcelonie" a teraz chmielewskie poszly w ruch

Ewaaa, wielkie te foty milion lat mi sie ladowaly na predkosci lacza jakie mam tu w szpitalu....ale warto bylo czekac!!!
dziewczyny to gigantki, widac po oczach I mi sie wydaje czy one podobne sa bardzo...nie liczac rudosci i blondu hihi Swietne sa!!!

A ja bede miec badanie jednak w czwartek albo piatek dopiero. Jak mnie nie wypisza na swieta, to ide na przepustke chociaz. Mam fajowa wspollokatorke od soboty i jest fajnie hihi

[Ptysiak]

MamoMadziu, spóznione zyczenia urodzinowe dla Ciebie

[Ewaaa]

ja tez dolaczam sie do zyczen
nie wiem kto i kiedy ma urodziny , wiec wybaczcie

[justin]

Ewaaa panterka to laska jak nie wiem, oj będzie się dziewczyna od chłopaków oganiać.
Ruda jest boska, te papelki, słodziutkie

Ptysiak, dzięki, że przypomniałaś o urodzinkach i tez się podpisuję pod życzeniami

Patisonku, miałam chyba bardzo przewrażliwonego lekarza.
Długo się staraliśmy o dziecko, a jak się udało to ciężko było utrzymać.
Najpierw leżałam na patologii w Bytomiu, a potem zmieniałam lekarza i przeniosłam się do Strzelec. Ogólnie dzieci za szybko pchały się na świat. W Bytomiu leżałam kilka miesięcy z nogami do góry. Dosłownie miałam pod nogami przednimi łóżka podlożone cegłówki. Byłam ciężarną leżąca na cegłach. Mogłam chodzić tylko do kibelka. Jak mnie siostry widziały gdzieś gruchoczącą z mężem na korytarzu to zaraz goniły do łóżka
Z Natalką jak byłam to dostałam zastrzyki na płucka, żeby jej się szybciej rozwijały, bo już prawie, prawie rodziłam, ale jakoś udało się skurcze opanować. W sumie to oboje urodzili się dwa tygodnie przed terminem ( no i Łukasz z wagą 4030 g ).
Ale znam tą górę lekarstw Fenoterol, Duphaston, Isoptin i mnóstwo innych. non stop. Chyba z 20 jakiś zastrzyków na podtrzymanie, do tego magnez prawie non stop. Miałam dłonie pokłute od wenflonów, bo po kilku miesiącach nie miały gdzie się wbijać. Z Łukaszem już się nie dałam tak łatwo położyć. Dostałam krązek i niby leżałam w domu, no bo jak tu leżeć z drugim malcem u boku. Robiłam tylko tygodniowe wypady kontrolne do szpitala, coby mnie naszpikowali magnesem i do domu. Nigdy się tylu lekarstw nie nałykałam co w ciąży.

Patisonku, będzie dobrze, dasz radę.
Teraz masz fajną współlokatorkę, to już w ogóle.
Pozdrów ją, może się zarazi maluchami

A co do Natalki, to dzięki za zrozumienie )

Ten post edytował justin śro, 19 mar 2008 - 09:38

[Patison]

Zapraszam na nowy watek!!!!!

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=52142