Kasik jedyne wyjscie to konsekwencja, jak cos powiesz czy o cos poprosisz to trzymaj sie tego, maly ma posprzatac zabawki-wiec niech to zrobi, bo jak nie wrzucisz je do foliowego worka i nie bedzie mial
, nie slucha Cie??-w takim razie za kare nie pozwolisz na cos, co lubi,pamietaj ze dzieci nas testuja, nasza cierpliwosc etc.., Lauren np: lubila sobie biegnac na ulicy, ale ona usluchliwa jest, powiedzialam, "ze idzie za raczke, idzie sama, ale nie biegnie tylko idzie obok nas, siedzi w wozku jak nie chce isc, ewentualnie mowi, ze chce pobiegac, a ja jej powiem gdzie moze, bo na ulicy zartow nie ma, jezdza auta, a oprocz niej musze pilnowac jej siostre-nie stosuje sie-zostaje w domu, dzwonie po babcie do niej
-u nas dziala, ale jak mowie usluchliwa jest
"
czasem tez sie buntuje, o ile jej to nie zagraza ani nikomu innemu, niech sie pobuntuje
najbardziej mnie irytuje, gdy nie chce sie ubrac, lub chce to sama zrobic, a wypada szybko wyjsc (od logopedy np:, bo zamykaja po nas), teraz zastosuje inna metode, poprosze tak jak w domu, by sie ubrala jakies 20 minut przed
, ona mniej wiecej tyle potrzebuje
ogolnie mozna sie z nia dogadac, duzo wytlumaczyc, nie ucieka na ulicy (to bieganie to na chodniku sie odbywa, ale nie pozwalam, bo auta jezdza jak jezdza), mozna z nia negocjowac, tylko..trzeba jej poswiacac duzo uwagi , taka juz jest
jej siostra byla bardzeij samodzielna, ale za to miala wybryki, na szczescie minelo, rozmowy i zapewnienia sa zawsze ok, poza tym zawsze mowie, ze je kocham, tlumacze dlaczego nie podoba mi sie ich zachowanie etc...
co do Super Niani ja watpie, ze ona w tydzien lepiej pozna moje dziecko niz ja sama
piszesz, ze przy corce stosujesz te same metody, i to moze byc blad, bo kazde dziecko jest inne, i trzeba do kazdego jakby "dopasowac" metody, nie mam tu na mysli kar i nagrod