MeldujÄ™ siÄ™
Majka - mi w lutym stuknie 3. rocznica a zdjęcia wciąż nie posortowane ani nie poukłądane ani nie wywołane
Starania w toku, jak będzie - sam Bóg wie
Ostatnio jakieś komplikacje się za nami ciągną, moi rodzice na skraju ogłoszenia upadku firmy, nam auto cyrki wyprawiało od lipca, dopiero ostatnio doszli, co nie tak. W ciągu 6 tygodni mieliśmy w rodzinie 4 pogrzeby i 1 ślub. 3 starsze osoby - to jeszcze jakoś było... od pogodzenia się. Ale ostatnio chowano kuzynkę mojego P. razem się wychowywali; w zeszłym roku byliśmy na jej ślubie. Osierociła kilkumiesięcznego synusia, z tym ciężej się pogodzić.
W pracy też rejwach straszny, dostałam wychowawstwo, już na starcie okazało się, że jeden z moich chłopaków musiał przejść operację ratującą życie, potem o mały włos a doszłoby do drugiej tragedii 3 dni po rozpoczęciu roku szkolnego (chłopka od lat pod opieką kardiologa bo ma wadę serca i w dokumentacji z gimnazjum ZERO śladu, lekarz medycyny pracy też nic nie wpisał,a chłopak o mały włos by wystartował w biegach przełajowych - mógłby ich nie przeżyć, w ostatniej chwili coś go tknęło i zapytał, czy na pewno mu wolno).
Obecnie pracuję za dwoje, bo drugi germanista w delegacji tydzień, więc równolegle prowadzę drugie grupy; oczywiście nadgodziny mi się nie należą, bo to w moim wymiarze godzina
Więc ogólnie po ostatnich 2 miesiącach padam na nos, szczególnie, że od tygodnia walczę z zatokami
Ale mimo to przyłączam się ponownie do wątku w radosnym nastroju