Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Czy gotujecie osobno dla dzieci?

> 
Ida.dorota
pon, 17 maj 2004 - 09:24
Gotujecie dla wszystkich, czy dla dzieci oddzielnie? Nie mam na myśli maluchów, które większości normalnych obiadów jeść nie mogą, ani alergików, bo wiadomo, że trzeba, ani też szczególnych sytuacji, gdy akurat gotuje się dla dorosłych coś super pikantnego, czego dzieci z zasady nie lubią. Ale tak na co dzień, czy kierujecie się przygotowując obiady upodobaniami Waszych dzieci, czy raczej dostępnością produktów lub własnym gustem licząc, że dzieci się do tych potraw przekonają?
Moje dzieci mają bardzo niewiele dań obiadowych, które naprawdę lubią. Do tego każde preferuje coś innego. Dlatego staram się częściowo uwzględniać ich upodobania, ale i przemycam dania, których nie lubią, albo nowości, licząc na to, że może jednak... A w weekendy gotuję raczej "pod dorosłych", starając się, by w zestawie znalazło się zawsze coś, co dzieci jednak zjedzą...
Ida.dorota


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,187
Dołączył: pon, 01 mar 04 - 13:12
SkÄ…d: Piaseczno
Nr użytkownika: 1,508




post pon, 17 maj 2004 - 09:24
Post #1

Gotujecie dla wszystkich, czy dla dzieci oddzielnie? Nie mam na myśli maluchów, które większości normalnych obiadów jeść nie mogą, ani alergików, bo wiadomo, że trzeba, ani też szczególnych sytuacji, gdy akurat gotuje się dla dorosłych coś super pikantnego, czego dzieci z zasady nie lubią. Ale tak na co dzień, czy kierujecie się przygotowując obiady upodobaniami Waszych dzieci, czy raczej dostępnością produktów lub własnym gustem licząc, że dzieci się do tych potraw przekonają?
Moje dzieci mają bardzo niewiele dań obiadowych, które naprawdę lubią. Do tego każde preferuje coś innego. Dlatego staram się częściowo uwzględniać ich upodobania, ale i przemycam dania, których nie lubią, albo nowości, licząc na to, że może jednak... A w weekendy gotuję raczej "pod dorosłych", starając się, by w zestawie znalazło się zawsze coś, co dzieci jednak zjedzą...

--------------------
Ola, 1998r.

Tomek:
Ania R.
pon, 17 maj 2004 - 09:54
Gotuję to samo dla wszystkich (dzięki czemu ostatnio pierwszy raz od niepamiętnych czasów miałam okazję jeść pulpety drobiowe robione specjalnie pod kątem Emilki icon_wink.gif ). Jeśli na obiad jest coś na co Emilka wyjątkowo nie ma ochoty, to mam w szafce kilka zupek dziecięcych w słoiku - zjada wtedy jedną z nich. Ale generalnie zauważyłam, że smakują jej prawie wszystkie nowe potrawy - o ile oczywiście uda mi się ją namówić do tego, że warto ich spróbować icon_smile.gif
Ania R.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 186
Dołączył: sob, 15 maj 04 - 10:26
Skąd: Warszawa, Ursynów
Nr użytkownika: 1,745

GG:


post pon, 17 maj 2004 - 09:54
Post #2

Gotuję to samo dla wszystkich (dzięki czemu ostatnio pierwszy raz od niepamiętnych czasów miałam okazję jeść pulpety drobiowe robione specjalnie pod kątem Emilki icon_wink.gif ). Jeśli na obiad jest coś na co Emilka wyjątkowo nie ma ochoty, to mam w szafce kilka zupek dziecięcych w słoiku - zjada wtedy jedną z nich. Ale generalnie zauważyłam, że smakują jej prawie wszystkie nowe potrawy - o ile oczywiście uda mi się ją namówić do tego, że warto ich spróbować icon_smile.gif

--------------------
Ania

Emilka
user posted image

i Grze?
user posted image

...Bo wa?ne s? tylko te dni, których jeszcze nie znamy...
Agnisma
pon, 17 maj 2004 - 09:55
Od kiedy pamiętam icon_wink.gif Natalia dostaje "dorosłe" jedzenie, nie gotuję jej osobno( ma 3,5roku)
Agnisma


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,980
Dołączył: nie, 04 maj 03 - 23:05
Nr użytkownika: 680




post pon, 17 maj 2004 - 09:55
Post #3

Od kiedy pamiętam icon_wink.gif Natalia dostaje "dorosłe" jedzenie, nie gotuję jej osobno( ma 3,5roku)

--------------------
Agnieszka -mama Natalki
[url=https://www.TickerFactory.com/]
user posted image
[/url]
EwaSerdeczna
pon, 17 maj 2004 - 10:16
Zawsze gotowałam dla wszystkich i męża i dzieci. icon_wink.gif
Dziecko od poczatku powinno się przyzwyczajac do "dobrych" smaków(jesli tylko moze )

pozdrawiam serdecznie ewa
EwaSerdeczna


Grupa: Zbanowani
Postów: 1,226
Dołączył: nie, 21 mar 04 - 00:47
Nr użytkownika: 1,558




post pon, 17 maj 2004 - 10:16
Post #4

Zawsze gotowałam dla wszystkich i męża i dzieci. icon_wink.gif
Dziecko od poczatku powinno się przyzwyczajac do "dobrych" smaków(jesli tylko moze )

pozdrawiam serdecznie ewa
agabr
pon, 17 maj 2004 - 10:22
Ewo moim zdaniem przyzwyczajanie dzieci do "dobrych " smakow bigosu czy sledzi to znowu takie dobre nie jest . Zoladek dziecka rozni sie jednak od zoladka doroslego.
Jedrek nie je rzeczy ciezkostrawnych, ma mniej przyprawiane etc. b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post pon, 17 maj 2004 - 10:22
Post #5

Ewo moim zdaniem przyzwyczajanie dzieci do "dobrych " smakow bigosu czy sledzi to znowu takie dobre nie jest . Zoladek dziecka rozni sie jednak od zoladka doroslego.
Jedrek nie je rzeczy ciezkostrawnych, ma mniej przyprawiane etc. b
Marghe
pon, 17 maj 2004 - 10:26
Osobno. NIestety GAba ze sporą rezerwą podchodzi do moich kulinarnych eksperymentów icon_biggrin.gif ... chociaż czasami potrafi sie skusić na ser pleśniowy, suszone pomidory czy jako tako pikantną zupę. Mam nadzieję, ze Jej sie kubeczki smakowe wyrobią z wiekiem icon_biggrin.gif

Jesli obiad jest w miarÄ™ tradycyjny to jemy wszyscy razem.

M.
Marghe


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,278
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 22:07
Nr użytkownika: 313




post pon, 17 maj 2004 - 10:26
Post #6

Osobno. NIestety GAba ze sporą rezerwą podchodzi do moich kulinarnych eksperymentów icon_biggrin.gif ... chociaż czasami potrafi sie skusić na ser pleśniowy, suszone pomidory czy jako tako pikantną zupę. Mam nadzieję, ze Jej sie kubeczki smakowe wyrobią z wiekiem icon_biggrin.gif

Jesli obiad jest w miarÄ™ tradycyjny to jemy wszyscy razem.

M.
Jaco
pon, 17 maj 2004 - 10:31
Gotuję dla wszystkich przy czym tę naszą dorosłą dietę przybliżyłam do dziecięcych potrzeb. Czyli znacznie mniej solę, robię raczej drób niż wołowinę. Częściej duszę niż smażę.

Jeśli wprowadzam coś nowego, to zakładam od razu, że Kubuś może niekoniecznie to zaakceptować. Mimo wszystko jednak podsuwam do pyszczka ociupinkę. Po kilku razach najczęściej znajduję formę tego czegoś, w jakiej jest do zaakceptowania przez malucha.

Na przykład: biały ser jest błeeee. Ale biały ser w formie kuleczek (cottage) już jest suuuper.

Groszek czy fasolka były błeee do czasu, gdy nie okazało się, że to są kuleczki. A kuleczki smakują całkiem całkiem icon_lol.gif

W tej chwili raczej nie ma potraw, których by mój maluch nie chciał jeść. No może młoda kapusta, ale to dla niego całkiem nowa nowość icon_cool.gif

No i jakoś tak się utarło, że nie przemycam niczego, tylko głośno mówię co je. Np jak robię placki z cukini, to pokazuję cukinię mówię, że ją obieram, wyjmuję pesteczki i ścieram na tarce. A potem pokazuję jak smażę. I mówię, że trzeba poczekać żeby wystygły bo są gorące.
A jak już można je jeść to maluch wcina i śmieje się, że je placuszki z cukinii. Potem tę samą cukinię łatwiej już zaserwować pod inną postacią, bo już jest "oswojona".

Śledzie, bigos i ser pleśniowy raczej omijam. Dla małego brzuszka to rzeczywiście niezbyt dobre. Jeszcze przyjdzie kiedyś na nie pora.

Jacobina
Jaco


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,221
Dołączył: wto, 10 cze 03 - 01:36
Nr użytkownika: 814

GG:


post pon, 17 maj 2004 - 10:31
Post #7

Gotuję dla wszystkich przy czym tę naszą dorosłą dietę przybliżyłam do dziecięcych potrzeb. Czyli znacznie mniej solę, robię raczej drób niż wołowinę. Częściej duszę niż smażę.

Jeśli wprowadzam coś nowego, to zakładam od razu, że Kubuś może niekoniecznie to zaakceptować. Mimo wszystko jednak podsuwam do pyszczka ociupinkę. Po kilku razach najczęściej znajduję formę tego czegoś, w jakiej jest do zaakceptowania przez malucha.

Na przykład: biały ser jest błeeee. Ale biały ser w formie kuleczek (cottage) już jest suuuper.

Groszek czy fasolka były błeee do czasu, gdy nie okazało się, że to są kuleczki. A kuleczki smakują całkiem całkiem icon_lol.gif

W tej chwili raczej nie ma potraw, których by mój maluch nie chciał jeść. No może młoda kapusta, ale to dla niego całkiem nowa nowość icon_cool.gif

No i jakoś tak się utarło, że nie przemycam niczego, tylko głośno mówię co je. Np jak robię placki z cukini, to pokazuję cukinię mówię, że ją obieram, wyjmuję pesteczki i ścieram na tarce. A potem pokazuję jak smażę. I mówię, że trzeba poczekać żeby wystygły bo są gorące.
A jak już można je jeść to maluch wcina i śmieje się, że je placuszki z cukinii. Potem tę samą cukinię łatwiej już zaserwować pod inną postacią, bo już jest "oswojona".

Śledzie, bigos i ser pleśniowy raczej omijam. Dla małego brzuszka to rzeczywiście niezbyt dobre. Jeszcze przyjdzie kiedyś na nie pora.

Jacobina

--------------------
Jacobina - mama Kuby






amania
pon, 17 maj 2004 - 11:35
Do 3 roku życia Marysi często gotowałam dla niej oddzielnie, ponieważ miała swoje ulubione, zdrowe potrawy. Czasem robiłam dla nas to samo co dla niej (mąż doprawiał sobie swoją porcję wink.gif ).
Potem, w wieku 3 lat Marsyia przeszła na dietę bezglutenową, więc z konieczności gotowałam dla niej oddzielnie.
Teraz powoli odchodzimy od tej diety, ale gotuję zazwyczaj to co ona lubi i może jeść. Kiedy mamy ochotę na coś mało dziecięcego, gotuję Marysi coś innego.

P.S. Ale ja nie pracuję, więc mogę dłużej poszaleć w kuchni.
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post pon, 17 maj 2004 - 11:35
Post #8

Do 3 roku życia Marysi często gotowałam dla niej oddzielnie, ponieważ miała swoje ulubione, zdrowe potrawy. Czasem robiłam dla nas to samo co dla niej (mąż doprawiał sobie swoją porcję wink.gif ).
Potem, w wieku 3 lat Marsyia przeszła na dietę bezglutenową, więc z konieczności gotowałam dla niej oddzielnie.
Teraz powoli odchodzimy od tej diety, ale gotuję zazwyczaj to co ona lubi i może jeść. Kiedy mamy ochotę na coś mało dziecięcego, gotuję Marysi coś innego.

P.S. Ale ja nie pracuję, więc mogę dłużej poszaleć w kuchni.

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
i.
pon, 17 maj 2004 - 11:58
Dla córki gotowałam oddzdielnie do roku czy półtora. Dla synka już nie - stałam się wygodnicka i karmiłam go słoikami Hippa i Gerbera. Teraz ma 2 i pół roku i je to co inni.
Odzielnie to ja gotuję dla siebie, bo jako jedyna w rodzinie jestem bezmięsna wink.gif
A co do śledzi czy ogórków kiszonych to mój synek uwielbia je icon_eek.gif
i.


Grupa: Oczekuj?cy
Postów: 5,639
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 15:12
Nr użytkownika: 262




post pon, 17 maj 2004 - 11:58
Post #9

Dla córki gotowałam oddzdielnie do roku czy półtora. Dla synka już nie - stałam się wygodnicka i karmiłam go słoikami Hippa i Gerbera. Teraz ma 2 i pół roku i je to co inni.
Odzielnie to ja gotuję dla siebie, bo jako jedyna w rodzinie jestem bezmięsna wink.gif
A co do śledzi czy ogórków kiszonych to mój synek uwielbia je icon_eek.gif
siłaczka
pon, 17 maj 2004 - 12:51
Gotuję dla wszystkich ( czyt. dwóch sztuk: męża i córki) i dlatego niestety są to obiady dosyć monotonne. Czasami gdy mam coś na obiad dla córki to pozwalam sobie na jakąś ekstrawagancję w kuchni ale generalnie nasze jedzenie jest podporządkowane temu co może zjeść Michasia. I tak w zasadzie nie ma u nas w domu owoców, na okrągło gotuję ok. sześciu rodzajów zup icon_cry.gif . Niestety, innych nie chce. Teraz idzie lato, będzie więcej warzyw więc będzie lepszy wybór bo wg. mojej córci dobry obiad to obiad z surówką. Ale czasami jak już mamy dosyć buraczków i makaronu robię coś, czego córka nawet powąchać nie chce.
siłaczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,519
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 21:58
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 155




post pon, 17 maj 2004 - 12:51
Post #10

Gotuję dla wszystkich ( czyt. dwóch sztuk: męża i córki) i dlatego niestety są to obiady dosyć monotonne. Czasami gdy mam coś na obiad dla córki to pozwalam sobie na jakąś ekstrawagancję w kuchni ale generalnie nasze jedzenie jest podporządkowane temu co może zjeść Michasia. I tak w zasadzie nie ma u nas w domu owoców, na okrągło gotuję ok. sześciu rodzajów zup icon_cry.gif . Niestety, innych nie chce. Teraz idzie lato, będzie więcej warzyw więc będzie lepszy wybór bo wg. mojej córci dobry obiad to obiad z surówką. Ale czasami jak już mamy dosyć buraczków i makaronu robię coś, czego córka nawet powąchać nie chce.
Małgoś.dz
pon, 17 maj 2004 - 13:17
Właściwie dla synka gotuję oddzielne obiadki, ale głównie dlatego, że my swoje jemy dość późno (bo między 18, a 19) i są to tzw. obiado-kolacje. wink.gif Zazwyczaj Kubuś z naszego obiadu trochę podjada. A jak jest ryba - to zasadniczo ja muszę swój obiad odstąpić w całości. icon_lol.gif
Małgoś.dz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,746
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 18:46
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 187




post pon, 17 maj 2004 - 13:17
Post #11

Właściwie dla synka gotuję oddzielne obiadki, ale głównie dlatego, że my swoje jemy dość późno (bo między 18, a 19) i są to tzw. obiado-kolacje. wink.gif Zazwyczaj Kubuś z naszego obiadu trochę podjada. A jak jest ryba - to zasadniczo ja muszę swój obiad odstąpić w całości. icon_lol.gif

--------------------
Głupota nie zwalnia od myślenia - S.J.Lec
adzia
wto, 18 maj 2004 - 09:11
Taaa, moje dziecko tez musi mieć kuchnię koszerną icon_wink.gif Tzn, mięso zje w kazdej postaci (zazdrościcie, nie? icon_wink.gif ) natomiast nie czepi się surówki, i niczego mącznego z wyjątkiem pierogów ruskich i kopytek, ale też trzeba uważać, zeby je okrasic masłem, bo słoninki niet, cebulki niet i bułki tartej niet icon_wink.gif

W zasadzie nie gotuję dla niej specjalnie, tylko używam mniejszej ilości dodatków, problemem jest, jak w sosie pływa kawałeczek papryczki czy marchewki...
adzia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,407
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 09:40
Skąd: Między wsią a miastem
Nr użytkownika: 138




post wto, 18 maj 2004 - 09:11
Post #12

Taaa, moje dziecko tez musi mieć kuchnię koszerną icon_wink.gif Tzn, mięso zje w kazdej postaci (zazdrościcie, nie? icon_wink.gif ) natomiast nie czepi się surówki, i niczego mącznego z wyjątkiem pierogów ruskich i kopytek, ale też trzeba uważać, zeby je okrasic masłem, bo słoninki niet, cebulki niet i bułki tartej niet icon_wink.gif

W zasadzie nie gotuję dla niej specjalnie, tylko używam mniejszej ilości dodatków, problemem jest, jak w sosie pływa kawałeczek papryczki czy marchewki...

--------------------
CBA ma aresztować wszystkich choreografów w kraju. Postawione im zostaną zarzuty przygotowywania nowych układów.
AdusiaR
wto, 18 maj 2004 - 13:38
W zasadzie to gotuje dla wszystkich, ale są wyjątki, bo śledzia w śmietanie to moje dziecko nie je i wtedy gotuje jej np. makaron z sosem.
Ale wiele potraw Letycja zjada z nami (szczególnie zupy)
AdusiaR


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,729
Dołączył: pią, 23 maj 03 - 08:18
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 758

GG:


post wto, 18 maj 2004 - 13:38
Post #13

W zasadzie to gotuje dla wszystkich, ale są wyjątki, bo śledzia w śmietanie to moje dziecko nie je i wtedy gotuje jej np. makaron z sosem.
Ale wiele potraw Letycja zjada z nami (szczególnie zupy)

--------------------
moje córeczki:

Letycja Anna ur. 21.09.2000 r.
Amelia Marta ur. 21.05.2005 r.
> Czy gotujecie osobno dla dzieci?
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 28 kwi 2024 - 17:47
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama