CYTAT(ms.mez @ piÄ…, 09 lis 2007 - 19:25)
A mi się nieraz udawało "przechodzić" dzieci w jednych butach przez dwa sezony - najczęściej jesień i następna wiosna (albo odwrotnie), a czasem i dwie zimy. Stopy nie rosną dzieciom równo i tak czasem po prostu wychodzi - zdarzyło się też tak, że butki nosiły tylko przez jeden sezon (np. wiosnę).
Kupuję butki w taki sposób, że przymierzam kilka sąsiadujących rozmiarów i wybieram nie taki "w sam raz" tylko większy o około pół centymetra - zazwyczaj przy przymierzaniu dokładnie widać, jaki rozmiar jest już ewidentnie za duży, a jaki jeszcze "ujdzie".
Weronice dość wolno rośnie stopa, więc też zazwyczaj chodzi dwa sezony. Przymierzam na wkładce (doliczam ok. 0,7 cm, na grube skrpety w zimowych i na machanie palcami generalnie) no i musi się jej dobrze chodzić, czyli but poza długością nie może być za wysoki i za szeroki, bo wtedy jest za duży i noga jej "lata" i się potyka.
Co sezon zmieniamy sandałki, bo te kupujemy "na wymiar" aktualny..reszta jak na razie (ściślej od dwóch lat, bo wcześniej rosła jej szybciej) starcza na dwa sezony.
Ps. Weronika zaczęła chodzić w początku 11 miesięca i wtedy też dostała pierwsze prawdziwe zimowe butki i jak najbardziej wykorzystała, bo już pod koniec stycznia (w początku 12 miesiąca) chodziła na tyle sprawnie, że intensywnie trenowała chodzenie na dworze, po śniegu i oblodzonych chodnikach.
Ten post edytował ulla nie, 18 lis 2007 - 22:59