Zapytałam na usg, presja otoczenia. No dobra, aż tak z tym nie walczyłam. Najstarszy syn mnie błagał, nawet ze mną specjalnie poszedł na to badanie. Nie powiem, żebym się nie ucieszyła, choć, po ostatnim razie i synu z którego zrobiła się córka, nadal odczuwam lekkie niedowierzanie. Co najlepsze, mam imię dla syna, a dla córki w ogóle się nie mogę zdecydować. I nachodziły mnie różne głupie myśli, że szkoda, że nie chłopak