W szkole mają ustalone dni, w których dzieci przychodzą na galowo.
Wczoraj był pierwszy taki dzień i Młoda nie została wpuszczona na lekcję j.polskiego, ponieważ Pani uznała, że jej strój nie jest galowy tylko elegancki. Drugorzędne dla mnie tutaj jest, czy faktycznie jej strój był galowym, czy też nie (czarna spódnica, biała koszula w drobne czarne kropki), ale reakcja nauczycielki.
To jest 1 klasa gimnazjum i pierwszy dzień galowy w tej szkole dla tych dzieci. Nikt im nie przedstawił, co szkoła uważa za strój galowy, a co już tym strojem nie jest. Młoda do tego dnia się przygotowała, wg swojego mniemania ubrała odpowiednio.
Moim zdaniem wystarczyłoby zwrócenie uwagi, że bluzka powinna być biała (bez kropek), a nie pozbawienie możliwości uczestniczenia w zajęciach.
Dodam, że w tym stroju była na wszystkich imprezach galowych w 6 kl., w tym na egzaminie i nikt jej nie zarzucił, że nie jest galowy.
W ramach ciekawostki Pani podzieliła dzieci na "ubrane na galowo", "nie ubrane na galowo, bo zapomniały/nie wiedziały" i "nie ubrane na galowo z premedytacją".
Dzieci „nie ubrane na galowo bo zapomniały/nie wiedziały” zostały wpuszczone do klasy, postawione pod tablicą i musiały nauczyć się na pamięć dni galowych, „nie ubrane na galowo z premedytacją” nie zostały wpuszczone do klasy.
--------------------
Pozdrawiam,Ludek
Duża Panna :) 10.02.2001