Dziewczyn ociemniała idiotka ze mnie ( to przez to ciśnienie
) i zamiast na czerwiec popatrzyłam na lipiec na kalendarzu, oczywiście, że miałam na myśli
niedziele 13 lub 20 czerwca,
przepraszam
( niedzielę, bo pamiętałam, że ten dzień tygodnia zwykle odpowiadał większości).
MOja wizja spotkania wygląda następująco:
- bieżemy całą rodzinkę
- przygotowujemy coś do jedzenia, które to składamy na jednym kocu i odajemy się potem wspólnej degustacji ( jeżeli ktoś nie ma czasu nic przygotować zawsze przecież można kupić owoce albo warzywka - umyć, pokroić)
- wspólnie bawimy się z dziećmi ( zabieramy piłki, badmintona itp) albo się opalamy, albo gadamy albo wszystko naraz
- spędzamy razem fajnie czas
Oczywiście wszystko zależy od pogody.
Co o tym myślicie???