Ja mieszkam na 4 pietrze bez windy. I naprawdÄ™ jestem zadowolona
.
Jest chłodniej (24-25)w zimę, ale to u nas jest zaletą, bo u sąsiadki na 2 piętrze jest jak w piekarniku (ok.30 stopni). Latem też jest chłodniej niż u sąsiadki, chociaż my założyliśmy żaluzje w dużym pokoju. NIe mamy żadnych podzielników na kaloryferach, jest założony licznik na cały blok. I w każdym roku mamy nadpłatę
, którą odliczamy od czynszu.
Po drugie latarnie. Sąsiadka zawiesiła jako zasłonki taką tkaniną obiciową bo w nocy od tych latarni miała jasno jak w południe i spać nie mogli.
Po trzecie hałas. Strasznie słychać jak ludzie wchodzą i tupią a niektórzy nawet wychodzą na klatkę i palą. U nas czujemy się jak na odludziu, nikt nie chodzi, wchodzi, jest czyściej. Nikt nas nie zalewa, nie tupie, jest cisza i spokój.
Aha i dzięki codziennym spacerkom mam piękne nóżki bez cellulitu
.Wózek zostawiam na dole, a wchodzę tylko z młodym (on oczywiście sam) i siatkami.
Ja nie zamieniłabym się na mieszkanie na niższych pietrach.