Wszystko jest inne, inne miasto, inny dom, inna szkola, klasa...i jeszcze inny język do nauki...Zapisalam Madzie do szkoly blisko domu-ok.3min. drogi...ale dzieci uczą sie tutaj j. niemieckiego,a Madzia miala przez dwa lata angielski...
Jutro jej o tym powiem, ale tak sie troche martwie szczerze mowiac, czy nie zaserwowalam jej za duzo stresu jak na jeden raz? Madzia jest bardzo komunikatywna, towarzyska, wiem ze poradzi sobie w kontakcie z dziecmi i paniami, ale boje sie czy sie nie zniecheci...no i czy nadrobi te dwa lata niemieckiego, a ma na to nie za duzo czasu...
![icon_confused.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_confused.gif)
Problem w tym, ze ja niemieckiego uczylam sie sto lat temu i to co mi zostalo w glowie to jakies marne strzepy, wolalabym jej pomagac w angielskim zdecydowanie... Kupilam wczoraj jakis podrecznik z cwiczeniami i kaseta...bede z nia siedziec przez pierwsze dni, bo ja przezciez nic juz nie pamietam....no nie wiem....