Szkoła zasadniczo nie jest zła. Nastawiona przyjaźnie do dziecka. Nauczyciele dobrze sobie radzą z "trudnymi" dziećmi. Matematyka, polski, przyroda - na normalnym poziomie.
Angielski i informatyka - fatalnie. Moje dzieci na prywatnych lekcjach angielskiego przez miesiąc nauczyły się więcej niż po roku chodzenia do szkoły. Nie wiem, jak jest w innych szkołach, być może to "norma" - w końcu trzeba mieć co robić popołudniami na prywatnych zajęciach....
Na informatyce już od kilku lat w kółko przepisują ten sam tekst - prawdopodobnie ma to na celu nauczyć je pisania na klawiaturze. Szkoda tylko, że nauczyciel nie pokazał im, których paluszków używać
- i tym sposobem utrwalają sobie fatalne nawyki. Facet jest niereformowalny - nie da się z nim pogadać. Zapomniałam dodać, że poza przepisywaniem durnego tekstu i rysowaniem (przy pomocy programu WORD !!!!) - nie robią nic innego. O - przepraszam - czasem mają "wolne lekcje" - wtedy mogą pohulać w internecie (wejście na strony otagowane "seks, krew, przemoc, gwałt" nie jest problemem w szkole podstawowej).
Tyle narzekania. Pomijając te dwa problemy da się lubić.